wtorek, 31 grudnia 2013

Sylwester

Chcę wam życzyć wszystkiego najlepszego na ten nowy rok. Dużo szczęścia, śmienia się z najmniejszej głupoty. A każdemu kto piszę imaginy o naszych chłopakach  życzę dużo weny i oczywiście wszystkim directionerkom spotkania z idolami.

piątek, 27 grudnia 2013

15# Niall cz.2 ostatni

Lecz niestety nie udało mi się, ponieważ Harry złapał mnie w pasie i przerzucił sobie przez plecy. Zaczęłam się wiercić ale i tak mi to nie pomogło, bo Hazz tylko wzmocnił uścisk. Szybko obok niego dołączył Niall.
     -Harry możesz menie pościć?- zapytałam z nadzieją.
     -Dopiero w domu siostrzyczko.- powiedział ale i tak po chwili mnie postawił bo znajdowaliśmy się już w domu. Zostałam zaprowadzona do salonu i tam usiadłam sobie na kanapie obok mnie Niall a z drugiej strony Harry. Spojrzałam na nich i już chciałam coś mówić ale oni mnie uprzedzili.
     -Wiesz a może opowiesz nam coś o sobie?- zapytał Niall.
      -A muszę?- popatrzyłam się na chłopaków z nadzieją, że jednak zmienią zdanie.
     -Przykro mi ale jesteś moją siostrą a ja nic o tobie nie wiem.- powiedział Harry. Postanowiłam im opowiedzieć, że przez większość czasu mieszkałam w Nowym Jorku, ze czasem lubię śpiewać, tańczyć i inne rzeczy. Opowiadałam ale nagle zaburczał mi brzuch i oczywiście się speszyłam i wtuliłam się w Harrego.
     -Chyba ktoś jest tutaj nam głodny.- powiedział Liam i cicho się zaśmiał.
     -To może choć pójdziemy coś zrobić na kolację.- powiedział Niall i pociągnął mnie za rękę. Powlokłam się za nim do kuchni i usiadłam na blacie. Cały czas wpatrywałam się co roi blondynek.
     -Niall pomóc Ci czy dasz sam sobie radę bo jak coś to ja pójdę sobie usiąść do chłopaków.- powiedziała i zaczęłam się poruszać do wyjścia z kuchni ale jego głos mnie zatrzymał.
     -Victoria wracaj tutaj.- powiedział tak poważnie, że się przestraszyłam. Wróciłam jak na szpilkach do kuchni i popatrzyłam się na blondynka ze zdziwieniem.
     -Tak o co chodzi?- zapytałam przestraszona.
     -Proszę podejdź do mnie tutaj.- powiedział a ja podeszłam do niego a on zamiast cos powiedzieć podał mi nóż i kazał mi kroić różne rzeczy.
     -Niall wiesz, że i tak zaraz będę musiała iść więc po co tyle zachodu?- zapytałam.
     -Dobra powiem Ci ale nie mów Harremu, że Ci powiedziałam.
     -Niall co takiego.- powiedziałam już lekko zdziwiona jego zachowaniem ale cały czas kroiłam.
    -Będziesz u nas mieszkać.- jak to powiedział popatrzyłam na niego ale jednak zapomniałam, że nadal kroję pomidora i przez przypadek przecięłam sobie palca.
      -Niall gdzie macie apteczkę?- zapytałam teraz przestraszona.
     -Tu taj trzymaj albo nie siadaj a ja ci to opatrz ę.- powiedział i posadził mnie na blacie i zaczął oczyszczać ranę ale niestety było ona za głęboka.
     -Niall to nic nie da trzeba to zaszyć.- powiedziałam i w tym samym momencie wszedł do kuchni mój braciszek.
     -Vic chodź tu do mnie jedziemy do szpitala.- powiedział a ja wstała i zakręciło mi się w głowie i straciłam przytomność. Obudziłam się w jakimś pomieszczeniu i leżałam poprzypinana do jakiś maszyn a obok mnie na krześle siedział Niall. Poruszyłam moją ręką i on od razu się na mnie spojrzał.
     -Vic jak sie czujesz?- zapytał się bardzo zmartwiony.
     -Tak jakoś średnio a co ja tutaj robię?- zapytałam ze zdziwieniem bo przecież miałam tylko przeciętego palca.
     -Byłaś nieprzytomna przez dwa dni i miałaś w sobie jakieś narkotyki ale słabe, które działają po paru godzinach.- powiedział a ja zaczęłam płakać bo niby jak do mojego organizmu mogły wpłynąć narkotyki jak przed tym jak znalazłam się byłam w Saubsrack.
     -Niall a jak w moim organizmie znalazły się te narkotyki?
     -Były w czekoladzie, którą piłaś.- powiedział a ja się rozpłakałam na całego. Blondynek chcąc mnie pocieszyć szybko mnie przytulił. Siedzieliśmy tak do momentu kiedy nie usłyszałam jak drzwi się otwierają.
     -Dzień dobry, widzę, że już si,ę pani obudziła i mam dobrą wiadomość zabierzemy panią jeszcze dziś na badania i jak wszystko będzie dobrze wyjdzie pani jeszcze dzisiaj ze szpitala.- powiedział lekarz a ja skinęłam głową na zgodę. Wtuliłam się ponownie w Nialla i tak trwaliśmy do momentu kiedy nie przyszła po mnie pielęgniarka. Poszłam z nią na badania i pozostało mi tylko żeby pobrali mi krew mocz i takie wszystkie pierdoły. Jak wróciłam do sali zobaczyłam Harrego z moją mamą i Gemmom. Podbiegłam do nich i wszyscy zamknęli mnie w uścisku.
     -To siostra kiedy z tond wyjdziesz?- zapytała Gemma.
     -Jak badania wyjdą dobrze to jeszcze dziś.- powiedziałam i szeroko sie uśmiechłam.
     -To dobrze bo już jutro święta.- powiedziała mama. Po chwili w sali mogliśmy zobaczyć lekarza.
     -Więc tak może pani dziś wyjść ale proszę na siebie bardzo uważać. Proszę odpoczywać bardzo dużo i się nie przemęczać a oto pani wypis.- powiedział i podał mi wypis a po chwili do sali wpadł zdyszany Niall i miała na ramieniu jakąś torbę. Podał mi ją a w środku były moje ciuchy. Szybko się przebrałam i mogłam już wychodzić z tego miejsca. Jak wyszłam na zewnątrz zobaczyłam wszystkich chłopaków.
            ***** Następny dzień *****
Dziś jest wigilia a ja nie mogę nic pomóc tylko leże w salonie na kanapie i do tego jestem jeszcze obsługiwana. A zapomniałam wspomnieć, ze chłopacy są u nas i Louis ma dziś urodziny więc dał mi znak, iż mam go zaprosić do siebie i go zagadać. Więc tak jak chciał Harry zagadałam go a oni wprowadzili wielki tort. Później wszyscy sobie składali życzenia oczywiście już na wigilii.
     -Victorio zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał Niall, który podszedł składać mi życzenia.
     -Tak.- powiedziałam choć wahałam się nad tą odpowiedzią.
_____________________________________________-
Hej mam nadzieję, że się spodoba jeszcze czeka na mnie imagin z Liamem ale mam nadzieję, że teraz będzie dużo osób brało udział w moich konkursach. Obiecuję, że już za niedługo pojawi się kolejny rysunek. Oczywiście przepraszam za błędy i do następnego.

niedziela, 22 grudnia 2013

14# Niall cz.1

Dla PAPM jak coś to wymyśliłam imię i mam nadzieję, że się spodoba. 
Czas świąt przyszedł bardzo szybko i musiałam kupić dla mojej rodziny prezenty, które się spodobają. Wiec tak nazywam się Victoria Jestem z Nowego Jorku ale moja cała rodzina mieszka w Londynie. Więc tak teraz jestem w centrum handlowym i szukam odpowiedniego prezentu dla mojego brata, który jest gwiazdą. Nie wiedziałam co mu kupić bo od bardzo dawna się z nim nie widziałam. A tak dla pewności moim bratem był Harry Styles tak ten z One Direction. No więc wiecie już jak trudno wybrać prezent dla niego. Jednak postanowiłam wejść do sklepu z błyskotkami. Postanowiłam kupić mu jakiś łańcuch a nawet nie wiem ile on ma dokładnie lat, więc szybko napisałam do mamy. "Mamo ile Harry ma lat" napisałam szybko do niej bo ma najlepszy kontakt z nim, ponieważ ja jestem przybraną córką. "Twój brat ma 19 lat i mam nadzieję, że będzie w domu." napisała a ja nie wiedziałam o co dokładnie chodzi. Szybko jednak postanowiłam kupić mu jakis lepszy zegarek. Jak już wychodziłam ze sklepu nagle wpadłam na jakiegoś chłopaka w lokach a obok niego było czterech innych. Przestraszyłam się i chciałam sie podnieść lecz jednak mi sie to nie udało ponieważ miałam za wysoki obcas. 
     -Hej może Ci pomogę?- zapytał się chłopak w lokach, który trochę przypominał mi Harrego. 
     -No dobra..- powiedziałam i podałam mu rękę. 
     -Więc tak ja jestem Harry a to jest Niall, Liam, Zayn i Louis.- przedstawił się lokowaty i już wiedziałam kim on jest przestraszyłam się i szybko musiałam coś wymyślić. 
     -Przepraszam ale ja już muszę iść na dalsze zakupy.- powiedziałam i szybko odeszłam od tej grupki. Zadzwoniłam szybko do mojej koleżanki. 
               Rozmowa 
     -Hej nie zgadniesz kogo spotkałam.- powiedziałam do [i.t.p.] 
     -No gadaj bo zaraz mi zniesiesz jajko.- zażartowała. 
     -Harrego ze swoimi kolegami.
     -Oj a poznał Cię?- zapytała już bardziej przestraszona. 
     -Nie ale boję się bo moja mama ma moje zdjęcia. 
     -Oj to po co do mnie dzwonisz dzwoń do mamy i powiedz, żeby pochowała zdjęcia..- powiedziała i się rozłączyła.
               Koniec.
Postanowiłam, że nie zdzwonię tylko się wybiorę do mamy. Byłam już prawie pod domem mamy a tam zobaczyłam Harrego ze swoim kolegami ale powiem tak jeden z  nich zrobiła na mnie wrażenie. Szybko zadzwoniłam do mamy  i powiedziałam, żeby pochowała zdjęcia. Ja zamiast pójść do domu poszłam Saubstrack Cafe i zamówiłam sobie gorąca czekoladę i popiłam lekko. Po wypiciu poszłam do domu ale jednak zatrzymałam się w połowie, ponieważ usłyszałam męskie głosy. Tak mieszkam u mamy i musiałam się szybko przemknąć do pokoju. Udało mi się ale jednak nie za bardzo.
     -Hej co ty tutaj robisz?- zapytał się mnie Harry.
     -No bo a nie ważne.- powiedziałam i szybko pobiegłam do pokoju. Zamknęłam się na klucz i położyłam na łóżku. Nagle ktoś zaczął się do mnie dobijać.
     -Vicki otwórz mi te drzwi wiem wszystko.- usłyszałam głos mojego brata.
     -Harry odejdź proszę.- powiedziałam i schowałam głowę w poduszkę.
     -Vicki otwórz to ja Niall.- powiedział blondyn a ja niechętnie wstałam z łóżka i otworzyłam mu drzwi a do mojego pokoju wbili chłopacy.
     -Wyjdźcie z tond.- powiedziałam i poszłam szybko do łazienki.
     -Ej my chcemy tylko pogadać.- powiedział Harry.
     -Niby o czym?- zapytałam podejrzliwie.
     -O tym co mi kupiłaś.- powiedział a ja szybko otworzyłam drzwi. A mnie szybko chwycił od tyłu Niall i podniósł do góry. Odwrócił mnie przodem do siebie i przerzucił przez ramię. Wierzgałam nogami i biłam go po plecach a on i tak się poddał. Niall niósł mnie do samochodu i tam posadził i szybko zapiął pasy z jednej strony usiadł Harry a z drugiej blondynek. Louis gdzieś jechała a ja bałam sie nawet odezwać.
     -Gdzie mnie wieziecie?- zapytałam w końcu.
     -Jedziemy do naszego domu.- powiedział Liam i szybko odwrócił wzrok w drugą stronę. Jak już dojechaliśmy Louis zaparkował samochód przed wejściem do domu i właśnie w tym momencie miałam możliwość ucieczki. Lecz niestety ......../
________________________________________________________
Mam nadzieję, że sie spodoba i przepraszam, że tak długo. Przepraszam za błędy i do następnego imagina. 

