poniedziałek, 19 sierpnia 2013

2# Louis

Mieszkam w Londynie praktycznie od urodzenia. Moja mama pochodzi z polski i tam właśnie też mam rodzinę. Ale jeszcze jest tata on jest z tond, lecz prawie co dwa miesiące latamy do rodziny w Polsce. Pojawia się pytanie jacy my? Czyli ja i moja siostra bliźniaczka. Ja nazywam Caroline ale wszyscy do mnie mówią Caro. Moje jak i moje siostry marzenie jest takie żeby spotkać 1D. jak tylko zaczynamy rozmowę o tym żeby rodzice puścili nas na ich koncert, mówią że nie możemy iść bo się o nas boją. Z rana jak się obudziłam postanowiłam przejść się z moim pieskiem do parku. Właśnie znalazłam się w parku kiedy mój ukochany piesek mi uciekł. Biegałam za nim wszędzie ale nie mogłam go nigdzie znaleźć. Po dość długim czasie znudziło mi się szukanie mojego pieska bo po co może ktoś go sobie wziął. Usiadłam na pobliskiej ławce ale nie długo zostałam sama bo dosiadł się do mnie jakiś chłopak z podobnym pieskiem do mojego. Tak po chwili myślenia zorientowałam się, że to mój piesek.
-Hej z kont masz tego pieska?- zapytałam się chłopaka.
-Znalazłem go i postanowiłem poszukać jego właściciela. Lecz jakoś nie umiem go znaleźć.- powiedział lekko zasmucony. Ja po chwili na niego spojrzałam i ta osoba okazała się być Louisem z 1D.
-Wiesz akurat znalazłeś właścicielką tego pieska. Dziękuję, ze go znalazłeś ale przepraszam ja już muszę iść.- powiedziałam i wzięłam pieska z jego rąk i szybko poszłam do domu. Tam już czekali moi rodzice. Jak tylko przekroczyłam próg domu moi rodzice ustawili się po moich bokach a ja puściłam tylko smycz od psa i pobiegłam do mojego pokoju. Jak tylko tam się znalazłam rzuciłam się na łózko i zaczęłam rozmyślać. „O matko poznałam Louisa”, „Co ja zrobiłam?”. Takie myśli chodziły mi po głowie ale po chwili ktoś mi przerwał. Pukanie do mojego pokoju nie ustępowało więc powiedziała ciche proszę a w drzwiach zobaczyłam pasiastego. Jak go zobaczyłam zdziwiłam się bo nie wiedziałam, że za mną szedł.
-Hej możemy pogadać?- zapytał zmartwiony.
-Jasne ale niby o czym?- zapytała głupio. Szczerze nie wiedziała co on chce ode mnie od takiej szarej myszki.
-O wszystkim. Co byś chciała wiedzieć o mnie? A ja bym chciał na początek poznać imię tak ślicznej dziewczyny.- powiedział a ja się zawstydziłam.
-Wiec tak jestem Caroline ale wszyscy mówią na mnie Caro.- powiedziałam a rozmowa dalej się jakoś potoczyła. Siedzieliśmy tak i rozmawialiśmy do momentu przyjścia mojej siostry. Louis powiedział, że już musi iść ale jeszcze przed wyjściem dał mi karteczkę z zapisanymi cyframi. Jak on wyszedł rozmawiałam z moją siostrą do późna. Lecz musiałam w końcu ją wygonić z pokoju bo chciałam się już położyć spać. Jak tylko wyszła chwyciłam swoją pidżamę i udałam się do łazienki. Jak ponownie znalazłam się w moim pokoju rzuciłam się na łóżko i sięgłam po telefon.  „Dobranoc. Miłych snów <3 Caro”. Jak tylko to napisałam odłożyłam urządzenie na komodę obok łóżka a sama nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się bardzo szczęśliwa. Zeszłam na dół żeby przygotować sobie coś do jedzenia ale przy kuchence zobaczyłam pasiastego. Bardzo zdziwiłam się co on robi w moim domu. Nie przeszkadzając mu poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w to. Jak tylko byłam już gotowa zeszłam z powrotem do kuchni ale nikogo nie było ale za to na stole leżały naleśniki a przy nich kartka. „To śniadanie jest dla najpiękniejszej dziewczyny na świecie. A i jeszcze jedno zabieram Cię dzisiaj do chłopaków. Louis <3”. Jak przeczytałam to co napisał na mojej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech. Zjadałam to co przygotował mi Louis. Bardzo się cieszyłam, że poznam 1D ale przecież moja siostra też jest wielką fanką. Wiedziałam, że jak pójdę bez niej to mnie zabije. Wiec napisałam do pasiastego. „Bardzo się cieszę. A mogłabym wziąć ze sobą siostrę?” napisałam do Tommo. Po chwili dostałam odpowiedź. „Jasne. Nie zgadniesz kto się najbardziej ucieszył. Dobra powiem Ci Nialla reakcja : ’A jest ona ładna?’. Nie mogę się doczekać.”. nie odpisałam mu już tylko poszłam do pokoju mojej siostry. Musiałam pomyśleć jak ją tutaj obudzić. Lecz jednak nic nie przychodziło mi do głowy. Na początek spróbowałam.
