czwartek, 31 października 2013

9# Harry

Zagubiłam się w swoim życiu nie raz i wiem, że będzie tego jeszcze więcej. Siedziałam na lekcji matematyki i rozmyślałam dlaczego nikt z klasy mnie nie lubi. Nawet nie zauważyłam jak wszyscy wpatrują się we mnie z wielkim zdziwieniem. Nauczycielka wysłała mnie do wychowawcy i było tak jak za każdym razem. Pytał się dlaczego się nie skupiam na lekcji itp. Nie chciałam mu nic powiedzieć bo wiem jak by zareagował. Zapytałam się go czy by nie mógł mnie zwolnić z tych dwóch ostatnich godzin. Zgodził się i szłam powolnym krokiem do domu. Rodziców pewnie nie ma w domu, ponieważ najczęściej są w pracy i bardzo rzadko zwracają na mnie uwagę. Szłam tak do domu ze spuszczoną głową. Wpatrywałam się tak w moje buty i rozmyślałam. Nagle uderzyłam w czyiś tors u upadłam na ziemię. Ta osoba pomogła mi wstać a ja jak najszybciej się dało uciekłam. W domu tak jak myślałam nikogo nie było. Poszłam szybko do swojego pokoju, w którym jak zawsze się zamknęłam i rozpłakałam jak małe dziecko. Właśnie w tej chwili brakował mi wsparcia ze strony rodziców. Płakałam do momentu kiedy zasnęłam. Rano obudziłam się i zaczęłam pakować się do szkoły ale jeszcze wcześniej napisałam sobie zwolnienie z ostatniej lekcji. Umiałam podrobić podpis mamy i taty. Weszłam do szkoły i znów te wścibskie spojrzenia na moją osobę. Nie ubieram się jakoś modnie choć wie, ze był by mnie na to stać. Tata jest jakimś managerem a mama stylistką. Poszłam pod salę i tam tak stałam do momentu kiedy podszedł do mnie jakiś przystojny chłopak.
     -Hej czemu stoisz tutaj tak sama?- zapytał a ja się speszyłam bo wczoraj poznałam głos tego chłopaka jak powiedział przepraszam.
     -No bo moja klasa za bardzo mnie nie lubi.- powiedziałam i moja powędrowała w dół.
     -Nie wieże jesteś tak śliczna to jest nie możliwe.- powiedział i słodko się uśmiechnął pokazując swoje dołeczki.
     -No jednak widzisz tam stoi cała moja klasa i głupkowato się na mnie patrzy.- powiedziałam i lekko wskazałam na dużą grupkę, która właśnie się tutaj spojrzała niby przypadkowo.
     -Dobra wieże. A może powiesz mi swoje imię? Ja jestem Harry.- powiedział i wyciągnął do mnie rękę.
     -No ja mam na imię [t.i.].- powiedziałam i podałam mu rękę a on ją lekko uścisnął tak jakbym zaraz miała się rozlecieć.
     -Dobra ja muszę lecieć na lekcję. Spotkamy się później.- powiedział i podał mi jakąś kartkę. Szybko ją otwarłam i zobaczyłam tam jego numer. Wpisałam sobie szybko jego numer do telefonu. Musiałam do niego napisać bo wiedziałam, że z kimś mogę porozmawiać szczerze. "Hej Harry o której kończysz jęcia?.". Odpowiedź dostałam po niecałej minucie. "Kończę o 13 a ty?" również o tej kończę ale muszę mu przecież napisać, że się zwalniam. "Też kończę o tej ale zwalniam się o godzinę szybciej.". Napisałam i właśnie zadzwonił dzwonek na lekcję. Na początek miałam w-f lubię na nim ćwiczyć jako jedna z dziewczyn. Reszta jakoś zawsze się wymiga i muszę sobie ćwiczyć tylko sama albo jak jest inna klasa to się dołączam. Dzisiaj również miałam z jakąś inną klasą w-f i kogo zobaczyłam wśród chłopaków. Harry uśmiechała się do mnie a ja nie wiedziałam co mam zrobić. W końcu zaczął się ten upragniony w-f i dziewczyny wymyślały, że ich brzuch boli itp. Pni kazała mi zrobić dwa kółka i ćwiczyłam z innymi dziewczynami. Było bardzo fajnie a szczególnie dlatego, że wszystkie ze mną rozmawiały. Pod koniec podszedł do mnie Harry i zaczęliśmy gadać.
     -Czemu się zwalniasz?- zapytał zdziwiony. A ja ponownie spuściłam głowę.
     -No bo nie chce mi się tak długo siedzieć w szkole.- powiedziałam i szybko pobiegłam do szatni żeby się przebrać a tam za to zagadały do mnie dziewczyny ale te z innej klasy.
     -Hej co chciał od ciebie ten nasz wielki romantyk?- zapytała jakaś dziewczyna.
     -A nawet nie wiem.- skłamałam bo nie chciała im powiedzieć czegoś więcej.
     -Dobra gadaj prawdę bo znamy go dość długi i na żadną się tak nie patrzył tak ja na ciebie.- powiedziała inna a ja się speszyłam i na moich polikach pojawiły się dwa wypieki.
     -Wczoraj przez przypadek na niego wpadłam i teraz pytał się czemu się zwalniam.- powiedziałam i przebierałam się dalej.