Info.

Hej dziś powinnam dodać jakiś imagin i proszę zaglądajcie do konkursu, bo chcę jeszcze zrobić parę takich obrazków. Mam nadzieję, że się nie obraziliście ale nie miałam laptopa i gdybym go miała to już dawno byłby jakiś imagin. Dziękuję za wysłuchanie i przepraszam.

niedziela, 8 grudnia 2013

Info dla każdego czytelnika

Hej mam pewną wiadomość. Pomyślałam, że zrobię zakładkę konkurs i tam będą skanowane zdjęcia moich rysunków z lekcji. Będą tam zawarte imiona chłopaków a wy byście musieli je znaleźć i np ktoś by zgadł Nialla to by dostał z nim imagina. Nad obrazkiem będę pisała ile jest imion i mam nadzieję, że każdy będzie tam zaglądał. Oczywiście jak będzie pojawiało się jakieś zdjęcie to dodam posta. A zdjęcia będą numerowane. Odpowiedź będzie np taka 1 obrazek Niall. Piszcie swoje opinie bo jak coś to już mam przygotowane.

sobota, 30 listopada 2013

13# Liam cz.4

               Przeczytaj notkę pod imaginem
                    <Perspektywa [t.i.]>
Do sali wbiegła Daniell. Zdziwiłam się jak ją tutaj ujrzałam ale jednak wiedziałam kto mógł ją powiadomić, a tą osobą był Liaś. Chciałam do niej wstać i się przywitać ale szybko po chwili wpadł lekarz do sali. Wiedziałam co to znaczy, szczerze nie chciałam żeby moi przyjaciele mnie opuszczali. Wolałabym żebym już poszła do domu, ponieważ mi nic nie jest. Jak zawsze lekarz musiał coś znaleźć.
     -Dzień dobry. Chciałabym powiedzieć, że musi pani zostać w szpitalu.- powiedziała moja lekarka. Wiedziałam już, że coś wykryli u mnie ale ja czułam się znakomicie.
     -Proszę pani a nie mogę już wyjść już dziś?- zapytałam z nadzieją na to, że mnie puści.
     -Przykro mi ale nie. Musi pani zostać, ponieważ boję się, że może coś się pani stanie.- powiedziała i wyszła i nawet nie pozwoliłam mi nic powiedzieć. Rozpłakałam się a do sali wbiegł Liam wraz z moją mamą i przyjaciółkami. Nie chciałam teraz z nikim rozmawiać więc musiałam coś wykombinować.
     -Hej możecie wyjść chciałabym pójść spać.- powiedziałam i popatrzyłam błagalnie na dziewczyny, żę zrozumieją. Tak jak chciałam wszyscy a ja zostałam w swoim łóżku. Położyłam się spać i po chwili już spałam. Obudziłam się z krzykiem i do tego nie wiem jakim cudem znalazłam się na ziemi. Przestraszyłam się ale szybko ktoś do mnie podbiegł. Zobaczyłam już znaną mi postać bo był to Liam.
     -Hej co się stało?- zapytał zmartwiony.
     -Nie wiem i szczerze nie wiem jak się tutaj znalazłam.- powiedziałam a on szybko mnie podniósł i zaniósł do pokoju. Położył mnie na tymczasowym łóżku i gdzieś zniknął. Po chwili wrócił z lekarką, która zaczęła mnie badać i zadawać różne pytania. Po tym jak ona wyszła podeszła do mnie pielęgniarka i wstrzykła mi coś do wenflonu. Nie mogłam nawet zapytać się nic Liam bo po chwili zasnęłam. Obudziłam się w jakieś innej sali a obok mnie spał Liam, który siedział na krześle i trzymał mnie cały czas za rękę. Nie wiem co się tak naprawdę działo i czułam się jakbym przespała parę dni, w których stało się coś ważnego. Po chwili zauważył lekarkę, która wchodzi do mojej sali.
     -Dzień dobry, jak się pani czuje?- zapytała.
     -Dobrze. A mogłabym się zapytać co się stało?- zapytał i szybko dostałam odpowiedź.
     -Więc tak musieliśmy panią operować, ponieważ wystąpiło krwawienie wewnętrzne i była pani w śpiączce przez trzy dni.- powiedziała i mnie opuściła. Ścisnęłam mocniej rękę Payna. Obudził się momentalnie i spojrzał na mnie. Widziałam go i pomyślałam, że nie spał od bardzo długo. Posłałam mu piękny uśmiech na taki jak mnie było stać w tej chwili.
     -Liam proszę jedź do domu i się porządnie wyśpij.- powiedziała a on tyko przecząco pokręcił głową.
     -[t.i.] teraz Cię już nie opuszczę i nawet się sprzeczaj bo Dan się zamartwiała przez ten cały czas.- powiedział i wybrał jakiś numer, podał mi go a ja podniosłam go do ucha.
               Rozmowa
     -Hej Dan jak tam ?- zapytałam lekko.
     -A no jakoś tak dobrze. Czekaj już się wybudziłaś zaraz będę.- powiedziała.
     -Daniell nie musisz mam koło siebie Liam i to mi wystarczy.
     -Nawet tak nie mów będę u Ciebie za 20 minut z chłopakami.- powiedział i się rozłączyła.
                Koniec
Musiała się rozłączyć jak już chciałam coś powiedzieć. Ona jest nieobliczalna, chciałam się przytulić do Liam ale niestety przeszkadzały mi te rożne kabelki poprzypinane do mojego ciała.
     -Liam możesz mnie przytulić?- zapytała i trochę się speszyłam. Wiedziałam, że to trochę dziwne ale i tak to zrobił. Chciałam mu powiedzieć co do niego czuję ale jednak się trochę bałam, że on nie czuje tego co ja.
     -No i co już lepiej jak cię przytuliłem?- zapytał ja pokiwałam twierdząco głową.
     -Chciałam się Ciebie o coś zapytać ale nie wiem jak to zrobić.- powiedziałam i spuściłam głowę w duł i skoncentrowałam się na moich palcach.
     -No to się pytaj a nie. Przecież Ci nic nie zrobię.- powiedział a lekko się uśmiech łam pod nosem.
     -Co do mnie czujesz?- zapytała i w tym momencie patrzyłam się mu cały czas w oczy.
     -Czuję coś więcej niż tylko bycie przyjaciółmi. Ale nie chciałem ci tego mówić bo bałem się, że mogę spieprzyć naszą przyjaźń.- powiedział a na moje twarzy pojawił się szczery szeroki uśmiech.
     -Liam nie martw się ja też czuję do Ciebie coś więcej.- powiedziałam a on podszedł do mnie i pocałował. Po chwili oderwaliśmy się od siebie a Liam się mnie o coś zapytał.
     -[t.i.] zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał a ja uśmiech łam się znowu.
     -Tak.- odpowiedziałam i mnie znów pocałował. Niestety nie trwało to długo, ponieważ w pokoju usłyszeliśmy pukanie i do pokoju weszła Dan z chłopakami. Ta dziewczyna mnie przeraża tak szybko znalazła się obok mnie i mocno przytuliła. Każdy z chłopaków postąpił tak samo. W końcu mogłam zostać tylko z Dan.
     -Dan jak tam na treningach?- zapytałam i chciałam a w końcu chciałam wrócić na halę i zacząć tańczyć.
     -Dobrze tęsknię za tobą na nich, ponieważ nie mam z kim gadać.- powiedziała i usiadła na krześle tam gdzie spał Liam.
     -Daniell mam dla Ciebie ważną nowinę.- powiedziałam bardzo poważnym tonem.
     -To mów bo zaraz oszaleję.- powiedziała i zaczęła się śmiać.
     -A mogłabyś zawołać Liama?- zapytałam bo chciałam zrobić to wraz z nim.
     -No dobrze zaraz wracam.- powiedziała i poszła po Liama ale jak znam ich to przyjdą wszyscy. Zobaczyłam jak wszyscy stoją przy drzwiach a ja pomachałam ręką żeby przyszli. Payne stanął obok mnie i nie ruszał się z tamtego miejsca.
     -Dobra to więc o co chodzi bo coś dziwnie się zachowujecie?- zapytał Harry.
     -Jesteśmy razem.- powiedzieliśmy razem a wszyscy mieli uśmiech na twarzy. Dan podeszła jako pierwsza i od razu mnie przytuliła. Potem przyszła do mnie lekarka i powiedziała, że za trzy dni będę mogła wyjść do domu. Oczywiście rozkazałam iść Liamowi do domu się wyspać. Przyjechał następnego dnia z samego rana. Było tak każdego dnia ale w ten dzień co miałam wyjść przyjechała moja mama z ciuchami dla mnie i zaczęłam się przebierać. Szczerze miałam jeszcze małe problemy z chodzeniem ale już było lepiej nie wczoraj. Pojechałam do domu wraz z mamą a tam zobaczyłam Liama ubranego w jakieś dziwne ciuchy.
     -[t.i.] proszę ubierz się ładnie zaraz gdzieś wychodzimy.- powiedziała ja jakoś poszłam do pokoju. Ubrałam się w mój elegancki strój. Zeszłam na dół a tam Payne gadał z moją mamą a ja głośno odchrząknęłam i ruszyliśmy wraz z Liamem gdzieś bo nie wiedziałam gdzie. Jechaliśmy do jakiegoś miejsca ale gdy tylko zobaczyłam jakąś arenę i pełno dziewczyn. Już wiedziałam, że Liam zabiera mnie pod scenę gdzie zobaczyłam wszystkie dziewczyny chłopaków, które tylko wyczekiwały na coś.
     -Hej to jest [t.i.] a ty chyba dziewczyny znasz.- przedstawił mnie Liam. On gdzieś poszedł a ja zostałam z dziewczynami. Gadałyśmy tak długo aż chłopacy wyszli na scenę i zaczęli śpiewać. Siedziałyśmy tam cały czas kiedy nagle chłopacy przybiegli do nas i wciągnęli nas na scenę. Siedzieliśmy już w ich pokoju a chłopacy się przebierali my znowu zaczęłyśmy gadać
                                *Parę lat później*
Jestem z Liamem już zaręczona i dziś jest ten dzień kiedy mam stanąć przed ołtarzem. Pierwszą druhną jest Daniell. W końcu powiedzieliśmy sobie tak i jesteśmy razem bardzo szczęśliwi.
            Koniec opowiadania
_________________________________________
Hej bardzo dziękuję. Dziś kończę ten imagin i mam nadzieję, że pojawi się dużo komentarzy. Oczywiście możecie pisać z kim chcecie imagina a anonimy proszę podpisujcie się. Przepraszam za wszystkie błędy.

niedziela, 24 listopada 2013

12# Liam cz.3

Nagle do pokoju wparowała moja mama. Na twarzy miała zmartwienie. Pewnie usłyszała jak upadłam na ziemię. Wiedziałam jednak, że nie najlepiej się to skończy, ponieważ chyba mnie nie widziała jak przyszłam wieczorem. Nagle poczułam jak robi mi się słabo, a moje oczy robią się ciężkie. Poczułam jak opadam na ziemię. Całe szczęście, że za mną stał Liam i mnie szybko złapał. Potem już nic nie pamiętam bo jakoś tak odleciałam.
                    <Perspektywa Liama>
Nie wiem co tak naprawdę się stało bo [t.i.] nagle opadła i całe szczęście, że stałem za nią bo mogłem szybko ją złapać. Nie wiedziałem co się dzieje ale jej mama szybko zadzwoniła na pogotowie.
     -Co się stało?- zapytała szybko po tym jak zadzwoniła na pogotowie.
     -No bo wczoraj zasnęła mi w samochodzie, więc postanowiłem przynieść ją do jej pokoju i postanowiłam, że zostanę. Rano jak się obudziła upadła na podłogę i zaczęła lecieć jej krew z nosa.- wytłumaczyłem wszystko, ale bałem się co powie jej mama.
     -No dobrze a tak a pro po jestem jej mamą a ty to?- zapytała nie pewnie.
     -Jestem Liam kolega Dan.- powiedziałem i w tym momencie przyjechało pogotowie. Zabrali [t.i.] a ja z jej mamą pojechałem za pogotowiem. Bałem się co stanie się z [t.i.] bo już zaczynało mi na niej zależeć od bardzo dawna na nikim mi tak nie zależało jak na niej. Poszliśmy pod jej sale i czekaliśmy na lekarza. W tym czasie zadzwoniłem do Dan żeby powiedzieć jej, że jej przyjaciółka jest w szpitalu.
               Rozmowa
     -Hej Dan [t.i.] jest w szpitalu.- powiedziałem a już wiedziałem jak zareaguje.
     -Nic jej nie jest proszę powiedz, że wszystko jest w porządku.- poprosiła mnie mam nadzieję, że jest tam gdzieś Harry żeby mógł ją pocieszyć.
     -Jeszcze nic nie wiem ale dzwonię z tego powodu żebyś wiedziała jak trener będzie się pytał.- powiedziała a w słuchawce po drugiej stronie słyszałem płacz.
      -Dobra jak będziesz coś wiedział daj znać.- powiedziała.
               Koniec
Rozłączyłem się i teraz z mamą [t.i.] czekałem na lekarza, który jak na razie nie wychodził z sali. W końcu wyszedł lekarz i powiedział coś czego bym się nie spodziewał.
     -Dzień dobry co jest z moją córką?- zapytała mama [t.i.] i widać, że była bardzo smutna.
     -Jej stan jest stabilny ale jednak nie wiem kiedy się wybudzi.- powiedział lekarz a ja zobaczyłem, że jej mama osuwa się po ścianie.
     -Doktorze można tam do niej wejść?- zapytałem z nadzieją.
     -Tak proszę ale nie za długo.- powiedział a ja szybko wszedłem tam do jej sali i zobaczyłem ją taką drobną leżącą na tym wielkim łóżku. Podszedłem do nie i zacząłem do niej mówić.
     -[t.i.] proszę obudź się ja tego nie wytrzymam jak się nie obudzisz. Proszę jesteś dla mnie ważna jak nikt inny. Proszę obudź się.- powiedziałem to i pocałowałem lekko jej usta. Wyszedłem z sali a tam zobaczyłem przyjaciółkę [i.t.p.], która przytulała jej mamę. Nagle z sali usłyszałem jakieś dźwięki i szybko tam pobiegłem. Zobaczyłem jak jakieś monitorki skaczą i do sali wbiegł lekarz z pielęgniarkami. Podszedłem do dziewczyn, które znaczyły wiele dla [t.i.]. Bałem się, że jej stan się pogorszy ale po chwili przyszedł lekarz i oświadczył nam.
     -[t.i.] się obudziła musiał się stać jakiś cud, bo takie momenty zdarzają się bardzo rzadko.- powiedział a ja szybko pobiegłem tam i zobaczyłem tam [t.i.], która się uśmiechała. Podbiegłem tam do niej i szybko ucałowałem jej usta. Ale do sali wbiegła......./
_________________________________________________---
Wiem, że mówiłam, że to będzie ostatnia część ale jakoś tak nie mam weny żeby jej kończyć ale postaram się skończyć już przy najbliższej części. Przepraszam za błędy i mam nadzieję, że będzie dużo komentarzy bo to ważne.Zapraszam przy okazji na tego bloga bo chcę go usunąć : http://milosctoskarbktoregoniemozeszstracic.blogspot.com/

niedziela, 17 listopada 2013

11# Liam cz.2

     -A może pójdziemy do chłopaków i ich poznacie?- zaproponowała Dan po zapoznaniu z moja najlepszą przyjaciółką. Nie wiedziałam co powiedzieć bo jednak to było moje wielkie marzenie. A tak szczerze najbardziej podobał mi się Liam.
     -No nie wiem co na to moja mama.- powiedziałam.
     -Na pewno się zgodzi jak powiesz, że idziemy na salę bo nie pamiętasz dokładnie układu.- powiedziała Dan a w jej oczach było widać, że zrobi wszystko żebym tylko poznała moich idoli.
     -No dobra poddaje się bo i tak nie wygram.- powiedziałam i zeszłam na dół a tam moja mama siedziała w kuchni i tylko tak jakoś dziwnie wyglądała. Ale jak tylko nas zobaczyła uśmiech pojawił się na jej twarzy.
     -Córeczko możesz iść gdzie chcesz i mnie nie okłamuj.- powiedziała a po chwili dodała.- Idź się ładnie ubierz.- powiedziała a ja poszłam z dziewczynami do mojego pokoju i szybko się przebrałam. Razem wyszłyśmy z domu wprost do samochody Daniell. Jechałyśmy w ciszy lecz tylko radio nam grało. Jako pierwsza przerwałam ciszę bo zdziwiłam się pod jakim domem zaparkowała Dan.
     -Wow ty też tutaj mieszkasz?- zapytałam ze zdziwieniem.
     -Tak mieszkam z tom piątką idiotów.-  powiedziała a my się zaśmiałyśmy.
     -Dobra to może wejdziemy bo ktoś się wychyla za zasłonki.- powiedziała [i.t.p.]. I po raz kolejny wybuchłyśmy śmiechem ale tym razem poruszałyśmy się do przodu. Bałam się tego spotkania.
     -Hej [t.i.] nie denerwuj się a jak coś to jestem obok.- powiedziała Dan, która mnie do siebie przytuliła. W końcu weszłyśmy do domu a Dan się wydarła.
     -Jesteśmy!!!!- krzyknęła a obok niej pojawił się Harry, który czule pocałował się ze swoją dziewczyną.
     -Możecie się nie obściskiwać?- zapytał Louis.
     -No właśnie tylko nam przedstawisz Dan te dwie piękne dziewczyny, które przyjechały wraz z tobą.- powiedział Liam.
     -Dobra to jest [t.i.] ona chodzi ze mną na zajęcia, a to jest jej najlepsza przyjaciółka [i.t.p.].- powiedziała Dan a Liam wpatrywał się we mnie. Oczywiście jak to ja zawstydziłam się i schowałam się za plecami Dan. Wszyscy oprócz mnie się zaśmiali ale tylko Dan mnie pociągła gdzieś na górę.
     -Co się stało?- zapytała przejęta.
     -No bo Liam się tak we mnie wpatrywał i się zawstydziłam.- powiedziałam a na ustach Dan się zaczaił dziwny uśmiech.
     -No wiesz on dawno nie miał dziewczyny i chyba wpadłaś mu w oko.- powiedziała a ja zaśmiałam się histerycznie. To co przed chwilą powiedziała Dan nie może być prawdą. Ale nie miałam już jej nic do powiedzenia bo pociągła mnie za sobą na dół do reszty. Co mnie zdziwiło najbardziej, że [i.t.p.]  gada z całym 1D na lajcie i się w ogóle nie stresuje. Bałam się usiąść tam więc poszłam za Dan do kuchni.
     -Pomóc Ci w czymś?- zapytałam z nadzieją.
     -Nie poradzę sobie a ty idź tam do reszty.- powiedziała a ja posłusznie poszłam do reszty i siedziała cicho do momentu kiedy Dan przyszła i nie zaczęła ze mną gadać. Rozmawiałyśmy dość długo ale oczywiście jak to ja chciałam się przejść i pogadać z [i.t.p], lecz jednak nie udało się.
     -Hej to może ja was odwiozę.- zaproponował Liam a ja się zestresowałam, bo przez cały ten czas czułamjego wzrok na sobie.
     -Nie spoko my się przejdziemy co nie [i.t.p.]?- zapytałam z nadzieją a ona tylko skinęła głową i już miałyśmy wychodzić z domu gdyby Dan nas nie zatrzymała.
     -O nie wy o tej godzinie nigdzie nie pójdziecie.- powiedziała a do nas dołączył Liam.
     -No ja im proponowałem, że je zawiozę a one się mi sprzeciwiły.- powiedział smutny, ale ja nie chciałam mu ulec.
     -No i Liam was zawiezie i bez dyskusji [t.i.].- powiedziała a ja się poddałam bo z Dan nie ma co się kłócić. Liam szybko ubrał buty i prowadził nas do swojego samochodu. Ja usiadłam z tyłu bo bałam się, że Liam będzie chciał ze mną poruszyć jakiś dziwny temat. Najpierw Liam odwiózł [i.t.p.] a ja jechałam dalej z tyłu do momentu kiedy Liam się nie zatrzymał gdzieś na poboczu i prawie zasypiałam.
     -Hej [t.i.] powiesz mi gdzie mieszkasz?- zapytała a ja podałam mu adres i chwilę po tym zasnęłam. Obudziłam się w swoim pokoju ale jak to możliwe jak przecież zasnęłam w samochodzie Liama.  Wstałam ale od razu tego pożałowałam po poleciałam na bliskie spotkanie z moją podłogą. Podniosłam się na łokciach i zobaczyłam tan Liama, który spał na podłodze. Poczułam coś mokrego pod moim nosem. Szybko przejechałam pod nim ręką a na ręce zostało trochę krwi. Piałam cicho ale i tak obudziłam Liasia.
     -Hej [t.i.] co się stało?- zapytał zmartwiony.
     -No nie widzisz, że krwawię.- powiedziałam a jago reakcja była bardzo szybka.
     -Odchyl głowę i poczekaj tutaj na mnie.- powiedział i pobiegł do mojej łazienki. Czekałam na niego tylko chwilę. Przyniósł dwa waciki i po woli włożył mi je do nosa ( proszę bez skojarzeń). Po chwili już mogłam je wyjąć bo krew przestała mi lecieć.
     -Dziękuję.- powiedziałam i przytuliłam się do Liam. Nagle do pokoju wparowała....../
_________________________________________________
Hej będę pisać imaginy co tydzień bo moja mama zrobiła się surowa. Mam nadzieję, że imagin się spodoba i każdy go skomentuje. A co do tego ile będzie części to będzie jeszcze jedna bo już mam pomysł na dalszą część ale nie wiem czy dziś zdążę napisać. Pozdrawiam Olga