-Hej wstawaj.- powiedziałam łagodnie ale ona nawet nie drgnęła. Szturchałam ją ale nic na nią nie działało, więc postanowiłam wyciągnąć cięższe działo. -One Direction!!!- krzyk łam jej do ucha. Ona za to momentalnie wstała na równe nogi i zaczęła rozglądać się po całym pokoju. Wiedziałam jak to się skończy bo zawsze jak tylko robiłam coś jej naprzeciw rzucała się na mnie.
-Osz ty zabiję!!- krzyczała i po chwili ona była nade mną. Ja po nie mogłam wytrzymać i zaczęłam się śmiać. Ale nie zostałam w tym sama tylko moja zwariowana sistra też zaczęła się śmiać.
-Wiesz tak naprawdę to przyjdzie dzisiaj do NAS Louis i jedziemy poznać cały zespół.- powiedziałam dając nacisk na NAS.
-O matko poznam 1D!!!- zaczęła krzyczeć i biegać poi całym pokoju ja nie mogłam przestać się śmiać z niej i tak leżałam na podłodze śmiejąc się z mojej siostry. Jak się trochę ogarnęła rzuciła się na mnie i przyłączyła się do mojego śmiechu tak razem leżałyśmy i się śmiałyśmy.
-Dobra koniec tego. Ogarnij się i schodź na dół.- powiedziałam i poszłam usiąść do salonu. Spojrzałam na zegarek przecież ta dziewczyna ubiera się jakąś godzinę. Mam nadzieję, że Louis przyjdzie za niedługo- pomyślałam i nagle poczułam ręce na moich oczach. Nie to nie mógłby Louis bo on by zapukał. Zaczęłam się szarpać ale to i tak nic nie pomagało. Chciałam krzyknąć Pomocy ale z moich ust wydobyło się ‘PO’ nic więcej nie powiedziałam. Ktoś zakleił mi usta a na oczy założył opaskę. Po chwili jednak mogłam poczuć jak ta osoba bierze mnie na ręce i gdzieś niesie. Nagle usłyszałam głośne krzyki.
-Zostaw Ją!!- rozpoznałam głos pasiastego. Poczułam coś obok mojego czoła. Przestraszyłam się i zaczęłam się szarpać ale obok ucha usłyszałam.
-Nie masz po co się szarpać więc lepiej przestań.-powiedział mi ten facet na ucho. W tej chwili jeszcze bardziej się przestraszyłam. Po chwili nie czułam niczego obok mojej głowy a ja znalazłam się w czyiś ramionach. Już niedługo mogłam normalnie widzieć, a Louis teraz po woli odrywał mi taśmę. Nie powiem, że mnie to nie bolało bo bym skłamała. Podbiegła do nas moja siostra, która widać, że jest bardzo przerażona. Ja się w nią wtuliłam a ona mnie objęła.
-Caro wiesz kto to był?- zapytała moja siostra.
-Nie ale za to naprawdę bardzo się przestraszyła.- powiedział i wtuliłam się w Louisa. Widać bał się o mnie. Ale jak każdy zawsze przesadza z tymi swoim reakcjami. Mi nic nie było i to teraz było najważniejsze. po chwili przypomniało mi się, że mieliśmy pojechać do reszty.- Ej a my mieliśmy dzisiaj gdzieś jechać.
-Tak ale po dzisiejszym zdarzeniu sobie chyba odpuścimy, lub przełożymy na inny dzień.- powiedział Louis. Ja nie mogłam w to uwierzyć i musiałam mu się sprzeciwić.
-Louis ale mi nic nie jest. Naprawdę możemy pojechać.- zapewniłam ich oboju. Pasiasty wstał i wyciągnął do mnie rękę a później uczynił to samo do mojej siostry. Razem wyszliśmy na zewnątrz a tam jak gentelman Louis otworzył nam drzwi. Po 20 minutach byliśmy pod willą chłopaków. Jak tylko znaleźliśmy się w domu wszyscy nas przytulali. Szczerze czułam się trochę niezręcznie bo Louis cały czas nie spuszczał ze mnie wzroku.
-Tommo nie patrz się tak na mnie bo to trochę krępujące..- powiedziałam mu na ucho. On nic nie odpowiedział tylko wziął mnie za rękę i wyszedł ze mną na zewnątrz.
-Caroline podobasz mi się i mam pytanie. Czy zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał a mnie zmroziło. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć bałam się teraz sama co mogę powiedzieć. Tak podobał mi się i wczorajszego dnia poznałam go lepiej.
-Lou tak naprawdę znamy się dopiero od wczoraj i nie wiem co mam tak naprawdę powiedzieć. Ale też mi się podobasz. A odpowiedź na twoje pytanie to … tak. Chciałaby spru…- nie powiedziałam do końca czego chciałam bo Louis mnie pocałował.

Miesiąc później okazało się, że moja siostra spotyka się z Niallem. A ja jestem szczęsliwa wraz z Louisem.
___________________________________________________________
Hej mam nadzieję, że wam się spodoba i proszę o komentarze. Piszcie z kim chcecie imaginy to będę robić dedyki. A anonimy niech się podpisują mogą nawet swoim przezwiskiem. Przepraszam za wszystkie błędy. 

2 komentarze:

  1. Fajnie ma Caro, że mieszka w Londynie. Szczęściara, że poznała swoich idoli! Szczęśliwie wszystko skończyło się happy endem ;) Ucieszyłam się że jest z Louisem, a jej siostra z Niallem. W wolnej chwili zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń