Hej jestem Marta i właśnie dziś obchodzę moje 20 urodziny. Tak naprawdę ten dzień chciałam spędzić z moimi przyjaciółmi ale oni nagle mieli inne plany. Jednym z moich przyjaciół był Liam ale on nie był mi tak do końca obojętny. Byłam na nich zła bo chciałam spędzić ten dzień z nimi bo tak samo było rok temu. Więc jak oni nie chcieli iść to ja postanowiłam poszukać sobie jakiś fajnych ciuchów. Wybrałam się do najbliższego Centrum Handlowego i jak weszłam do pierwszego ze sklepów i szukałam czegoś fajnego. Jednak przerwał mi widok Liam z moją przyjaciółką. Ciekawa o czym rozmawiają podeszłam do jakiegoś stojaka. Nie chciałam podsłuchiwać ale jakoś tak wyszło.
-myślisz, że spodoba się jej ta?- zapytał przestraszony Liam czyli kupował sukienkę dla kogoś ważnego.
-Tak na pewno się jej spodoba. Ona lubi takie style.- powiedziała moja przyjaciółka. Poszli do kasy a ja nadal stałam tam i się nawet nie odwróciłam, żeby zobaczyć jaka jest to sukienka. Postanowiłam wyjść z tego sklepu i udałam sie do innego. I szukałam czegoś innego ale zastanawiały mnie słowa Liama. Postanowiłam już pójść do domu ale jeszcze wcześniej weszłam na zakupy, żeby przygotować sobie coś do jedzenia. Jak przyszłam do domu udałam się do kuchni i zaczęłam przygotowywać posiłek tylko dla siebie. Przy okazji jak gotowała się woda na herbatę poszłam do pokoju a tam zobaczyłam wielki pudło. W środku zobaczyłam przepiękną sukienkę i do tego jasne dodatki. Byłam po prostu zachwycona i podeszłam do lustra i przyłożyłam ją ale potem jednak humor mi się zepsuł. Pomyślałam gdzie ja się tak wystroję i właśnie wtedy wypadła karteczka z sukienki. Było na niej napisane "Ubierz się w tą sukienkę i bądź gotowa na 18:00. Będę czekał na ciebie przed domem. L xoxo". Zdziwiłam się bo nie spodziewałam się tego, że Liam mi coś takiego napisze i spojrzałam się na zegarek przy łóżku, który wskazywał 16:30. Szybko poszłam do kuch wyłączyłam gotującą się wodę i zaczęłam pić mój napój a ja skończyłam poszłam się szykować na wyjście. Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekkie fale oraz zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam centralnie w czasie a na dworze zobaczyłam Liama ubranego w garnitur. Pobiegłam do niego oczywiście uważałam żeby się nie wywrócić. Jak dotarłam do Liam rzuciłam się na jego szyję.
-Liam co ty tutaj robisz?- zapytałam zdziwiona i nie zauważyłam jak ktoś podchodzi od tyłu.
-Robimy taką niespodziankę i teraz się nie przesrasz.- powiedział a mi ktoś zawiązał oczy aż lekko drgnęłam w ramionach.
-Marta nie bój się my Ci nic nie zrobimy.- zapewniła mnie moja przyjaciółka, która stała z mną. Poczułam, że zostaję posadzona na siedzenie i zapinana pasami.
-Możecie powiedzieć gdzie jedziemy?- zapytałam ale odpowiedziała mi cisza. Tak było do końca drogi. Kiedy samochód się zatrzymała znów byłam niesiona przez Liam, wiem bo wszędzie poznam jego perfumy. Jak mnie postawił na ziemię prowadził jeszcze gdzieś trzymając cały czas ręce przy mojej tali.
-Jesteś gotowa na niespodziankę?- zapytał się Liam a ja tylko skinęłam głową i po chwili mogłam ujrzeć piękną salę na imprezy w klubie. A do tego wszędzie były dodane serpentyny. A do tego jak Liam zdjął mi opaskę wszyscy krzyki NIESPODZIANKA !!!. I wszędzie było głośno, oczywiście wszyscy składali mi życzenia i dawali prezenty. Na sam koniec podszedł Liam z jakimś pudełkiem ale ja nie chciałam go przyjąć już od początku.
-Liam ja nie chcę nic więcej od ciebie.- powiedziałam jak tylko do mnie podszedł.
-Marta proszę to już ostatni prezent ode mnie.- powiedział i uśmiechnął się tak, że musiałam mu ulegnąć przynajmniej tak było zawsze ale teraz spróbuje być silna.
-Na mnie już to nie działa. Liam dałeś mi i już tak dużo.- powiedziałam ale za to chłopak wziął mnie sobie przerzucił przez ramię i gdzieś mnie niósł. Jak mnie postawił zobaczyłam przepiękny widok. Liam podszedł do mnie i mnie pocałował co mnie na początku zaskoczyło. Na początku nie odwzajemniłam pocałunku ale po chwili przypomniało mi się, że bardzo długo czekałam na ten moment. Po chwili się od siebie odsunęliśmy bo zabrakło nam tlenu.
-Marta zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał się Liam.
-Tak.- odpowiedziałam bez zastawiania się na odpowiedzią zbyt długo a nawet o konsekwencjach jakie teraz chłopak mi powie.
-To teraz to możesz przyjąć od swojego chłopaka.- powiedział Liam i wyciągnął z kieszeni to samo pudełko co wcześniej.
-Nie nie przyjmę. Liam mówiłam, że i tak dużo dla mnie zrobiłeś.- powiedział i chciała zejść z tego dachu bo było mi już trochę zimno. Jak się odwróciłam do mojego chłopaka plecami poczułam na szyi jakiś naszyjnik. Szybko spojrzałam na dół a tam zobaczyłam naszyjnik z mała literką L i była bardzo śliczna.
-Liam to jest piękne.- powiedział i rzuciłam się na chłopaka. On za to sie uśmiechnął i mnie pocałował, po tym zdarzeniu poszliśmy do sali. Do końca bawiłam sie bardzo świetnie ale i oczywiście sie zaś dużo napiłam. Obudziłam się rano z mocnym bólem głowy a obok mnie Liam, który już nie spał tylko się we mnie wpatrywał.
Od tamtego momentu jesteśmy razem ....
___________________________________________
Hej mam nadzieję, że się podoba i będzie dużo komentarzy. Zaraz pojawi się również nowy obrazek i pojawi sie również nowa informacja w regulaminie do konkursu. Przepraszam za błędy i mam nadzieję, że się nie gniewacie, ze tak długo.
Wspaniały :D Dziękuję bardzo :**
OdpowiedzUsuń