sobota, 9 listopada 2013

10# Liam cz.1

Pewnego dnia postanowiłam pójść zapisać się na zajęcia taneczne. Moi rodzice cały czas mi powtarzali, że umiem ładnie tańczyć ale ja im i tak nie wierzyłam. Kiedyś w szkole mieliśmy zawody taneczne i moja koleżanka mnie do tych zawodów zgłosiła. Nie spodziewałam się jednak, że ktoś nagra jak tańczę. Po tym jak moi koledzy z klasy umieścili to nagranie w internecie zaczęło się pojawiać dużo telefonów do mojej osoby o to żebym zaczęła tańczyć w ich klubie. Postanowiłam wybrać jednak ten, który zrobił największe wrażenie. Ale między innymi chodzi też dam Dan dziewczyna Harrego. Dziś po raz pierwszy miałam przyjść na zajęcia. Bałam się szczególnie tego czy ktoś mnie zaakceptuje. Przyszłam na zajęcia jako pierwsza i pozostało czekać mi na innych. Chciałam mieć już pierwsze zajęcia za sobą. Przyszły już pierwsze osoby i dziwnie się na mnie patrzały. One poszły na salę a ja jeszcze chwilę siedziałam w szatni i w końcu poszłam na salę. Weszłam tam w najmniej oczekiwanym momencie i usłyszałam dość obraźliwe teksty na moją osobę. Nie myślałam, że fajne osoby mogą być takie. W końcu przyszedł trener i przedstawił mnie wszystkim. Na początek siedziałam i przygląda łam się jak wszyscy ćwiczą. Układ jak dla mnie był dość trudny ale zawsze daję radę to i teraz też. Po zajęciach poszłam się wykąpać i podeszła do mnie Dan. 
     -Hej [t.i.] racja?- zapytała a ja skinęłam głową.- Jak ci się podobały dzisiejsze zajęcia?
     -No jak na nie to trochę jeszcze nie ogarniam układu ale za parę dni powinnam się go już nauczyć. 
     -Jak chcesz mogę ci pomóc w nauce.- zaproponowała.
     -Jasne ale gdzie się spotkamy?- zapytałam bo jeszcze nie znałam Dan dobrze. 
     -Daj mi swój numer to ci napiszę gdzie się spotkamy.- powiedziała Dan. Podałam jej mój numer a ona mi swój. Poszłam do domu z uśmiechem a tam czekała na mnie moja najlepsza przyjaciółka [i.t.p.]. Weszłyśmy razem do domu a tam na mnie czekała już mama z obiadem i oczywiście nie obyło się bez pytań jak było na zajęciach. Nie odpowiedziałam jej na żadne pytanie tylko wzięłam sobie obiad i poszłam z [i.t.p.] do mojego pokoju. Rozmawiałyśmy a telewizor był włączony na programie muzycznym. Akurat leciało SOML i zaczęłam śpiewać na cały głos z moją najlepszą przyjaciółką. Jak skończyłyśmy śpiewać zauważyłam w drzwiach Dan, która miała zdziwienie na twarzy a ja nie wiedziałam co mam jej powiedzieć, bo przecież zna całe 1D. 
     -[t.i.] co to miało być?- zapytała zdziwiona. 
     -No śpiewałam piosenkę mojego ulubionego zespołu.- powiedziałam i schowałam się za [i.t.p.]. 
     -Czemu się za mną chowasz?- zapytała moja najlepsza przyjaciółka. 
     -No właśnie. To nic złego, że lubisz zespół, w którym jest mój chłopak.- powiedziała Dan. 
    -No wiesz jakoś tak się zawstydziłam przed tobą.- powiedziałam i stanęłam już normalnie.- A tak a pro po to co tutaj robisz?
     -Wiesz chciałam przyjść do Ciebie żeby poćwiczyć układ ale nie odpisywałaś mi więc napisałam do trenera i podał mi twój adres.- powiedziała i słodko się uśmiechła. 
     -Aha a zapomniałam to jest moja najlepsza przyjaciółka [i.t.p.]. A ty Dan pewnie znasz.- powiedziałam a dziewczyny podały sobie ręce. 
     -A może........./
_____________________________________________________
Imagin podzieliłam na dwie części, ponieważ nie mam za bardzo weny na pisanie tego jeszcze dziś. Obiecuję, że dokończę ten rozdział za jakiś czas ale na pewno za niedługo dodam następną część. Przepraszam za wszystkie błędy i zapraszam do komentowania. I piszcie z kim chcecie imaginy bo nie mam jak wpisywać imion proszęęęęęęęęęęęęę.

piątek, 8 listopada 2013

Info

Imagin jest już pisany o Liamie. Dziś mam urodziny i cały czas ma zaciesz. Chciałabym, żebyście ten zaciesz u mnie zatrzymali na bardzo długo. Nie miałam za bardzo czasu żeby napisać imagina ale jest zaczęty więc jutro powinien się pojawić tak jak i rozdziały na innych blogach.

czwartek, 31 października 2013

9# Harry

Zagubiłam się w swoim życiu nie raz i wiem, że będzie tego jeszcze więcej. Siedziałam na lekcji matematyki i rozmyślałam dlaczego nikt z klasy mnie nie lubi. Nawet nie zauważyłam jak wszyscy wpatrują się we mnie z wielkim zdziwieniem. Nauczycielka wysłała mnie do wychowawcy i było tak jak za każdym razem. Pytał się dlaczego się nie skupiam na lekcji itp. Nie chciałam mu nic powiedzieć bo wiem jak by zareagował. Zapytałam się go czy by nie mógł mnie zwolnić z tych dwóch ostatnich godzin. Zgodził się i szłam powolnym krokiem do domu. Rodziców pewnie nie ma w domu, ponieważ najczęściej są w pracy i bardzo rzadko zwracają na mnie uwagę. Szłam tak do domu ze spuszczoną głową. Wpatrywałam się tak w moje buty i rozmyślałam. Nagle uderzyłam w czyiś tors u upadłam na ziemię. Ta osoba pomogła mi wstać a ja jak najszybciej się dało uciekłam. W domu tak jak myślałam nikogo nie było. Poszłam szybko do swojego pokoju, w którym jak zawsze się zamknęłam i rozpłakałam jak małe dziecko. Właśnie w tej chwili brakował mi wsparcia ze strony rodziców. Płakałam do momentu kiedy zasnęłam. Rano obudziłam się i zaczęłam pakować się do szkoły ale jeszcze wcześniej napisałam sobie zwolnienie z ostatniej lekcji. Umiałam podrobić podpis mamy i taty. Weszłam do szkoły i znów te wścibskie spojrzenia na moją osobę. Nie ubieram się jakoś modnie choć wie, ze był by mnie na to stać. Tata jest jakimś managerem a mama stylistką. Poszłam pod salę i tam tak stałam do momentu kiedy podszedł do mnie jakiś przystojny chłopak.
     -Hej czemu stoisz tutaj tak sama?- zapytał a ja się speszyłam bo wczoraj poznałam głos tego chłopaka jak powiedział przepraszam.
     -No bo moja klasa za bardzo mnie nie lubi.- powiedziałam i moja powędrowała w dół.
     -Nie wieże jesteś tak śliczna to jest nie możliwe.- powiedział i słodko się uśmiechnął pokazując swoje dołeczki.
     -No jednak widzisz tam stoi cała moja klasa i głupkowato się na mnie patrzy.- powiedziałam i lekko wskazałam na dużą grupkę, która właśnie się tutaj spojrzała niby przypadkowo.
     -Dobra wieże. A może powiesz mi swoje imię? Ja jestem Harry.- powiedział i wyciągnął do mnie rękę.
     -No ja mam na imię [t.i.].- powiedziałam i podałam mu rękę a on ją lekko uścisnął tak jakbym zaraz miała się rozlecieć.
     -Dobra ja muszę lecieć na lekcję. Spotkamy się później.- powiedział i podał mi jakąś kartkę. Szybko ją otwarłam i zobaczyłam tam jego numer. Wpisałam sobie szybko jego numer do telefonu. Musiałam do niego napisać bo wiedziałam, że z kimś mogę porozmawiać szczerze. "Hej Harry o której kończysz jęcia?.". Odpowiedź dostałam po niecałej minucie. "Kończę o 13 a ty?" również o tej kończę ale muszę mu przecież napisać, że się zwalniam. "Też kończę o tej ale zwalniam się o godzinę szybciej.". Napisałam i właśnie zadzwonił dzwonek na lekcję. Na początek miałam w-f lubię na nim ćwiczyć jako jedna z dziewczyn. Reszta jakoś zawsze się wymiga i muszę sobie ćwiczyć tylko sama albo jak jest inna klasa to się dołączam. Dzisiaj również miałam z jakąś inną klasą w-f i kogo zobaczyłam wśród chłopaków. Harry uśmiechała się do mnie a ja nie wiedziałam co mam zrobić. W końcu zaczął się ten upragniony w-f i dziewczyny wymyślały, że ich brzuch boli itp. Pni kazała mi zrobić dwa kółka i ćwiczyłam z innymi dziewczynami. Było bardzo fajnie a szczególnie dlatego, że wszystkie ze mną rozmawiały. Pod koniec podszedł do mnie Harry i zaczęliśmy gadać.
     -Czemu się zwalniasz?- zapytał zdziwiony. A ja ponownie spuściłam głowę.
     -No bo nie chce mi się tak długo siedzieć w szkole.- powiedziałam i szybko pobiegłam do szatni żeby się przebrać a tam za to zagadały do mnie dziewczyny ale te z innej klasy.
     -Hej co chciał od ciebie ten nasz wielki romantyk?- zapytała jakaś dziewczyna.
     -A nawet nie wiem.- skłamałam bo nie chciała im powiedzieć czegoś więcej.
     -Dobra gadaj prawdę bo znamy go dość długi i na żadną się tak nie patrzył tak ja na ciebie.- powiedziała inna a ja się speszyłam i na moich polikach pojawiły się dwa wypieki.
     -Wczoraj przez przypadek na niego wpadłam i teraz pytał się czemu się zwalniam.- powiedziałam i przebierałam się dalej.
     -Dobra powiemy tak nasz Harold się w tobie zakochał.- powiedziały i zaczęłyśmy się śmiać.Nie mogłam uwierzyć w to co dziewczyny powiedziały. Niestety musiałam iść już na lekcje, szczerze tak strasznie mi się nie chciało. Ale jeszcze przed lekcją poszłam do wychowawcy i podałam mu zwolnienie. On tylko je podpisał i kazał pokazać nauczycielowi, z którym mam lekcje żeby wpisał mi zwolnienie. Na każdej przerwie esemesowałam z Harrym. Polubiłam go ale się zdenerwuje jak powiem, że już poszłam do wychowawcy. Tak Harry był przeciwny temu żebym dawała to zwolnienie ale niestety za późno. Jak skończyła się dla mnie już szkoła zobaczyłam loczka opartego o parapet i jakby na kogoś czekał bo cały czas się rozglądał. Wmieszałam się w tłum i jakoś udało mi się wyjść nie zauważalnie dla Hazza.
     -[t.i.] gdzie ty się wybierasz?- zapytał zdziwiony Harry.
     -No do domu a gdzie indziej miałabym iść?- zapytałam głupio. Jest to mój ostatni rok w tej szkole i skończę z tymi idiotami z mojej klasy.
     -O nie moja droga teraz marsz mi na lekcje i be dyskusji.- powiedziała a ja już miałam argument dla niego.
     -Harry niestety się śpieszę bo rodzice na mnie czekają.- powiedziałam i zaczęłam się oddalać od loczka. Wyszłam już ze szkoły i tylko pozostało dostać mi się do domu. W domu zauważyłam jak rodzice rozmawiają w kuchni a ja przemknęłam tak żeby tylko mnie nie zobaczyli ale niestety nie udało mi się to.
     -Czemu nie jest w szkole?- zapytał tata.
     -No bo napisałam sobie zwolnienie z ostatniej lekcji i już jest w domu.- powiedziała i już chciałam iść ale mama mnie tym razem powstrzymała.
     -Ale ty masz dziś lekcje do 13. Dobrze a możesz nam powiedzieć z jakiego powodu się zwolniłaś?
     -Z takiego powodu, że nie mogłam wytrzymać wścibskich spojrzeń mojej głupiej klasy i rano sobie napisałam owe zwolnienie.- powiedziałam i tym razem poszłam bez problemowo do pokoju. Usłyszałam z dołu jeszcze jakieś głosy ale one po chwili jednak umilkły i mogłam posłuchać muzyki i różne inne pierdoły. Niestety nie mogłam się za długo relaksować bo dostałam wiadomość od Harrego. "Jesteś już w domy? Martwię się." napisał a mi się zrobiło cieplej na sercu. Szybko odpisałam "Tak jestem już w domu i nie masz się o co martwić" napisałam i tylko czekałam na jego odpowiedź, która nie nadeszła. Odrobiłam to co miałam dziś zadane i jak już to zrobiłam poszłam sobie coś zrobić. Jak weszłam do kuchni zauważyłam mamę i tatę gadającym z jakimiś chłopakami.Postanowiłam podsłuchać.
     -Harry masz jej pilnować w szkole bo wiem do czego są zdolne niektóre osoby z jej klasy.- powiedział tata. Pierwszy raz słyszałam go takiego zmartwionego.
     -Paul a my co mamy robić?- zapytał się jakiś chłopak.
     -Wy macie jakoś ją poznać i się zaopiekować.- powiedziała tym razem moja mama. Widać, że była smutna ale takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Poszłam s powrotem do pokoju i się zamknęłam. położyłam się na łóżku i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się rano i musiałam znów się szykować do szkoły. Jak wyszłam z pokoju do łazienki zobaczyłam wielki karton. Zobaczyłam tam piękne ubrania więc postanowiłam je ubrać. Wiedziałam, że przez to zrobię innym dziewczynom na złość i postanowiłam również, iż będę się uśmiechać cały czas. W końcu doszłam do szkoły a tam na samym początku zobaczyłam Harrego, który wypatrywał mnie w tłumie. Podeszłam do niego z boku i zagadałam.
     -Hej na kogo tam czekasz?- zapytałam a on podskoczył w miejscu.
     -No na taka jedną ślicznotkę, która bardzo mi się podoba i chyba się w niej zakochałem.- powiedział a mi zrobiło się lekko smutno bo na pewno nie chodziło tutaj o mnie tylko o inną dziewczynę.
     -No to ma szczęście, że spotkała takiego chłopaka jak ty.- powiedziałam smutna i poszłam w swoją stronę.
     -O nie moja droga chodziło mi tutaj o ciebie i nikogo innego.- powiedział i pocałował mnie lekko w usta.
     -Dobra a co ty we mnie takiego widzisz?- chciałam się z nim trochę pobawić.
     -No wiesz jesteś ładna, masz piękne oczy, jest po prostu idealna.- powiedział i mnie mocno przytulił.
    -Hhahahaha myślisz, że ja w to uwierzę?- zapytałam z politowaniem.
    -Dobra spróbuje inaczej. [t.i.] będziesz moją dziewczyną.- powiedział a ja stałam w kompletnym szoku.
   -T...tak.- powiedziałam i przytuliłam się do mojego chłopaka.
__________________________________________________________________
Hej mam nadzieję, że imagin się spodobał i zostawicie po sobie jakiś konkretny ślad. Moim natchnieniem było lekko moje życie ale i też trochę wymyśliłam. Proszę piszcie z kim chcecie imaginy. Zgadnijcie co będzie 8.11. Przepraszam za wszystkie błędy.