     -Dobra powiemy tak nasz Harold się w tobie zakochał.- powiedziały i zaczęłyśmy się śmiać.Nie mogłam uwierzyć w to co dziewczyny powiedziały. Niestety musiałam iść już na lekcje, szczerze tak strasznie mi się nie chciało. Ale jeszcze przed lekcją poszłam do wychowawcy i podałam mu zwolnienie. On tylko je podpisał i kazał pokazać nauczycielowi, z którym mam lekcje żeby wpisał mi zwolnienie. Na każdej przerwie esemesowałam z Harrym. Polubiłam go ale się zdenerwuje jak powiem, że już poszłam do wychowawcy. Tak Harry był przeciwny temu żebym dawała to zwolnienie ale niestety za późno. Jak skończyła się dla mnie już szkoła zobaczyłam loczka opartego o parapet i jakby na kogoś czekał bo cały czas się rozglądał. Wmieszałam się w tłum i jakoś udało mi się wyjść nie zauważalnie dla Hazza.
     -[t.i.] gdzie ty się wybierasz?- zapytał zdziwiony Harry.
     -No do domu a gdzie indziej miałabym iść?- zapytałam głupio. Jest to mój ostatni rok w tej szkole i skończę z tymi idiotami z mojej klasy.
     -O nie moja droga teraz marsz mi na lekcje i be dyskusji.- powiedziała a ja już miałam argument dla niego.
     -Harry niestety się śpieszę bo rodzice na mnie czekają.- powiedziałam i zaczęłam się oddalać od loczka. Wyszłam już ze szkoły i tylko pozostało dostać mi się do domu. W domu zauważyłam jak rodzice rozmawiają w kuchni a ja przemknęłam tak żeby tylko mnie nie zobaczyli ale niestety nie udało mi się to.
     -Czemu nie jest w szkole?- zapytał tata.
     -No bo napisałam sobie zwolnienie z ostatniej lekcji i już jest w domu.- powiedziała i już chciałam iść ale mama mnie tym razem powstrzymała.
     -Ale ty masz dziś lekcje do 13. Dobrze a możesz nam powiedzieć z jakiego powodu się zwolniłaś?
     -Z takiego powodu, że nie mogłam wytrzymać wścibskich spojrzeń mojej głupiej klasy i rano sobie napisałam owe zwolnienie.- powiedziałam i tym razem poszłam bez problemowo do pokoju. Usłyszałam z dołu jeszcze jakieś głosy ale one po chwili jednak umilkły i mogłam posłuchać muzyki i różne inne pierdoły. Niestety nie mogłam się za długo relaksować bo dostałam wiadomość od Harrego. "Jesteś już w domy? Martwię się." napisał a mi się zrobiło cieplej na sercu. Szybko odpisałam "Tak jestem już w domu i nie masz się o co martwić" napisałam i tylko czekałam na jego odpowiedź, która nie nadeszła. Odrobiłam to co miałam dziś zadane i jak już to zrobiłam poszłam sobie coś zrobić. Jak weszłam do kuchni zauważyłam mamę i tatę gadającym z jakimiś chłopakami.Postanowiłam podsłuchać.
     -Harry masz jej pilnować w szkole bo wiem do czego są zdolne niektóre osoby z jej klasy.- powiedział tata. Pierwszy raz słyszałam go takiego zmartwionego.
     -Paul a my co mamy robić?- zapytał się jakiś chłopak.
     -Wy macie jakoś ją poznać i się zaopiekować.- powiedziała tym razem moja mama. Widać, że była smutna ale takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Poszłam s powrotem do pokoju i się zamknęłam. położyłam się na łóżku i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się rano i musiałam znów się szykować do szkoły. Jak wyszłam z pokoju do łazienki zobaczyłam wielki karton. Zobaczyłam tam piękne ubrania więc postanowiłam je ubrać. Wiedziałam, że przez to zrobię innym dziewczynom na złość i postanowiłam również, iż będę się uśmiechać cały czas. W końcu doszłam do szkoły a tam na samym początku zobaczyłam Harrego, który wypatrywał mnie w tłumie. Podeszłam do niego z boku i zagadałam.
     -Hej na kogo tam czekasz?- zapytałam a on podskoczył w miejscu.
     -No na taka jedną ślicznotkę, która bardzo mi się podoba i chyba się w niej zakochałem.- powiedział a mi zrobiło się lekko smutno bo na pewno nie chodziło tutaj o mnie tylko o inną dziewczynę.
     -No to ma szczęście, że spotkała takiego chłopaka jak ty.- powiedziałam smutna i poszłam w swoją stronę.
     -O nie moja droga chodziło mi tutaj o ciebie i nikogo innego.- powiedział i pocałował mnie lekko w usta.
     -Dobra a co ty we mnie takiego widzisz?- chciałam się z nim trochę pobawić.
     -No wiesz jesteś ładna, masz piękne oczy, jest po prostu idealna.- powiedział i mnie mocno przytulił.
    -Hhahahaha myślisz, że ja w to uwierzę?- zapytałam z politowaniem.
    -Dobra spróbuje inaczej. [t.i.] będziesz moją dziewczyną.- powiedział a ja stałam w kompletnym szoku.
   -T...tak.- powiedziałam i przytuliłam się do mojego chłopaka.
__________________________________________________________________
Hej mam nadzieję, że imagin się spodobał i zostawicie po sobie jakiś konkretny ślad. Moim natchnieniem było lekko moje życie ale i też trochę wymyśliłam. Proszę piszcie z kim chcecie imaginy. Zgadnijcie co będzie 8.11. Przepraszam za wszystkie błędy.

