czwartek, 31 października 2013

9# Harry

Zagubiłam się w swoim życiu nie raz i wiem, że będzie tego jeszcze więcej. Siedziałam na lekcji matematyki i rozmyślałam dlaczego nikt z klasy mnie nie lubi. Nawet nie zauważyłam jak wszyscy wpatrują się we mnie z wielkim zdziwieniem. Nauczycielka wysłała mnie do wychowawcy i było tak jak za każdym razem. Pytał się dlaczego się nie skupiam na lekcji itp. Nie chciałam mu nic powiedzieć bo wiem jak by zareagował. Zapytałam się go czy by nie mógł mnie zwolnić z tych dwóch ostatnich godzin. Zgodził się i szłam powolnym krokiem do domu. Rodziców pewnie nie ma w domu, ponieważ najczęściej są w pracy i bardzo rzadko zwracają na mnie uwagę. Szłam tak do domu ze spuszczoną głową. Wpatrywałam się tak w moje buty i rozmyślałam. Nagle uderzyłam w czyiś tors u upadłam na ziemię. Ta osoba pomogła mi wstać a ja jak najszybciej się dało uciekłam. W domu tak jak myślałam nikogo nie było. Poszłam szybko do swojego pokoju, w którym jak zawsze się zamknęłam i rozpłakałam jak małe dziecko. Właśnie w tej chwili brakował mi wsparcia ze strony rodziców. Płakałam do momentu kiedy zasnęłam. Rano obudziłam się i zaczęłam pakować się do szkoły ale jeszcze wcześniej napisałam sobie zwolnienie z ostatniej lekcji. Umiałam podrobić podpis mamy i taty. Weszłam do szkoły i znów te wścibskie spojrzenia na moją osobę. Nie ubieram się jakoś modnie choć wie, ze był by mnie na to stać. Tata jest jakimś managerem a mama stylistką. Poszłam pod salę i tam tak stałam do momentu kiedy podszedł do mnie jakiś przystojny chłopak.
     -Hej czemu stoisz tutaj tak sama?- zapytał a ja się speszyłam bo wczoraj poznałam głos tego chłopaka jak powiedział przepraszam.
     -No bo moja klasa za bardzo mnie nie lubi.- powiedziałam i moja powędrowała w dół.
     -Nie wieże jesteś tak śliczna to jest nie możliwe.- powiedział i słodko się uśmiechnął pokazując swoje dołeczki.
     -No jednak widzisz tam stoi cała moja klasa i głupkowato się na mnie patrzy.- powiedziałam i lekko wskazałam na dużą grupkę, która właśnie się tutaj spojrzała niby przypadkowo.
     -Dobra wieże. A może powiesz mi swoje imię? Ja jestem Harry.- powiedział i wyciągnął do mnie rękę.
     -No ja mam na imię [t.i.].- powiedziałam i podałam mu rękę a on ją lekko uścisnął tak jakbym zaraz miała się rozlecieć.
     -Dobra ja muszę lecieć na lekcję. Spotkamy się później.- powiedział i podał mi jakąś kartkę. Szybko ją otwarłam i zobaczyłam tam jego numer. Wpisałam sobie szybko jego numer do telefonu. Musiałam do niego napisać bo wiedziałam, że z kimś mogę porozmawiać szczerze. "Hej Harry o której kończysz jęcia?.". Odpowiedź dostałam po niecałej minucie. "Kończę o 13 a ty?" również o tej kończę ale muszę mu przecież napisać, że się zwalniam. "Też kończę o tej ale zwalniam się o godzinę szybciej.". Napisałam i właśnie zadzwonił dzwonek na lekcję. Na początek miałam w-f lubię na nim ćwiczyć jako jedna z dziewczyn. Reszta jakoś zawsze się wymiga i muszę sobie ćwiczyć tylko sama albo jak jest inna klasa to się dołączam. Dzisiaj również miałam z jakąś inną klasą w-f i kogo zobaczyłam wśród chłopaków. Harry uśmiechała się do mnie a ja nie wiedziałam co mam zrobić. W końcu zaczął się ten upragniony w-f i dziewczyny wymyślały, że ich brzuch boli itp. Pni kazała mi zrobić dwa kółka i ćwiczyłam z innymi dziewczynami. Było bardzo fajnie a szczególnie dlatego, że wszystkie ze mną rozmawiały. Pod koniec podszedł do mnie Harry i zaczęliśmy gadać.
     -Czemu się zwalniasz?- zapytał zdziwiony. A ja ponownie spuściłam głowę.
     -No bo nie chce mi się tak długo siedzieć w szkole.- powiedziałam i szybko pobiegłam do szatni żeby się przebrać a tam za to zagadały do mnie dziewczyny ale te z innej klasy.
     -Hej co chciał od ciebie ten nasz wielki romantyk?- zapytała jakaś dziewczyna.
     -A nawet nie wiem.- skłamałam bo nie chciała im powiedzieć czegoś więcej.
     -Dobra gadaj prawdę bo znamy go dość długi i na żadną się tak nie patrzył tak ja na ciebie.- powiedziała inna a ja się speszyłam i na moich polikach pojawiły się dwa wypieki.
     -Wczoraj przez przypadek na niego wpadłam i teraz pytał się czemu się zwalniam.- powiedziałam i przebierałam się dalej.
     -Dobra powiemy tak nasz Harold się w tobie zakochał.- powiedziały i zaczęłyśmy się śmiać.Nie mogłam uwierzyć w to co dziewczyny powiedziały. Niestety musiałam iść już na lekcje, szczerze tak strasznie mi się nie chciało. Ale jeszcze przed lekcją poszłam do wychowawcy i podałam mu zwolnienie. On tylko je podpisał i kazał pokazać nauczycielowi, z którym mam lekcje żeby wpisał mi zwolnienie. Na każdej przerwie esemesowałam z Harrym. Polubiłam go ale się zdenerwuje jak powiem, że już poszłam do wychowawcy. Tak Harry był przeciwny temu żebym dawała to zwolnienie ale niestety za późno. Jak skończyła się dla mnie już szkoła zobaczyłam loczka opartego o parapet i jakby na kogoś czekał bo cały czas się rozglądał. Wmieszałam się w tłum i jakoś udało mi się wyjść nie zauważalnie dla Hazza.