sobota, 26 października 2013

8# Zayn

Hej nazywam się [t.i.]. Nie mam za wielu przyjaciół jak, również nie chodzę na dyskoteki. A dlaczego? Bo nikt mnie jeszcze na takową imprezę nie zaprosił. Wszyscy w szkole nazywają mnie kujonem, ale ja i tak się w domu nie dużo uczę, ponieważ tylko uważam na lekcji. W domu jak przyjdę zasiadam przed kompem i piszę opowiadania, które i tak nie trafiają na żadnego bloga a ni nic, nawet nie pokazuję tego mamie. To życie już trochę mi się znudziło, bo całymi dniami siedzę w domu. pewnego dnia postanowiłam zaryzykować i założyć swojego bloga i co mnie bardzo zdziwiło pokazało się dużo wyświetleń jak i również komentarzy. postanowiłam spróbować jeszcze czegoś. Czego i tak o mnie nie wie tylko moja najbliższa rodzina. lubię śpiewać i jak to wszyscy mówią, że i ładnie. Wiec dla nich postanowiłam się zapisać do x-factora. Wiedziałam, że tam występował również mój ulubiony zespół ale niestety zajął trzecie miejsce. Moim ulubieńcem jest Zayn Malik. Już za niedługo mają odbyć się pierwsze przesłuchania. Boję się niemiłosiernie, że mi kiepsko pójdzie i się zbłaźnię przed tak wielką publiką a szczególnie prze jury. Pojechałam na miejsce pierwszego przesłuchania ale jechała tylko ze mną moja siostrą. W końcu przyszedł czas na mój występ, w tedy strach się spotęgował i ledwo co wydusiłam ze siebie słowo. Jak zaczęłam śpiewać rozluźniłam się kompletnie i czułam się jak bym była w swoim żywiole. Oceny jury były same pozytywne i przeszłam do kolejnego etapu. Mama powiedziała, że nie mam iść do szkoły tylko się przygotowywać do kolejnego etapu. Zauważyłam u niej ekscytację, z tego, że przeszłam dalej a wszyscy w rodzinie mówią na mnie "Mała Gwiazdka". Właśnie nadszedł ten dzień Butt Campy. Mama z tatą mnie odwieźli i mieli przyjechać na następny dzień. Jak się okazało przeszłam i teraz pozostało mi to, że nie wiem do jakiego jury mnie przydzielą. Szczerze najbardziej chciałabym pójść do Simona. Na tą wieść się ucieszyłam jak tylko wyszedł za drzwi akurat on. Każdy musiał przygotować jakąś piosenkę do tego żeby Simon mógł wyeliminować pewne osoby. I po raz kolejny bałam się, ze odpadnę. Ale jednak było to wielkim zdziwieniem, że dostałam się dalej. I tak przeszłam cały x-factor miał odbyć się ostatni odcinek, w który trzeba było zaśpiewać z kimś sławnym. Byłam ciekawa co Simon wymyśli bo to miała być dla mnie niespodzianka. Był dzień występu a ja nie wiedziałam co będę śpiewać.
     -[t.i.] zaśpiewasz z pewnym zespołem. Powiem szczerze nigdy tego nie było ale zrobimy tak oni zaczną śpiewać na początku i ty dołączysz do nich.- powiedział i chciał odejść ale musiałam się zapytać jaka to piosenka.
     -Simon a jaka to będzie piosenka?- zapytałam bałam się bo nawet się nie przygotowałam do niej.
     -Zobaczysz, ale znasz ją na pamięć.- powiedział i odszedł. Pierwszą piosenkę zaśpiewałam bez problemowo. Druga też jakoś poszła a teraz nadszedł czas na niespodziankę dla mnie. Simon mnie zapowiedział a ja miałam czekać na kogoś kto mnie wpuści na scenę. Stałam tyłem i przede mną pojawił się facet, który zawsze mnie wprowadzał na scenę a teraz kazał się ustawić przed wejściem na scenę. Na scenie zobaczyłam cały zespół One Direction. Po prostu byłam w szoku zapowiedzieli mnie a ja zaczęłam śpiewać jedną z moich ulubionych piosenek. A była to LWWY cieszyłam się jak małe dziecko, że moje marzenie się spełniło. W końcu mogłam zejść ze sceny i tam czekałam aż program się skończy. Podszedł do mnie Zayn ucieszyłam się, że to właśnie on.
     -Hej masz bardzo piękny głos.- powiedział do mnie mulat a ja spaliłam buraka.
     -Dzięki.- tylko tyle zdołałam powiedzieć bo nagle odebrało mi mowę.
     -A może chciałabyś z nami gdzieś wyjść?- zapytał a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
     -Zayn nie powinnam jutro też mam dzień i to najważniejszy.- powiedziałam i spuściłam wzrok w dół.
     -Choć wujek Simon się nie obrazi ani nic. No nie daj się prosić bo zawołam chłopaków.- powiedział grożąc mi ale się z tego śmiał.
     -Nie mogę naprawdę może innym razem.- powiedziałam i gdzieś poszłam ale nie mogłam iść zbyt długo, ponieważ po chwili ktoś mnie podniósł ale wcześniej zasłonił mi oczy. Zaczęłam się szarpać ale ta osoba był ode mnie silniejsza.
     -Mówiłem, że chłopacy nie odpuszczą.- powiedział znajomy głos.
     -Ej no chłopaki puśćcie mnie. Proszęęęęę.- chciałam ich trochę pomęczyć ale oni jakby by mnie nie słyszeli nieśli mnie dalej. Po chwili poczułam ja wsadzają mnie do samochodu a ja się przestraszyłam.
     -Nie martw się wujek Simon o wszystkim wie i pozwolił nam na wszystko.- powiedział jak mi się wydaje Niall.
     -Tak on może tak ale ja się nie zgodziłam.
     -No ale twoje zdanie się aż tak bardzo nie liczy jak wujeczka.- powiedział pasiasty, szczerze już lepiej mi szło rozszyfrowanie kto mówi.
     -Dobra a może tak zdejmiecie mi tą opaskę?- zapytałam z nadzieją.
     -NIE!!!!- usłyszałam jak wszyscy to powiedzieli. Do końca drogi się nie odzywałam byłam na nich zła chociaż ich nie znam. Siedziałam tak do momentu kiedy nie poczułam rąk na moim barku. Przestraszyłam się chociaż i tak dobrze wiedziałam kto to mógł być.
     -Ej nie bój się.- powiedział Zayn. Momentalnie się uspokoiłam i mogłam znów widzieć ale i tak wszystko było jak za mgłą. Wyszłam jakoś ze samochody ale nagle zakręciło mi się w głowie i jakby nie Zayn to był poleciała na spotkanie z ziemią.
     -Hej co się dzieje?- zapytał Louis, który podszedł do nas.
     -Nasza koleżanka prawie by zemdlała.- powiedział oskarżycielsko mulat za to pasiasty trochę posmutniał. Chciałam iść sama ale niestety nie pozwolił mi na to Zayn. Wziął mnie na ręce i  tak szliśmy. Byłam ciekawa gdzie my się znajdujemy.
     -Dobra a może mi któryś z was powiedzieć gdzie my jesteśmy?- zapytała a oni popatrzyli na siebie i zrobili dziwne miny.
     -Jesteśmy u nas w domu.- powiedział Daddy. Ja tylko skinęłam głową i już poszłam sama. Trochę mi tak dziwnie bo kiedyś jeszcze pisałam o nich a teraz mogę ich na prawdę poznać i pogadać.
     -Dobra to może coś o sobie powiesz.- powiedział Harry.
     -Spoko a co byście chcieli wiedzieć.- powiedziałam i każdy po kolei zadawał mi pytania. Gadaliśmy tak dość długo kiedy o mało nie zasnęłam na siedząco. Zayn zaprowadził mnie od jakiegoś pokoju i podał mi jakąś koszulką i dresy oraz wskazał mi łazienkę. po czynnościach w łazience położyłam się na bardzo wygodne łóżko i zasnęłam. Obudziłam się a obok siebie zauważyłam mulata. Szybko się odsunęłam od niego i mało co nie spadłabym z łóżka. Poszłam do łazienki i musiałam ubrać się w to co wczoraj miałam na sobie. Zeszłam dół a tam nikogo nie zastałam. Postanowiłam sobie coś przygotować, szczerze czułam się u tych idiotów jak u siebie. Nagle poczułam dłonie na moich biodrach.
     -Hej, hej to nie jest ładnie wychodzić komuś z łóżka.- powiedział mulat a ja zaczęłam się śmiać.
     -Radzę się nie śmiać bo on może wpaść na jakiś chory pomysł.- jak powiedział to Liam przestałam się śmiać i spoważniałam bo zobaczyłam, która godzina.
     -Który z was mnie zawiezie do studia?- zapytałam się.
     -Tak szczerze to my też tam jedziemy więc idę obudzić resztę i zaraz będziemy jechać.- powiedział Liaś. Zayn zaczął robić naleśniki a ja patrzyłam jak on to robi. Cały czas miałam głupi uśmieszek pod nosem bo mulat co jakiś czas klął.
     -Zayn nie klnij tyle a jak nie umiesz zrobić naleśników to ja ci pomogę.- powiedziałam.
     -A mogłabyś mi pomóc?- zapytał z nadzieją a ja podeszłam do niego i zaczęłam się za robienie tych lego naleśników. Jak już były gotowe usiadłam i wszyscy szybko pochłonęliśmy naleśniki i ruszyliśmy do studia. Jak tylko tam się znaleźliśmy porwały mnie dziewczyny żeby mnie przygotować do występu. Po chwili mogłam zauważyć jeszcze jedną osobę w pomieszczeniu.
     -[t.i.] czemu ja się dopiero dziś dowiedziałem, że byłaś u chłopaków.- powiedział lekko zły Simon.
     -No bo oni powiedzieli, że ty o wszystkim wiesz.- wytłumaczyłam się a on złagodniał.
     -Dobra ale nic Ci nie zrobili ani nic z innych rzeczy?- zapytał. Ja pokręciłam głową na nie i Simon odszedł. Za parę minut miałam wyjść na scenę. Denerwowałam się jeszcze bardziej niż na pierwszych przesłuchaniach. Show się skończył i okazało się, że zajęłam pierwsze miejsce. Nie mogłam w to uwierzyć i nagle całe 1D wyleciało i zaczęło mnie ściskać i gratulować i też tak było z Simonem. Potem możecie się spodziewać co było wielka sława i w ogóle ale brakowało mi jednego. Tak mojej wielkiej miłości obok mnie. Tak tęsknię za chłopakami, bo od tamtego dnia kiedy się poznaliśmy przyjaźnimy się i mieszkamy razem. Właśnie oni musieli wyjechać na 6 miesięcy w trasę. Mijał właśnie trzeci miesiąc bez nich i w tym domu było tak pusto bez nich. Czasami przychodziły do mnie dziewczyny czyli: Dan, El i Pezz. Little Mix poznałam na jednym z koncertów, były bardzo sympatyczne i tak się zaprzyjaźniłyśmy. Czekałam właśnie na dziewczyny bo umiliłyśmy się u mnie i potem miałyśmy pojechać na zakupy. Usłyszałam dzwonek, poszłam otworzyć a tam zobaczyłam Zayna, który w ręce trzymał różę.
     -[t.i.] kocham Cię.- powiedział i wpił się w moje usta. Nie wiedziałam co mam zrobić.
     -Ja Ciebie też.- powiedziałam i tym razem to ja pocałowałam go. Byłam bardzo szczęśliwa, bo mulat powiedział, że zabiera mnie ze sobą w dalszą trasę. Jesteśmy ze sobą dość długo i każdy wie coś dzieje się po paru latach ze sobą.
____________________________________________
Mam nadzieję, że imagin o Zaynie się spodoba i będzie dużo komentarzy. Pisałam go o tak bo nikt nie chciał imagina więc wymyśliłam sobie o naszym mulacie. Przepraszam za wszystkie błędy i w ogóle mam nadzieję, że ktoś będzie chciał imagina z jednym z naszych idiotów.

czwartek, 17 października 2013

7# Niall

Dla Bella Imaginy mam nadzieję, że się spodoba. 
Hej nazywam się Isabell ale wszyscy mówią Bella. Nawet mój najlepszy przyjaciel ale go pewnie znacie. Lecz jednak nie znamy się całe życie. Poznałam go dopiero w x-faktorze. Wspieraliśmy się w wszystkich trudnych chwilach. Ale jednak pewnego dnia on wyjechał i mnie zostawił. Wyjechał w trasę ale ja tęskniłam za nim jak za kimś więcej niż jak kolegą. Chciałam ponownie ujrzeć te jego piękne krzywe ząbki i te piękne farbowane włosy. Dzwoniliśmy do siebie ale to i tak nic nie dawało oprócz tego, że słyszałam jego głos. Niestety ale musiałam wyjechać z Londynu do mojego ojczystego kraju, którym była Polska. Teraz to wiedziałam, że już nie spotkam tego słodkiego blondynka. Chciałam zostać sama w Londynie ale niestety jeszcze byłam pod opieką rodziców. Wiem, że źle zrobiłam, iż nie powiedziałam Niallowi o tym, że wyjechałam. Tak naprawdę bałam się jego reakcji. Zawsze się wymigiwałam od tego żeby nie rozmawiać przez Skypa. Lecz w końcu nadszedł ten dzień, w którym chłopacy wracali z trasy. Wiedziałam, że Niall ma zamiar pojechać pod mój dawny dom ale tam mieszkali już inne małżeństwo. Bałam się jego reakcji. W końcu nadszedł ten czas kiedy mieli wrócić. Mogłam się szykować na telefon od Nialla ale ja i tak się nie spodziewałam tego co tam usłyszę.
               <Rozmowa>
     -Bella gdzie to do cholery jesteś. W twoim domu jest jakieś inne małżeństwo. Gdzie ty jesteś?- zapytał się lekko zmartwiony i oszołomiony tym co tam zastał.
     -Nie chciałam Ci tego mówić ale ja się wyprowadziłam.- powiedziałam smutna.
     -Gdzie to tam zaraz przyjadę.
     -Nie jestem tego tak pewna.- powiedziałam. Wiedziałam, ze Niall się nie podda i zrobi wszystko na przekór.
     -Proszę powiedz gdzie jesteś. Postaram się przyjechać.- powiedział już był bardzo smutny i słyszałam to wszystko w jego głosie.
     -Niall jestem w Polsce.- powiedziałam i się rozłączyłam.
               <Koniec>
Nie chciałam się rozłączać ale wiem, że tak było dla nas lepiej. Szczególnie nie chciałam żeby dowiedział się gdzie teraz przebywam.
                    <Perspektywa Nialla>
Jak tylko usłyszałam gdzie Bella się znajduje, po prostu mnie zatkało. Ale jeszcze bardziej się zaczęłam martwić jak usłyszałem znak, że skończyła rozmowę. Wiedziałem, że Paul i chłopacy nie pozwolą mi tam jechać samemu. Szczególnie wiem jak chłopacy polubili Belle. Pojechałem do domu bardzo smutny ale mam prawo w końcu moja najlepsza przyjaciółka wyjechała do innego kraju. A może to nie jest tylko przyjaciółka. Wiem, że to dziwne ale chyba dopiero teraz zrozumiałem co tak naprawdę ona dla mnie znaczy. Jak wszedłem do domu chłopacy od razu wiedzieli, że coś się stało bo zazwyczaj jak wracałem od Belli byłem uśmiechnięty od ucha do ucha.
     -Niall co się stało?- zapytał Liam. Jako pierwszy zareagował na mój stan psychiczny.
     -Bella się wyprowadziła.- powiedziałam i zaczęłam płakać, ale przynajmniej wiedziałem jak reszta wstaje z wcześniejszego miejsca i przychodzi mnie pocieszyć.
     -A gdzie ona jest może przecież tam pojechać.- powiedział szybko Zayn.
     -Właśnie, że nie możemy bo ona się wyprowadziła do innego kraju.- powiedziałem i wtuliłem się w Daddiego.
     -No to po moim planie.- powiedział smutny Louis.
     -A jaki miałeś plan?- zapytałem zaciekawiony. Chciałem się dowiedzieć jaki on miał ten plan bo jednak mógłbym wcielić go w życie.
     -No bo jakby mieszkała gdzieś tutaj to moglibyśmy się jakoś dowiedzieć pod jakim adresem mieszka i pojechać do twej ukochanej.- powiedział a ja pomyślałem, że to nie jest taki głupi pomysł. Bo pacząc podała mi gdzie teraz przebywa ale jednak nie dokładnie.
     -Louis a mógłbyś załatwić to tak żeby ktoś sprawdził gdzie ona zamieszkuje w Polsce?- zapytałem a on ochoczo pokiwał głową. Wiedziałem, że jest jakaś nadzieja na to, że spotkam Belle po tak długim okresie. Wiedziałem, że zawsze jakiś sposób się znajdzie. Louis poszedł poszukać kogoś do znalezienia mojej ukochanej a ja postanowiłem zobaczyć coś w informacjach o niej. Dowiedziałem się między innymi o tym, że mieszka niedaleko Poznania i szybko zadzwoniłem do pasiastego. Poinformowałem go o tym co się dowiedziałem i się rozłączyłem. Mie chciałem dzwonić do Belli, ponieważ chciałem żeby ta wyprawa do niej była niespodzianką.
                   <Perspektywa Belli>
Minęło już parę dni od tego jak blondynek się dowiedział, że jednak już mieszkam w Polsce. Od tego czasu żaden z chłopaków do mnie dzwonił. Bałam się, że oni znów coś głupiego wymyślą tak samo jak na moje 17 urodziny. Za niedługo będę mieć moje 18-ste urodziny i się bardzo cieszę z tego powodu. Nie wiedziałam co się dzieje u chłopaków i byłam bardzo ciekawa. Chciałam do nich zadzwonić ale się jednak bałam jak mnie przyjmą
               <Rozmowa>
     -Hej Liam co tam u was słuchać?- zapytałam się Liama do, którego akurat zadzwoniłam.
     -A jakoś leci a tam. Czemu się tak długo nie odzywałaś?- zapytał a=le w jego głosie było słuchać, że coś ukrywa.
     -Wszystko jest w jak najlepszym porządku ale tęsknię za wami. A ty czasami czegoś nie ukrywasz?- zapytałam podejrzliwie. Czekałam na odpowiedź po drugiej stronie ale nie słyszałam niczego.
     -Hej Blla jak tam ci mija życie?- zapytał już Zayn. Zdziwiłam się bo jak odzywa się inny to znaczy, że ten pierwszy coś ukrywał.
     -A spoko a możesz powiedzieć co wy wszyscy ukrywacie?- zapytałam lekko zła na nich. Jednak już nie usłyszałam mulata tylko loczka.
     -Bella ale my niczego nie ukrywamy.- zapewnił mnie.
     -To dlaczego co chwila odzywa się inny.- powiedziała i ponownie przez chwilę panowała cisza.
     -Ej ale my Ciebie nie okłamujemy.- zapewnił mnie tym razem Louis. Kurde zdenerwowałam się już i o mało co bym się nie wydarła do słuchawki.
     -Dobra tylko jeszcze mi tutaj brakuje Horana do tej całej rozmowy.- powiedziałam.
     -Ktoś mnie wołał czy co?- zapytał zdezorientowany.
     -Tak ja Ciebie wołałam bo może ty powiesz co oni ukrywają?- zapytałam się blondynka.
     -Nie wiem co oni ukrywają.- powiedział i się rozłączył.
               <Koniec>
Wkurzyłam się na tych chłopaków za to, że coś ukrywają przede mną. Położyłam się na łóżku bo było już dość późno. Zasnęłam z takim lekkim strachem. Obudziłam się rano i postanowiłam zrobić sobie śniadanie, bo pewnie mojej mamy już nie było w domu. Zeszłam na dół do kuchni a tam zobaczyłam całe 1D. Tak jak sądziłam wykombinowali coś o czym tylko oni mogli wiedzieć. Ale coś także sądzę, że na ten genialny wpadł pasiasty.
     -Hej co wy tutaj robicie?- zapytałam lekko zdezorientowana.
     -Przyjechaliśmy do naszej przyjaciółki.- powiedział Liam, który wczoraj tak się dziwnie wymigał od rozmowy. Postanowiłam trochę poudawać i zrobić na nic focha. Więc nie zadawałam więcej pytań tylko podeszłam do lodówki i wyjęłam sobie produkty do przygotowania śniadania. Zrobiłam sobie kanapki i udałam się do salonu. Jak to ja zasiadłam przed TV i zajadałam się śniadaniem. Chłopacy patrzyli na mnie dziwnie ale po chwili zrozumieli, że mam na nich focha.
     -Ej Bella nie obrażaj się na nas.- zaczął gadać loczek. Oni zawsze wiedzą jak mnie mają przekabacić żebym już nie była zła.  
     -Nie odzywam się do was, ponieważ każdy tutaj z was mnie okłamał.- powiedział i zaczęłam oglądać jakiś polski serial. Niestety oni się poddawali i zaczynali od początku ale ja im i tak nie uległam. Jedynie dopiero podziałało to, że oni wszyscy wyszli a zostaliśmy tylko ja i Horan.
     -Proszę nie obrażaj się na nich to moja wina.- powiedział a ja spojrzałam na niego pierwszy raz od kont tutaj jest.
     -Niall co Ci szczeliło do głowy żeby tutaj do mnie przyjechać?
     -To, ze Cię kocham i zrozumiałem to dopiero jak Ciebie mi zabrakło.- powiedział a mnie zamurowało. Siedziałam i patrzyłam się w jego piękne oczęta. Chciałam powiedzieć mu, ze też go kocham ale jak by tak na chwilkę straciłam głos.
     -N…niall ja c….ciebie też.- powiedział i uśmiechnęłam się do niego. Jak zapewne się domyślacie zostaliśmy szczęśliwą parą. 
_______________________________________________________________
Miałam to napisać dodać to dopiero jutro ale jakoś tak wyszło, że jeszcze dziś zdążyłam napisać. Bardzo bym się cieszyła żeby każdy zostawił po sobie jakiś ślad. A i przepraszam za wszystkie błędy jakie popełniłam. I jeszcze jedno piszcie z kim chcecie następny imagin.

Ważne info

Imagin z Niellem pojawi się przynajmniej jutro albo w sobotę. Przepraszam, że nie dodawałam tak długo nic ale zrozumcie też mam szkołę i do tego więcej nauki. I jak zapomnę napisać, żebyście pisali z kim chcecie to wiedzcie, że czekam na to zawsze. Piszcie z kim chcecie imaginy. I zaglądajcie do konkursu bo jeszcze jest dużo czasu. 
Zapraszam również na te blogi :
http://milosctoskarbktoregoniemozeszstracic.blogspot.com/ proszę komentujcie
http://trzebauwierzycwswojemarzenia.blogspot.com/

środa, 2 października 2013

6# Liam

Dla Mai mam nadzieję, że się spodoba. ;-)
Hej nazywam się Maja. Przeprowadziłam się do Londynu za moim ukochanym kolegą, który zaczął robić karierę w sławnym zespole. Bardzo się cieszę z jego szczęścia a przez to, że jest sławny nie ma dla mnie czasu. Liam jest od dzieciństwa moim przyjacielem i to ja go zaciągnęłam drugi raz na casting do x-factora. Wiedziałam, że dobrze robię bo ty była kolejna szansa dla niego. Wiedziała, że dużo zrobił przez te dwa lata. Cały czas zaciągał mnie i razem śpiewaliśmy nasze ulubione piosenki. Pojechałam z nim na przesłuchania i jak się dowiedział, że przeszedł dalej był tak szczęśliwy, że porwał mnie w ramiona i zakręcił tak jak na filmach. Byłam w siódmym niebie jak tylko usłyszałam te trzy TAK. Lecz jednak wiązało się pojechaniem na butcamp a potem jak się dostałby to wyjazd na długi czas. Będzie mi go brakowało ale jednak na racie chcę się cieszyć ty, iż mam go przy sobie. Jak wróciliśmy do domu chłopak zabrał mnie do wesołego miasteczka i tam bawiliśmy się jak małe dzieci. Chciałabym żeby ten moment trwał jak najdłużej, lecz jednak zrobiło się późno a my mieliśmy szkołę. Wstałam dość wcześnie bo jak zwykle mój Liam mnie obudził z rana. Przebrałam się w coś do szkoły. Po chwili jak to było w tradycji przyszedł do nas Payne. Poszliśmy razem do szkoły i tam spędziliśmy kolejny nudny dzień. Aż doi dziś jak wspominałam już mieszkam w Londynie ale Liam nic o tym nie wie. Właśnie dziś wybierałam się do domu gdzie mieszkają wszyscy. Bałam się przed tym spotkaniem. W końcu od bardzo dawna się nie widzieliśmy. Wcześniej poszłam z dziewczynami na zakupy czyli Dan, El i Pezz. Były moimi najlepszymi przyjaciółkami i to one pomagały mi w trudnych chwilach. Choć wiem, że Daniell była z Liamem ona wie także o moich uczuciach do niego. Jesteście pewne jak ja je poznałam. No więc tak kiedyś na siebie wpadłyśmy i zaczęłyśmy zwyczajną rozmowom  od tamtej pory spotykamy się prawie codziennie. Razem spotkałyśmy się w centrum handlowym i zaczęłyśmy nasz maraton po sklepach. Ja kupiłam sobie zestaw na dzisiaj do chłopaków a wyglądał on tak.
     -Dziewczyny a wy będziecie dzisiaj u chłopaków?- zapytałam bo z dziewczynami było by mi raźniej.
     -Tak dla Ciebie ale sama powiesz to Liamowi.-powiedziała Pezz, która po tym mnie przytuliła.
     -Dziękuję wiecie, że was kocham.- powiedziałam i wszystkie się przytuliłyśmy. Ruszyłyśmy do mojego domu przynajmniej ja, ponieważ musiałam się przygotować. Szczerze chciałam mieć tą rozmowę już za sobą ale jednak do spotkania z Liamem zostały jeszcze dwie godziny więc musiałam się zacząć już szykować. Umówiłyśmy się z dziewczynami, że one po mnie przyjadą ale ja wysiądę trochę dalej ich domu żeby to nie było podejrzane. W końcu się doczekałam na nie bo jak zawsze one musiały się spóźnić ale jeśli chodziło o zakupy to były bardzo punktualne. Dziewczyny wysadziły mnie jakiś kilometr od domu chłopaków a same pojechały dalej. Szłam i rozmyślałam co mam powiedzieć Liamowi. Szłam tak i zapomniała bym, że mam się zatrzymać i wejść do takiego jednego dużego domu. Zapukałam lekko do drzwi a tam zobaczyłam Nialla, który mnie oczywiście poznał i już chciał coś krzyknąć ale mu zatkałam usta.
     -Niall cicho nie mów mu, że to ja tylko twoja koleżanka lub coś ale proszę ja mu to dziś powiem.- błagałam go a ręce miałam złożone jak do modlitwy.
     -Dobra a dziewczyny też są.- powiedział tak jakby nic nie wiedział. Więc tak muszę to pewnie znów tłumaczyć. Więc było tak pewnego dnia miałam zamiar się spotkać z Liamem ale zamiast tego spotkałam tego blondynka. Jesteśmy przyjaciółmi, piszemy dość dużo, rozmawiamy i co tam jeszcze popadnie. Farbowany zaprosił mnie do środka a ja szłam za nim jak kierował się do salonu gdzie byli wszyscy.
     -Niall coś ty tam tak długo robił?- zapytał się go Louis.
     -No wiesz taka jedna z moich koleżanek zawitała do naszego domu.- powiedziała a ja się zawstydziłam.
     -To ją przedstaw.- powiedział Liam. No jak on coś powiedział to po prostu się rozpłynęłam. Tak bardzo tęskniłam za tym słodkim głosem. Nie dość, ze mi go brakowało to jeszcze chciałam się do niego przytulić tak jak za dawnych czasów.
     -Dobra spokojnie Liam. To jest Maja.- powiedział a ja wyszłam za jego pleców spojrzałam na wszystkich speszonym wzrokiem tak jakbym widziała ich po raz pierwszy. Tak naprawdę kiedy ich spotkałam ale to było bardzo dawno. Nie sądziłam, że tak wszyscy zareagują na mnie Louis wypluł to co pił po czym dostał od El w tył głowy. Zayn spojrzał się na mnie ze zdziwioną miną ale i to także nie uszło mojej uwadze. Tylko Harry i Liam siedzieli spokojnie, chociaż nie Hazzy cały czas się kręcił i spoglądał na mnie. Spojrzałam na dziewczyny a one tylko kiwnęły głową na Liama. Wiedziałam o co im chodzi ale jeszcze było jak dla mnie za wcześnie. Usiadłam między Niallem a Harry. Ten drugi szybko wyjął telefon i napisał do kogoś a mówiąc precyzyjnie do mnie. Poczułam wibrację i wyjęłam telefon i przeczytałam wiadomość wysłaną przez loczka.  „Liam chyba Cię nie pamięta. Zrób coś z tym.”. A ja popatrzyłam się na Liama ale on był bardzo wciągnięty w rozmowę z Zaynem.
     -Harry załatw tak żebyśmy zostali sami ja z Liamem to mu wszystko powiem.- szept łam mu na uch, bo nie wiedziałam jak inaczej to zrobić. Harry wstał i zaczął wszystkich wyganiać a ominął Liam ale on i tak wstał ale loczek szybko zareagował i kazać mu zostać ze mną.
     -Liam pamiętasz mnie?- zapytałam jak już nikogo nie było w pokoju.
     -A powinienem?- zapytał się ponownie.
     -Tak powinieneś pamiętać taką małą dziewczynkę, która grała jako jedna w nogę, potem chodziła z tobą do jednej klasy i to jej może zawdzięczasz to gdzie teraz jesteś.- powiedziała i się rozpłakałam. Wiedziałam, ze tak będzie ale nie spodziewałam się jednego. A szczególnie tego, że Liam podszedł do mnie i mocno przytulił.
     -Maja co ty tutaj robisz?- zapytał z wyraźnie słyszalną ulgą.
     -Przeprowadziłam się.- powiedział i wtuliłam się w jego ciepły tors.
     -A ja chciałam Cię już szukać po świecie.- powiedział i razem się zaczęliśmy śmieć.
     -O to widzę, że sobie wszystko wyjaśniliście to my się też chcemy pośmiać.- powiedział Louis znienacka. A Liam jak to on był wkurzony.
     -Marchewko nie możesz uszanować tego, ze chce się nacieszyć moją przyjaciółką.- powiedział i wtulił się w moje zagłębienie w szyi.
     -Dobra bo Daddy się wkurzy.- powiedział Zaynn. Jak to powiedział Liam wstał pociągając mnie za sobą i wyszliśmy w ogóle z domu. On prowadził mnie w nieznanym kierunku a nie powiem, ze był ciepło. Zadrżałam z zimna a on odwrócił się do mnie i zapytał się o coś czego nigdy bym się nie spodziewała.
     -Maju zawsze mi się podobałaś i tak chyba będzie do końca mojego życia. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną.?- zapytała a ja tylko kiwnęłam głową ale jeszcze wcześniej rozmyślałam, żeby nie potrzymać go tak dłużej w niepewności ale się powstrzymałam. 