sobota, 26 października 2013

8# Zayn

Hej nazywam się [t.i.]. Nie mam za wielu przyjaciół jak, również nie chodzę na dyskoteki. A dlaczego? Bo nikt mnie jeszcze na takową imprezę nie zaprosił. Wszyscy w szkole nazywają mnie kujonem, ale ja i tak się w domu nie dużo uczę, ponieważ tylko uważam na lekcji. W domu jak przyjdę zasiadam przed kompem i piszę opowiadania, które i tak nie trafiają na żadnego bloga a ni nic, nawet nie pokazuję tego mamie. To życie już trochę mi się znudziło, bo całymi dniami siedzę w domu. pewnego dnia postanowiłam zaryzykować i założyć swojego bloga i co mnie bardzo zdziwiło pokazało się dużo wyświetleń jak i również komentarzy. postanowiłam spróbować jeszcze czegoś. Czego i tak o mnie nie wie tylko moja najbliższa rodzina. lubię śpiewać i jak to wszyscy mówią, że i ładnie. Wiec dla nich postanowiłam się zapisać do x-factora. Wiedziałam, że tam występował również mój ulubiony zespół ale niestety zajął trzecie miejsce. Moim ulubieńcem jest Zayn Malik. Już za niedługo mają odbyć się pierwsze przesłuchania. Boję się niemiłosiernie, że mi kiepsko pójdzie i się zbłaźnię przed tak wielką publiką a szczególnie prze jury. Pojechałam na miejsce pierwszego przesłuchania ale jechała tylko ze mną moja siostrą. W końcu przyszedł czas na mój występ, w tedy strach się spotęgował i ledwo co wydusiłam ze siebie słowo. Jak zaczęłam śpiewać rozluźniłam się kompletnie i czułam się jak bym była w swoim żywiole. Oceny jury były same pozytywne i przeszłam do kolejnego etapu. Mama powiedziała, że nie mam iść do szkoły tylko się przygotowywać do kolejnego etapu. Zauważyłam u niej ekscytację, z tego, że przeszłam dalej a wszyscy w rodzinie mówią na mnie "Mała Gwiazdka". Właśnie nadszedł ten dzień Butt Campy. Mama z tatą mnie odwieźli i mieli przyjechać na następny dzień. Jak się okazało przeszłam i teraz pozostało mi to, że nie wiem do jakiego jury mnie przydzielą. Szczerze najbardziej chciałabym pójść do Simona. Na tą wieść się ucieszyłam jak tylko wyszedł za drzwi akurat on. Każdy musiał przygotować jakąś piosenkę do tego żeby Simon mógł wyeliminować pewne osoby. I po raz kolejny bałam się, ze odpadnę. Ale jednak było to wielkim zdziwieniem, że dostałam się dalej. I tak przeszłam cały x-factor miał odbyć się ostatni odcinek, w który trzeba było zaśpiewać z kimś sławnym. Byłam ciekawa co Simon wymyśli bo to miała być dla mnie niespodzianka. Był dzień występu a ja nie wiedziałam co będę śpiewać.
     -[t.i.] zaśpiewasz z pewnym zespołem. Powiem szczerze nigdy tego nie było ale zrobimy tak oni zaczną śpiewać na początku i ty dołączysz do nich.- powiedział i chciał odejść ale musiałam się zapytać jaka to piosenka.
     -Simon a jaka to będzie piosenka?- zapytałam bałam się bo nawet się nie przygotowałam do niej.
     -Zobaczysz, ale znasz ją na pamięć.- powiedział i odszedł. Pierwszą piosenkę zaśpiewałam bez problemowo. Druga też jakoś poszła a teraz nadszedł czas na niespodziankę dla mnie. Simon mnie zapowiedział a ja miałam czekać na kogoś kto mnie wpuści na scenę. Stałam tyłem i przede mną pojawił się facet, który zawsze mnie wprowadzał na scenę a teraz kazał się ustawić przed wejściem na scenę. Na scenie zobaczyłam cały zespół One Direction. Po prostu byłam w szoku zapowiedzieli mnie a ja zaczęłam śpiewać jedną z moich ulubionych piosenek. A była to LWWY cieszyłam się jak małe dziecko, że moje marzenie się spełniło. W końcu mogłam zejść ze sceny i tam czekałam aż program się skończy. Podszedł do mnie Zayn ucieszyłam się, że to właśnie on.
     -Hej masz bardzo piękny głos.- powiedział do mnie mulat a ja spaliłam buraka.
     -Dzięki.- tylko tyle zdołałam powiedzieć bo nagle odebrało mi mowę.
     -A może chciałabyś z nami gdzieś wyjść?- zapytał a ja nie wiedziałam co powiedzieć.
     -Zayn nie powinnam jutro też mam dzień i to najważniejszy.- powiedziałam i spuściłam wzrok w dół.
     -Choć wujek Simon się nie obrazi ani nic. No nie daj się prosić bo zawołam chłopaków.- powiedział grożąc mi ale się z tego śmiał.
     -Nie mogę naprawdę może innym razem.- powiedziałam i gdzieś poszłam ale nie mogłam iść zbyt długo, ponieważ po chwili ktoś mnie podniósł ale wcześniej zasłonił mi oczy. Zaczęłam się szarpać ale ta osoba był ode mnie silniejsza.
     -Mówiłem, że chłopacy nie odpuszczą.- powiedział znajomy głos.
     -Ej no chłopaki puśćcie mnie. Proszęęęęę.- chciałam ich trochę pomęczyć ale oni jakby by mnie nie słyszeli nieśli mnie dalej. Po chwili poczułam ja wsadzają mnie do samochodu a ja się przestraszyłam.
     -Nie martw się wujek Simon o wszystkim wie i pozwolił nam na wszystko.- powiedział jak mi się wydaje Niall.
     -Tak on może tak ale ja się nie zgodziłam.
     -No ale twoje zdanie się aż tak bardzo nie liczy jak wujeczka.- powiedział pasiasty, szczerze już lepiej mi szło rozszyfrowanie kto mówi.
     -Dobra a może tak zdejmiecie mi tą opaskę?- zapytałam z nadzieją.
     -NIE!!!!- usłyszałam jak wszyscy to powiedzieli. Do końca drogi się nie odzywałam byłam na nich zła chociaż ich nie znam. Siedziałam tak do momentu kiedy nie poczułam rąk na moim barku. Przestraszyłam się chociaż i tak dobrze wiedziałam kto to mógł być.
     -Ej nie bój się.- powiedział Zayn. Momentalnie się uspokoiłam i mogłam znów widzieć ale i tak wszystko było jak za mgłą. Wyszłam jakoś ze samochody ale nagle zakręciło mi się w głowie i jakby nie Zayn to był poleciała na spotkanie z ziemią.
     -Hej co się dzieje?- zapytał Louis, który podszedł do nas.
     -Nasza koleżanka prawie by zemdlała.- powiedział oskarżycielsko mulat za to pasiasty trochę posmutniał. Chciałam iść sama ale niestety nie pozwolił mi na to Zayn. Wziął mnie na ręce i  tak szliśmy. Byłam ciekawa gdzie my się znajdujemy.
     -Dobra a może mi któryś z was powiedzieć gdzie my jesteśmy?- zapytała a oni popatrzyli na siebie i zrobili dziwne miny.
     -Jesteśmy u nas w domu.- powiedział Daddy. Ja tylko skinęłam głową i już poszłam sama. Trochę mi tak dziwnie bo kiedyś jeszcze pisałam o nich a teraz mogę ich na prawdę poznać i pogadać.
     -Dobra to może coś o sobie powiesz.- powiedział Harry.
     -Spoko a co byście chcieli wiedzieć.- powiedziałam i każdy po kolei zadawał mi pytania. Gadaliśmy tak dość długo kiedy o mało nie zasnęłam na siedząco. Zayn zaprowadził mnie od jakiegoś pokoju i podał mi jakąś koszulką i dresy oraz wskazał mi łazienkę. po czynnościach w łazience położyłam się na bardzo wygodne łóżko i zasnęłam. Obudziłam się a obok siebie zauważyłam mulata. Szybko się odsunęłam od niego i mało co nie spadłabym z łóżka. Poszłam do łazienki i musiałam ubrać się w to co wczoraj miałam na sobie. Zeszłam dół a tam nikogo nie zastałam. Postanowiłam sobie coś przygotować, szczerze czułam się u tych idiotów jak u siebie. Nagle poczułam dłonie na moich biodrach.
     -Hej, hej to nie jest ładnie wychodzić komuś z łóżka.- powiedział mulat a ja zaczęłam się śmiać.
     -Radzę się nie śmiać bo on może wpaść na jakiś chory pomysł.- jak powiedział to Liam przestałam się śmiać i spoważniałam bo zobaczyłam, która godzina.
     -Który z was mnie zawiezie do studia?- zapytałam się.
     -Tak szczerze to my też tam jedziemy więc idę obudzić resztę i zaraz będziemy jechać.- powiedział Liaś. Zayn zaczął robić naleśniki a ja patrzyłam jak on to robi. Cały czas miałam głupi uśmieszek pod nosem bo mulat co jakiś czas klął.
     -Zayn nie klnij tyle a jak nie umiesz zrobić naleśników to ja ci pomogę.- powiedziałam.
     -A mogłabyś mi pomóc?- zapytał z nadzieją a ja podeszłam do niego i zaczęłam się za robienie tych lego naleśników. Jak już były gotowe usiadłam i wszyscy szybko pochłonęliśmy naleśniki i ruszyliśmy do studia. Jak tylko tam się znaleźliśmy porwały mnie dziewczyny żeby mnie przygotować do występu. Po chwili mogłam zauważyć jeszcze jedną osobę w pomieszczeniu.
     -[t.i.] czemu ja się dopiero dziś dowiedziałem, że byłaś u chłopaków.- powiedział lekko zły Simon.
     -No bo oni powiedzieli, że ty o wszystkim wiesz.- wytłumaczyłam się a on złagodniał.
     -Dobra ale nic Ci nie zrobili ani nic z innych rzeczy?- zapytał. Ja pokręciłam głową na nie i Simon odszedł. Za parę minut miałam wyjść na scenę. Denerwowałam się jeszcze bardziej niż na pierwszych przesłuchaniach. Show się skończył i okazało się, że zajęłam pierwsze miejsce. Nie mogłam w to uwierzyć i nagle całe 1D wyleciało i zaczęło mnie ściskać i gratulować i też tak było z Simonem. Potem możecie się spodziewać co było wielka sława i w ogóle ale brakowało mi jednego. Tak mojej wielkiej miłości obok mnie. Tak tęsknię za chłopakami, bo od tamtego dnia kiedy się poznaliśmy przyjaźnimy się i mieszkamy razem. Właśnie oni musieli wyjechać na 6 miesięcy w trasę. Mijał właśnie trzeci miesiąc bez nich i w tym domu było tak pusto bez nich. Czasami przychodziły do mnie dziewczyny czyli: Dan, El i Pezz. Little Mix poznałam na jednym z koncertów, były bardzo sympatyczne i tak się zaprzyjaźniłyśmy. Czekałam właśnie na dziewczyny bo umiliłyśmy się u mnie i potem miałyśmy pojechać na zakupy. Usłyszałam dzwonek, poszłam otworzyć a tam zobaczyłam Zayna, który w ręce trzymał różę.
     -[t.i.] kocham Cię.- powiedział i wpił się w moje usta. Nie wiedziałam co mam zrobić.
     -Ja Ciebie też.- powiedziałam i tym razem to ja pocałowałam go. Byłam bardzo szczęśliwa, bo mulat powiedział, że zabiera mnie ze sobą w dalszą trasę. Jesteśmy ze sobą dość długo i każdy wie coś dzieje się po paru latach ze sobą.
____________________________________________
Mam nadzieję, że imagin o Zaynie się spodoba i będzie dużo komentarzy. Pisałam go o tak bo nikt nie chciał imagina więc wymyśliłam sobie o naszym mulacie. Przepraszam za wszystkie błędy i w ogóle mam nadzieję, że ktoś będzie chciał imagina z jednym z naszych idiotów.

czwartek, 17 października 2013

7# Niall

Dla Bella Imaginy mam nadzieję, że się spodoba. 
Hej nazywam się Isabell ale wszyscy mówią Bella. Nawet mój najlepszy przyjaciel ale go pewnie znacie. Lecz jednak nie znamy się całe życie. Poznałam go dopiero w x-faktorze. Wspieraliśmy się w wszystkich trudnych chwilach. Ale jednak pewnego dnia on wyjechał i mnie zostawił. Wyjechał w trasę ale ja tęskniłam za nim jak za kimś więcej niż jak kolegą. Chciałam ponownie ujrzeć te jego piękne krzywe ząbki i te piękne farbowane włosy. Dzwoniliśmy do siebie ale to i tak nic nie dawało oprócz tego, że słyszałam jego głos. Niestety ale musiałam wyjechać z Londynu do mojego ojczystego kraju, którym była Polska. Teraz to wiedziałam, że już nie spotkam tego słodkiego blondynka. Chciałam zostać sama w Londynie ale niestety jeszcze byłam pod opieką rodziców. Wiem, że źle zrobiłam, iż nie powiedziałam Niallowi o tym, że wyjechałam. Tak naprawdę bałam się jego reakcji. Zawsze się wymigiwałam od tego żeby nie rozmawiać przez Skypa. Lecz w końcu nadszedł ten dzień, w którym chłopacy wracali z trasy. Wiedziałam, że Niall ma zamiar pojechać pod mój dawny dom ale tam mieszkali już inne małżeństwo. Bałam się jego reakcji. W końcu nadszedł ten czas kiedy mieli wrócić. Mogłam się szykować na telefon od Nialla ale ja i tak się nie spodziewałam tego co tam usłyszę.
               <Rozmowa>
     -Bella gdzie to do cholery jesteś. W twoim domu jest jakieś inne małżeństwo. Gdzie ty jesteś?- zapytał się lekko zmartwiony i oszołomiony tym co tam zastał.
     -Nie chciałam Ci tego mówić ale ja się wyprowadziłam.- powiedziałam smutna.
     -Gdzie to tam zaraz przyjadę.
     -Nie jestem tego tak pewna.- powiedziałam. Wiedziałam, ze Niall się nie podda i zrobi wszystko na przekór.
     -Proszę powiedz gdzie jesteś. Postaram się przyjechać.- powiedział już był bardzo smutny i słyszałam to wszystko w jego głosie.
     -Niall jestem w Polsce.- powiedziałam i się rozłączyłam.
               <Koniec>
Nie chciałam się rozłączać ale wiem, że tak było dla nas lepiej. Szczególnie nie chciałam żeby dowiedział się gdzie teraz przebywam.
                    <Perspektywa Nialla>
Jak tylko usłyszałam gdzie Bella się znajduje, po prostu mnie zatkało. Ale jeszcze bardziej się zaczęłam martwić jak usłyszałem znak, że skończyła rozmowę. Wiedziałem, że Paul i chłopacy nie pozwolą mi tam jechać samemu. Szczególnie wiem jak chłopacy polubili Belle. Pojechałem do domu bardzo smutny ale mam prawo w końcu moja najlepsza przyjaciółka wyjechała do innego kraju. A może to nie jest tylko przyjaciółka. Wiem, że to dziwne ale chyba dopiero teraz zrozumiałem co tak naprawdę ona dla mnie znaczy. Jak wszedłem do domu chłopacy od razu wiedzieli, że coś się stało bo zazwyczaj jak wracałem od Belli byłem uśmiechnięty od ucha do ucha.
     -Niall co się stało?- zapytał Liam. Jako pierwszy zareagował na mój stan psychiczny.
     -Bella się wyprowadziła.- powiedziałam i zaczęłam płakać, ale przynajmniej wiedziałem jak reszta wstaje z wcześniejszego miejsca i przychodzi mnie pocieszyć.
     -A gdzie ona jest może przecież tam pojechać.- powiedział szybko Zayn.
     -Właśnie, że nie możemy bo ona się wyprowadziła do innego kraju.- powiedziałem i wtuliłem się w Daddiego.
     -No to po moim planie.- powiedział smutny Louis.
     -A jaki miałeś plan?- zapytałem zaciekawiony. Chciałem się dowiedzieć jaki on miał ten plan bo jednak mógłbym wcielić go w życie.
     -No bo jakby mieszkała gdzieś tutaj to moglibyśmy się jakoś dowiedzieć pod jakim adresem mieszka i pojechać do twej ukochanej.- powiedział a ja pomyślałem, że to nie jest taki głupi pomysł. Bo pacząc podała mi gdzie teraz przebywa ale jednak nie dokładnie.
     -Louis a mógłbyś załatwić to tak żeby ktoś sprawdził gdzie ona zamieszkuje w Polsce?- zapytałem a on ochoczo pokiwał głową. Wiedziałem, że jest jakaś nadzieja na to, że spotkam Belle po tak długim okresie. Wiedziałem, że zawsze jakiś sposób się znajdzie. Louis poszedł poszukać kogoś do znalezienia mojej ukochanej a ja postanowiłem zobaczyć coś w informacjach o niej. Dowiedziałem się między innymi o tym, że mieszka niedaleko Poznania i szybko zadzwoniłem do pasiastego. Poinformowałem go o tym co się dowiedziałem i się rozłączyłem. Mie chciałem dzwonić do Belli, ponieważ chciałem żeby ta wyprawa do niej była niespodzianką.
                   <Perspektywa Belli>
Minęło już parę dni od tego jak blondynek się dowiedział, że jednak już mieszkam w Polsce. Od tego czasu żaden z chłopaków do mnie dzwonił. Bałam się, że oni znów coś głupiego wymyślą tak samo jak na moje 17 urodziny. Za niedługo będę mieć moje 18-ste urodziny i się bardzo cieszę z tego powodu. Nie wiedziałam co się dzieje u chłopaków i byłam bardzo ciekawa. Chciałam do nich zadzwonić ale się jednak bałam jak mnie przyjmą
               <Rozmowa>
     -Hej Liam co tam u was słuchać?- zapytałam się Liama do, którego akurat zadzwoniłam.
     -A jakoś leci a tam. Czemu się tak długo nie odzywałaś?- zapytał a=le w jego głosie było słuchać, że coś ukrywa.
     -Wszystko jest w jak najlepszym porządku ale tęsknię za wami. A ty czasami czegoś nie ukrywasz?- zapytałam podejrzliwie. Czekałam na odpowiedź po drugiej stronie ale nie słyszałam niczego.
     -Hej Blla jak tam ci mija życie?- zapytał już Zayn. Zdziwiłam się bo jak odzywa się inny to znaczy, że ten pierwszy coś ukrywał.
     -A spoko a możesz powiedzieć co wy wszyscy ukrywacie?- zapytałam lekko zła na nich. Jednak już nie usłyszałam mulata tylko loczka.
     -Bella ale my niczego nie ukrywamy.- zapewnił mnie.
     -To dlaczego co chwila odzywa się inny.- powiedziała i ponownie przez chwilę panowała cisza.
     -Ej ale my Ciebie nie okłamujemy.- zapewnił mnie tym razem Louis. Kurde zdenerwowałam się już i o mało co bym się nie wydarła do słuchawki.
     -Dobra tylko jeszcze mi tutaj brakuje Horana do tej całej rozmowy.- powiedziałam.
     -Ktoś mnie wołał czy co?- zapytał zdezorientowany.
     -Tak ja Ciebie wołałam bo może ty powiesz co oni ukrywają?- zapytałam się blondynka.
     -Nie wiem co oni ukrywają.- powiedział i się rozłączył.
               <Koniec>
Wkurzyłam się na tych chłopaków za to, że coś ukrywają przede mną. Położyłam się na łóżku bo było już dość późno. Zasnęłam z takim lekkim strachem. Obudziłam się rano i postanowiłam zrobić sobie śniadanie, bo pewnie mojej mamy już nie było w domu. Zeszłam na dół do kuchni a tam zobaczyłam całe 1D. Tak jak sądziłam wykombinowali coś o czym tylko oni mogli wiedzieć. Ale coś także sądzę, że na ten genialny wpadł pasiasty.
     -Hej co wy tutaj robicie?- zapytałam lekko zdezorientowana.
     -Przyjechaliśmy do naszej przyjaciółki.- powiedział Liam, który wczoraj tak się dziwnie wymigał od rozmowy. Postanowiłam trochę poudawać i zrobić na nic focha. Więc nie zadawałam więcej pytań tylko podeszłam do lodówki i wyjęłam sobie produkty do przygotowania śniadania. Zrobiłam sobie kanapki i udałam się do salonu. Jak to ja zasiadłam przed TV i zajadałam się śniadaniem. Chłopacy patrzyli na mnie dziwnie ale po chwili zrozumieli, że mam na nich focha.
     -Ej Bella nie obrażaj się na nas.- zaczął gadać loczek. Oni zawsze wiedzą jak mnie mają przekabacić żebym już nie była zła.  
     -Nie odzywam się do was, ponieważ każdy tutaj z was mnie okłamał.- powiedział i zaczęłam oglądać jakiś polski serial. Niestety oni się poddawali i zaczynali od początku ale ja im i tak nie uległam. Jedynie dopiero podziałało to, że oni wszyscy wyszli a zostaliśmy tylko ja i Horan.
     -Proszę nie obrażaj się na nich to moja wina.- powiedział a ja spojrzałam na niego pierwszy raz od kont tutaj jest.
     -Niall co Ci szczeliło do głowy żeby tutaj do mnie przyjechać?
     -To, ze Cię kocham i zrozumiałem to dopiero jak Ciebie mi zabrakło.- powiedział a mnie zamurowało. Siedziałam i patrzyłam się w jego piękne oczęta. Chciałam powiedzieć mu, ze też go kocham ale jak by tak na chwilkę straciłam głos.
     -N…niall ja c….ciebie też.- powiedział i uśmiechnęłam się do niego. Jak zapewne się domyślacie zostaliśmy szczęśliwą parą. 
_______________________________________________________________
Miałam to napisać dodać to dopiero jutro ale jakoś tak wyszło, że jeszcze dziś zdążyłam napisać. Bardzo bym się cieszyła żeby każdy zostawił po sobie jakiś ślad. A i przepraszam za wszystkie błędy jakie popełniłam. I jeszcze jedno piszcie z kim chcecie następny imagin.

Ważne info

Imagin z Niellem pojawi się przynajmniej jutro albo w sobotę. Przepraszam, że nie dodawałam tak długo nic ale zrozumcie też mam szkołę i do tego więcej nauki. I jak zapomnę napisać, żebyście pisali z kim chcecie to wiedzcie, że czekam na to zawsze. Piszcie z kim chcecie imaginy. I zaglądajcie do konkursu bo jeszcze jest dużo czasu. 
Zapraszam również na te blogi :
http://milosctoskarbktoregoniemozeszstracic.blogspot.com/ proszę komentujcie
http://trzebauwierzycwswojemarzenia.blogspot.com/

środa, 2 października 2013

6# Liam

Dla Mai mam nadzieję, że się spodoba. ;-)
Hej nazywam się Maja. Przeprowadziłam się do Londynu za moim ukochanym kolegą, który zaczął robić karierę w sławnym zespole. Bardzo się cieszę z jego szczęścia a przez to, że jest sławny nie ma dla mnie czasu. Liam jest od dzieciństwa moim przyjacielem i to ja go zaciągnęłam drugi raz na casting do x-factora. Wiedziałam, że dobrze robię bo ty była kolejna szansa dla niego. Wiedziała, że dużo zrobił przez te dwa lata. Cały czas zaciągał mnie i razem śpiewaliśmy nasze ulubione piosenki. Pojechałam z nim na przesłuchania i jak się dowiedział, że przeszedł dalej był tak szczęśliwy, że porwał mnie w ramiona i zakręcił tak jak na filmach. Byłam w siódmym niebie jak tylko usłyszałam te trzy TAK. Lecz jednak wiązało się pojechaniem na butcamp a potem jak się dostałby to wyjazd na długi czas. Będzie mi go brakowało ale jednak na racie chcę się cieszyć ty, iż mam go przy sobie. Jak wróciliśmy do domu chłopak zabrał mnie do wesołego miasteczka i tam bawiliśmy się jak małe dzieci. Chciałabym żeby ten moment trwał jak najdłużej, lecz jednak zrobiło się późno a my mieliśmy szkołę. Wstałam dość wcześnie bo jak zwykle mój Liam mnie obudził z rana. Przebrałam się w coś do szkoły. Po chwili jak to było w tradycji przyszedł do nas Payne. Poszliśmy razem do szkoły i tam spędziliśmy kolejny nudny dzień. Aż doi dziś jak wspominałam już mieszkam w Londynie ale Liam nic o tym nie wie. Właśnie dziś wybierałam się do domu gdzie mieszkają wszyscy. Bałam się przed tym spotkaniem. W końcu od bardzo dawna się nie widzieliśmy. Wcześniej poszłam z dziewczynami na zakupy czyli Dan, El i Pezz. Były moimi najlepszymi przyjaciółkami i to one pomagały mi w trudnych chwilach. Choć wiem, że Daniell była z Liamem ona wie także o moich uczuciach do niego. Jesteście pewne jak ja je poznałam. No więc tak kiedyś na siebie wpadłyśmy i zaczęłyśmy zwyczajną rozmowom  od tamtej pory spotykamy się prawie codziennie. Razem spotkałyśmy się w centrum handlowym i zaczęłyśmy nasz maraton po sklepach. Ja kupiłam sobie zestaw na dzisiaj do chłopaków a wyglądał on tak.
     -Dziewczyny a wy będziecie dzisiaj u chłopaków?- zapytałam bo z dziewczynami było by mi raźniej.
     -Tak dla Ciebie ale sama powiesz to Liamowi.-powiedziała Pezz, która po tym mnie przytuliła.