     -[t.i.] gdzie ty się wybierasz?- zapytał zdziwiony Harry.
     -No do domu a gdzie indziej miałabym iść?- zapytałam głupio. Jest to mój ostatni rok w tej szkole i skończę z tymi idiotami z mojej klasy.
     -O nie moja droga teraz marsz mi na lekcje i be dyskusji.- powiedziała a ja już miałam argument dla niego.
     -Harry niestety się śpieszę bo rodzice na mnie czekają.- powiedziałam i zaczęłam się oddalać od loczka. Wyszłam już ze szkoły i tylko pozostało dostać mi się do domu. W domu zauważyłam jak rodzice rozmawiają w kuchni a ja przemknęłam tak żeby tylko mnie nie zobaczyli ale niestety nie udało mi się to.
     -Czemu nie jest w szkole?- zapytał tata.
     -No bo napisałam sobie zwolnienie z ostatniej lekcji i już jest w domu.- powiedziała i już chciałam iść ale mama mnie tym razem powstrzymała.
     -Ale ty masz dziś lekcje do 13. Dobrze a możesz nam powiedzieć z jakiego powodu się zwolniłaś?
     -Z takiego powodu, że nie mogłam wytrzymać wścibskich spojrzeń mojej głupiej klasy i rano sobie napisałam owe zwolnienie.- powiedziałam i tym razem poszłam bez problemowo do pokoju. Usłyszałam z dołu jeszcze jakieś głosy ale one po chwili jednak umilkły i mogłam posłuchać muzyki i różne inne pierdoły. Niestety nie mogłam się za długo relaksować bo dostałam wiadomość od Harrego. "Jesteś już w domy? Martwię się." napisał a mi się zrobiło cieplej na sercu. Szybko odpisałam "Tak jestem już w domu i nie masz się o co martwić" napisałam i tylko czekałam na jego odpowiedź, która nie nadeszła. Odrobiłam to co miałam dziś zadane i jak już to zrobiłam poszłam sobie coś zrobić. Jak weszłam do kuchni zauważyłam mamę i tatę gadającym z jakimiś chłopakami.Postanowiłam podsłuchać.
     -Harry masz jej pilnować w szkole bo wiem do czego są zdolne niektóre osoby z jej klasy.- powiedział tata. Pierwszy raz słyszałam go takiego zmartwionego.
     -Paul a my co mamy robić?- zapytał się jakiś chłopak.
     -Wy macie jakoś ją poznać i się zaopiekować.- powiedziała tym razem moja mama. Widać, że była smutna ale takiego obrotu spraw się nie spodziewałam. Poszłam s powrotem do pokoju i się zamknęłam. położyłam się na łóżku i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się rano i musiałam znów się szykować do szkoły. Jak wyszłam z pokoju do łazienki zobaczyłam wielki karton. Zobaczyłam tam piękne ubrania więc postanowiłam je ubrać. Wiedziałam, że przez to zrobię innym dziewczynom na złość i postanowiłam również, iż będę się uśmiechać cały czas. W końcu doszłam do szkoły a tam na samym początku zobaczyłam Harrego, który wypatrywał mnie w tłumie. Podeszłam do niego z boku i zagadałam.
     -Hej na kogo tam czekasz?- zapytałam a on podskoczył w miejscu.
     -No na taka jedną ślicznotkę, która bardzo mi się podoba i chyba się w niej zakochałem.- powiedział a mi zrobiło się lekko smutno bo na pewno nie chodziło tutaj o mnie tylko o inną dziewczynę.
     -No to ma szczęście, że spotkała takiego chłopaka jak ty.- powiedziałam smutna i poszłam w swoją stronę.
     -O nie moja droga chodziło mi tutaj o ciebie i nikogo innego.- powiedział i pocałował mnie lekko w usta.
     -Dobra a co ty we mnie takiego widzisz?- chciałam się z nim trochę pobawić.
     -No wiesz jesteś ładna, masz piękne oczy, jest po prostu idealna.- powiedział i mnie mocno przytulił.
    -Hhahahaha myślisz, że ja w to uwierzę?- zapytałam z politowaniem.
    -Dobra spróbuje inaczej. [t.i.] będziesz moją dziewczyną.- powiedział a ja stałam w kompletnym szoku.
   -T...tak.- powiedziałam i przytuliłam się do mojego chłopaka.
__________________________________________________________________
Hej mam nadzieję, że imagin się spodobał i zostawicie po sobie jakiś konkretny ślad. Moim natchnieniem było lekko moje życie ale i też trochę wymyśliłam. Proszę piszcie z kim chcecie imaginy. Zgadnijcie co będzie 8.11. Przepraszam za wszystkie błędy.

2 komentarze:

  1. Ojej mega ! ;D Czytałam to mojemu sąsiadowi (ma 3 lata ) i jego powiedział na końcu:A ta pani pocałowała tego pana?
    HAHAHA Uwielbiam ten imagin <3
    Świetnie ci idzie ;)
    Pozdrawiam Bella♥

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że chociaż ty komentujesz i powiem masz zajefajnego sąsiada :)

      Usuń