sobota, 21 września 2013

5# Harry

Dla Patrycji z Harrym. Mam nadzieję, że się spodoba i skomentujesz.
Właśnie dzisiaj wybierałam się na koncert mojego ulubionego zespołu. Miałam iść z moją najlepszą przyjaciółką ale niestety ona w ten dzień wyjeżdżała do polski. No tak zapomniałam się przedstawić. Więc jestem Patrycja, jestem z polski. Teraz pewnie pytanie czemu jestem tutaj w Anglii. Ponieważ moja mama dostała tutaj lepszą pracę. Ja chodzę do tutejszej szkoły i szczerze nie mam zbyt dużo przyjaciół. Dobra teraz przejdźmy do dzisiejszego dnia. Idę na koncert One Direction. Jak ja się ucieszyłam, że moja mama załatwiła mi wejściówki VIP.  Oczywiście moim ulubieńcem był Harry. Ak właśnie ten loczek, który ma słodkie dwa dołeczki i ma zielone oczy. Ale i też kocham całą resztę ale Go najbardziej. Koncert było o 18 a była godzina 12. Szczerze nie miałam jeszcze stroju na wyjście. Mama zostawiła mi kasę żebym pojechała sobie na zakupy do CH. Ubierałam się w coś na wyjście ale nie zdążyłam niestety go odebrać. Na wyświetlaczu zobaczyłam bardzo dobrze znany mi numer. A był to numer mojej mamy. Poczekałam chwilę a ona odzwoniła do mnie.
                    ROZMOWA
     -Hej mamo co chciałaś?- zapytałam ubierając na siebie buty.
     -Chciałam się zapytać czy już jesteś w centrum handlowym ale coś sądzę, że jeszcze nie.- powiedziała i zaśmiała się pod nosem myśląc, że ja tego nie usłyszę.
     -No właśnie ubieram drugiego buta. A co?
     -No ok. jak już tam będziesz to do mnie zadzwoń.- powiedziała i rozłączyła się.
                    KONIEC
Zdziwiło mnie zachowanie mojej mamy a szczególnie jak się zaśmiała. Znam ją na tylko dobrze żeby wiedzieć, że coś wykombinowała. Ubrałam buty wyszłam z domu. Wybrałam się do najbliższego centrum handlowego żeby tylko zdążyć przygotować się na koncert. Jak tylko tam weszłam udałam się do pierwszego ze sklepów. Zauważyłam tam piękny top, w następnym spódniczkę, a na koniec zostało mi wybranie butów. Cały zestaw składał się jakoś tak. Byłam bardzo zadowolona z tego jaki zestaw wybrałam. Chciałam wyglądać pięknie na ten właśnie dzień. Jak wróciłam do domu była godzina 14 a więc zostało mi 4 godziny do tego niesamowitego zdarzenia. Poszłam się zawczasu przygotować bo jak to zawsze musiałam większość czasu przygotować sobie włosy, umalować się itp. Ubrałam się w struj kupiony dziś. Akurat jak wychodziłam z domu moja mama przyszła z pracy. Więc tak musiałam wyjść godzinę wcześniej żeby zdążyć. Dojście do areny zajęło mi pół godziny a potem tylko musiałam czekać żeby wejść do środka. Ale, iż miałam wejściówki VIP weszłam jako jedna z pierwszych. Po koncercie mieliśmy zostać chwilę dłużej żeby poznać One Direction. Byłam bardzo pode ekscytowana. Koncert się zaczął a ja piszczałam , krzyczałam imiona chłopaków jak i również śpiewałam z nimi. Jak tylko koncert dobiegł końca lekko się zasmuciłam, ponieważ było jak dla mnie za mało chciałam sobie jeszcze z nimi pośpiewać. Podeszli do nas ochroniarze i kazali iść za sobą. Byłam bardzo podekscytowana tym, że za chwilę poznam cało piątkę, którą tak uwielbiam. Zauważyłam, że wszyscy chłopacy wpatrują się w kogoś ale nie wiedziałam na pewno w kogo. Może patrzyli się na dziewczynę obok mnie albo za mną. Szczerze chciała to wszystko wiedzieć ale nie byłam wszystkiego pewna. Podszedł do mnie Harry.
     -Hej jak masz na imię?- zapytał się zachrypniętym głosem.
     -Patrycja. Miło mi ciebie poznać.- powiedziałam jak najbardziej spokojnym głosem. Zauważyłam jak reszta podchodzi również do innych ale wszystkie zaczęły piszczeć.
     -A więc jakie masz zainteresowania oprócz słuchanie naszej muzyki?- zapytał i lekko się zaśmiał. Byłam ciekaw z kont wiedział o co mnie się pytać.
     -No wiesz lubię grać w różne spor i chyba to wszystko.- odpowiedziałam. Czekałam aż on coś powie ale Hary tylko wpatrywał mi się w oczy. Odwróciłam głowę w innym kierunku bo nie powiem, że się nie speszyła. Na moich policzkach pojawiły się dwa czerwone ślady.
     -Dobra bo widzę, że się jedna z piękności zawstydziła to może zmiana.- powiedział Niall i teraz to on podszedł do mnie i zaczął ze mną rozmowę o jedzeniu. Tak się zgadaliśmy, że dopiero się zorientowaliśmy o tym jak chłopacy krzyczeli imię blondynka. Zaczęliśmy się śmiać i tak reszta również zaczęła się śmiać wraz z nami. Chłopacy byli tak mili, że odwieźli mnie do domu. Z Harrym wymieniłam się numerami zresztą tak samo jak z resztą. Jak weszłam do domu rodzice wypytywali się mnie o wszystko ale ja ich zbyłam tekstem, że jestem zmęczona i poszłam do swojego pokoju. Zmyłam makijaż i przebrana w pidżamę położyłam się do łóżka. Jak już prawie zasypiałam dostała wiadomość od loczka. „Życzę miłych snów pani, która się zawstydziła.:. napisała mi uśmiech pojawił się na twarzy. Odpisałam mu „Panu o ślicznych dołeczkach również życzę miłych snów.”. szczerze nie wiem co mu uderzyło do głowy ale zasnęłam w bardzo miłych myślach. Jak rano się obudziła zobaczyłam nad sobą piątkę chłopaków. Nie powiem, że się nie zdziwiłam bo było by to kłamstwo.
     -Chłopacy co tutaj robicie?- zapytała jeszcze śpiącym głosem.
     -Przyjechaliśmy odwiedzić naszą fanką, która jako jedyna nie piszczała na nasz widok.- powiedział Zayn z, który ostatnio w ogóle nie gadałam.
     -Dobra a więc tak może ja wstanę i zrobię coś na śniadanie.- zaproponowałam, a wszyscy skinęli głowami. Jak już byłam w kuchni podszedł do mnie Harry a ja akurat stałam tyłem do niego. Niestety jak to wszyscy musieli mnie straszyć i tym razem było tak samo.
     -Harry możesz mnie nie straszyć?- zapytała z lękiem w głosie.
     -Dobrze moja kochana ale chciałem się zapytać czy ci w czyś nie pomóc?- zapytał a ja się bardzo zdziwiłam tym zwrotem do mnie.
     -Nie, nie trzeba.- niestety nie zważając na moje protesty Harry pomógł mi robić naleśniki, lecz niestety wszystko było na nas mąka itp. Po tym wszystkim Harry zadał mi jedno z najważniejszych pytań w życiu.
     -Patrycja będziesz moją dziewczyną?- zapytał a mi odebrało mowę więc tylko energicznie pokiwałam głową i wtuliłam się w jego tors. Za to loczek pocałował mnie w czoło i ogłosił to chłopakom. 

poniedziałek, 16 września 2013

Konkursik

Hej jak widać do końca ankiety pozostało 52 dni. Więc tak jest konkursik  jak ktoś zgadnie do czego jest ta data to dostanie dedyka ale tylko pierwszy komentarz. Może być trudne ale proszę niech ktoś spróbuje. Nawet za próbę mogę dać dedyka ale anonimy muszą się podpisać. Bardzo bym się cieszyła gdyby ktoś zgadł. Możecie też pisać jak ktoś ma jakieś pomysły na imaginy ;-)

sobota, 7 września 2013

4# Niall

To trochę dziwne ale postanowiłam zapisać się na zajęcia taneczne. A namówiła mnie do tego Daniel (moja nalepsza przyjaciółka). Wiedziałam, że ona chodzi z Liamem tak właśnie z tym z 1D. Nie chciałm go poznać. Dzisiaj miałam pierwsze zajęcie. Bałam się, ponieważ nie wiedział czego mogę się spodziewać. Jak tylko weszłam do sali zobaczyłam dziewczyny, które otoczyły jakiegoś chłopaka. Nie zwracałam na to zbytniej uwagi na nie. Postanowiłam przygotować się do zajęć ale ktoś nagle złapał mnie od tyłu bo prawie bym upadał na ziemię.
-Hej jestem Niall a ty pewnie jesteś [t.i.].- powiedział ja nie wiedziałam co powiedzieć bo z kąt on mógł znać moje imię.
-Z kąt znasz moje imię ?- zapytałam ze zdziwieniem w głosie. Ale on też nie wiedział co mi ma odpowiedzieć bo miał zakłopotaną minę.
-No bo Daniel bardzo dużo o tobie opowiadał i tak jakoś od razu cię rozpoznałem.- powiedział a on miał gigantyczny uśmiech na twarzy a ja tylko blado się uśmiechłam. Po chwili do sali wszedł nauczycie i kazał nam się podzielić w pary. Każda dziewczyna chciał być z Niallem w parze tylko nie ja. Dlaczego? Ponieważ nie lubię takich gwiazd, które szpanują tym co mają.Nie wiem kiedy podszedł do mnie Niall i wyrwał mnie z zamyślenia.
-Będziesz ze mną w parze?- zapytał a mnie kompletnie zamurowało.Zdziwiło mnie to, że chciał tańczyć właśnie ze mną ale ja musiałam mu coś odpowiedzieć więc postanowiłam zaryzykować.
-Tak będę z tobą w parze.- powiedział a na jego twarzy pojawił się przepiękny uśmiech.Po skończonych zajęciach chciałam iść do domu ale nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za nadgarstek i odwrucił mnie do siebie.
-Mogę cię odprowadzić?- zapytał farbowany blondynek. Ja nie wiedziałam co mu odpowiedzieć ale musiałam , w końcu chyba się w nim zakochałam.
-Przepraszam ale może innym razem bo bardzo teraz się śpieszę.- powiedziałam ale jak tylko spojrzałam na jego smutną minkę powiedziałam jeszcze.- Może następnym razem za to wyjdziemy się gdzieś przejść.- powiedziała to a on tylko pokiwał głową na zgodę i rozeszliśmy się w swoje strony. Ja jak tylko wróciłam do domu zaczęłam wołać mamę bo jakoś tak było zawsze. Ale nikt mi nie opowiadał więc postanowiłam iść do kuchni a tam zobaczyłam małą karteczkę."Przepraszam, że nie mogę ci tego powiedzieć w oczy ale zrobiłam to co rodzice bo wiem, że ty sama sobie poradzisz. Więc tak rodzice mieli wypadek a ja nie wierzyłam w to co się stało i ja postanowiłam skończyć swoje życię. Nie martw się będziemy się tobą opiekować tam z góry. Nigdy nie zapomnij, że cię kochamy najbardziej na świecie. Twoja siostra Kocham Cię. <3". Ja osunęłam się po ścianie i zaczęłam płakać nie wiedział co mam zrobić ze sobą więc zadzwoniłam do Daniel. Powiedziałam jej to co się stało a ona tylko powiedział mi, żebym nie robiła nic głupiego i  że będzie za niedługo u mnie. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić poszłam do kuchni i wzięłam nuż i zaczęłam się ciąć na początku letko a potem już nie wiedziałam co się dzieje tylko słyszałam jakieś głosy. Obudziłam się następnego dnia ale nie w swoim łóżku tylko w szpitalu a obok mnie spał Niall. Zobaczyłam, że na moich nadgarstkach są zawiązane bandaże i po chwili dopiero przypomniałam sobie co się stało dzień wcześniej. Zaczęłam płakać bo uświadomiła sobie, że nie mam nikogo bliskiego przy sobie. I moim płaczem obudziłam blondynka on tylko spojrzał na mnie współczującym wzrokiem i przytulił mnie do siebie. Do sali wszedł lekarz i zadawał mi różne pytania i powiedział, że mogę już dzisiaj wyjść do domu. Wyszedł ale zamiast niego pojawiła się w drzwiach Daniel, która była bardzo przestraszona. A ja zadałam jej jedno krótkie pytanie.
-Mogę u ciebie zamieszkać?- zapytałam a ona długo nie myślała nad odpowiedzią.
-Oczywiście, że tak a kiedy wychodzisz to od razu pojedziemy po twoje rzeczy.- powiedziała  a ja jej odpowiedziałam.
-No już dzisiaj mogę wyjść z tond ale na pewno nie będę robiła ci kłopotu.- powiedziałam a do naszej rozmowy wtrącił się Niall.
-Jak chcesz to możesz zamieszkać z nami ale to tylko twoja decyzja- powiedział a ja się zamyśliłam i postanowiłam zamieszkać u Daniel. Ale potem i tak jakoś wyszło, że większość czasu spędzam u chłopaków w domu. A pewnego dnia Niall zapytał się mnie czy bym z nie chodziła a ja nie miałam jak mu odmówić bo bardzo się z nim zżyłam i od jakiś 3 miesięcy jesteśmy razem. Niall po jakiś 6 miesiącach poprosił mnie o rękę. Teraz jesteśmy małżeństwem i oczekujemy naszego dziecka.
_________________________________________________________
Hej ten imagin był pisany na moim pierwszym blogu ale postanowiłam go skopiować i wkleic tutaj. Mam nadzieję, że chociaż ten skomentujecie. Jest mi smutno, że tak mało jest komentarzy. Dobra a teraz tak mały konkurs jak widzicie do końca ankiety zostało ileś tam dni. Więc co to oznacza jak ktoś zgadnie to dostaje w mgnieniu oka dedeyka. Piszcie z kim chcecie imaginy ;-)