     -Dziękuję wiecie, że was kocham.- powiedziałam i wszystkie się przytuliłyśmy. Ruszyłyśmy do mojego domu przynajmniej ja, ponieważ musiałam się przygotować. Szczerze chciałam mieć tą rozmowę już za sobą ale jednak do spotkania z Liamem zostały jeszcze dwie godziny więc musiałam się zacząć już szykować. Umówiłyśmy się z dziewczynami, że one po mnie przyjadą ale ja wysiądę trochę dalej ich domu żeby to nie było podejrzane. W końcu się doczekałam na nie bo jak zawsze one musiały się spóźnić ale jeśli chodziło o zakupy to były bardzo punktualne. Dziewczyny wysadziły mnie jakiś kilometr od domu chłopaków a same pojechały dalej. Szłam i rozmyślałam co mam powiedzieć Liamowi. Szłam tak i zapomniała bym, że mam się zatrzymać i wejść do takiego jednego dużego domu. Zapukałam lekko do drzwi a tam zobaczyłam Nialla, który mnie oczywiście poznał i już chciał coś krzyknąć ale mu zatkałam usta.
     -Niall cicho nie mów mu, że to ja tylko twoja koleżanka lub coś ale proszę ja mu to dziś powiem.- błagałam go a ręce miałam złożone jak do modlitwy.
     -Dobra a dziewczyny też są.- powiedział tak jakby nic nie wiedział. Więc tak muszę to pewnie znów tłumaczyć. Więc było tak pewnego dnia miałam zamiar się spotkać z Liamem ale zamiast tego spotkałam tego blondynka. Jesteśmy przyjaciółmi, piszemy dość dużo, rozmawiamy i co tam jeszcze popadnie. Farbowany zaprosił mnie do środka a ja szłam za nim jak kierował się do salonu gdzie byli wszyscy.
     -Niall coś ty tam tak długo robił?- zapytał się go Louis.
     -No wiesz taka jedna z moich koleżanek zawitała do naszego domu.- powiedziała a ja się zawstydziłam.
     -To ją przedstaw.- powiedział Liam. No jak on coś powiedział to po prostu się rozpłynęłam. Tak bardzo tęskniłam za tym słodkim głosem. Nie dość, ze mi go brakowało to jeszcze chciałam się do niego przytulić tak jak za dawnych czasów.
     -Dobra spokojnie Liam. To jest Maja.- powiedział a ja wyszłam za jego pleców spojrzałam na wszystkich speszonym wzrokiem tak jakbym widziała ich po raz pierwszy. Tak naprawdę kiedy ich spotkałam ale to było bardzo dawno. Nie sądziłam, że tak wszyscy zareagują na mnie Louis wypluł to co pił po czym dostał od El w tył głowy. Zayn spojrzał się na mnie ze zdziwioną miną ale i to także nie uszło mojej uwadze. Tylko Harry i Liam siedzieli spokojnie, chociaż nie Hazzy cały czas się kręcił i spoglądał na mnie. Spojrzałam na dziewczyny a one tylko kiwnęły głową na Liama. Wiedziałam o co im chodzi ale jeszcze było jak dla mnie za wcześnie. Usiadłam między Niallem a Harry. Ten drugi szybko wyjął telefon i napisał do kogoś a mówiąc precyzyjnie do mnie. Poczułam wibrację i wyjęłam telefon i przeczytałam wiadomość wysłaną przez loczka.  „Liam chyba Cię nie pamięta. Zrób coś z tym.”. A ja popatrzyłam się na Liama ale on był bardzo wciągnięty w rozmowę z Zaynem.
     -Harry załatw tak żebyśmy zostali sami ja z Liamem to mu wszystko powiem.- szept łam mu na uch, bo nie wiedziałam jak inaczej to zrobić. Harry wstał i zaczął wszystkich wyganiać a ominął Liam ale on i tak wstał ale loczek szybko zareagował i kazać mu zostać ze mną.
     -Liam pamiętasz mnie?- zapytałam jak już nikogo nie było w pokoju.
     -A powinienem?- zapytał się ponownie.
     -Tak powinieneś pamiętać taką małą dziewczynkę, która grała jako jedna w nogę, potem chodziła z tobą do jednej klasy i to jej może zawdzięczasz to gdzie teraz jesteś.- powiedziała i się rozpłakałam. Wiedziałam, ze tak będzie ale nie spodziewałam się jednego. A szczególnie tego, że Liam podszedł do mnie i mocno przytulił.
     -Maja co ty tutaj robisz?- zapytał z wyraźnie słyszalną ulgą.
     -Przeprowadziłam się.- powiedział i wtuliłam się w jego ciepły tors.
     -A ja chciałam Cię już szukać po świecie.- powiedział i razem się zaczęliśmy śmieć.
     -O to widzę, że sobie wszystko wyjaśniliście to my się też chcemy pośmiać.- powiedział Louis znienacka. A Liam jak to on był wkurzony.
     -Marchewko nie możesz uszanować tego, ze chce się nacieszyć moją przyjaciółką.- powiedział i wtulił się w moje zagłębienie w szyi.
     -Dobra bo Daddy się wkurzy.- powiedział Zaynn. Jak to powiedział Liam wstał pociągając mnie za sobą i wyszliśmy w ogóle z domu. On prowadził mnie w nieznanym kierunku a nie powiem, ze był ciepło. Zadrżałam z zimna a on odwrócił się do mnie i zapytał się o coś czego nigdy bym się nie spodziewała.
     -Maju zawsze mi się podobałaś i tak chyba będzie do końca mojego życia. Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną.?- zapytała a ja tylko kiwnęłam głową ale jeszcze wcześniej rozmyślałam, żeby nie potrzymać go tak dłużej w niepewności ale się powstrzymałam.