Dedykacja dla : Marta Gajownik. Mam nadzieję, że się spodoba ;-)
Hej jestem Marta. Mieszkam w Londynie od urodzenia. Moim
najlepszym przyjacielem jest Zayn, tak właśnie ten z One Direction. Jestem z
nim bardzo zżyta ale on tylko uważa mnie za młodszą siostrę. Ja jednak czuję do
niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Tak jest to dość dziwne, że zakochałam się
w moim najlepszym przyjacielu. Ale teraz powiem coś ciekawszego my tak naprawdę
przyjaźnimy się od kiedy ja miałam 10 lat. Dobra więc tak fajnie znać cały
band, który traktuje mnie jak siostrę. Ale szkoda mi, że rzadko mają czas na
spotkanie ze znajomymi. Lecz jak ich nie ma to przynajmniej przychodzą do mnie
Dan oraz El. Właśnie dzisiaj miałyśmy iść na zakupy bo dziewczyny powiedziały,
że w urodziny nie będę siedzieć sama w domu. Chciałam sobie znaleźć piękną sukienkę
ale jak znając życie będzie w ostatnim sklepie, a ja wszystko wydam w innych. Było
godzina 12:05, a dziewczyny miały przyjść o 13:15. Poszłam wziąć prysznic ale
wcześniej pogłośniłam głośność w telefonie. Jak wyszłam już opatulona swoim
ręcznikiem, poszłam do pokoju i ubrałam się w wygodny strój. Myślałam, że dostanę choć marne „Wszystkiego Najlepszego” od
Zayna a tutaj nic zawiodłam się na nim. Jak skończyłam zeszłam na dół i nawet
nie dochodząc do salonu usłyszałam dźwięk dzwonka. Więc ten dzień tak naprawdę
chciałam spędzić z Malikiem więc na dzisiaj pozostały mi dziewczyny.
-Witam naszą jubilatkę!- krzyknęłam Dan.
-Ile ty to już masz lat? Chyba z 40 na karku.- powiedziała
El a ja pomyślałam, że za dużo czasu przebywa wraz z naszym pasiasty.
-El wiesz dzisiaj kończę 19 lat.- powiedziałam a my
wybuchłyśmy śmiechem. Tak naprawdę się cieszę, że mogę dzisiaj z nimi wyjść bo
bym siedziała przed TV i oglądała jakieś filmy.
-Dobra koniec gadania ja chcę iść zaszaleć na zakupach.-
powiedziała El i siłą wyciągnęła mnie z domu. Ja pośpiesznie zamknęłam drzwi. Zdziwiłam
się z kont ona miała kasę bo jak byłyśmy ostatnio narzekała, ze już nie ma i
była zawiedzona tym, iż nie może kupić sobie sukienki. Spojrzałam na nie obie a
u nich zauważyła chytry uśmieszek, czyli coś się kręci. Byłam bardzo ciekawa co
ponownie wymyśliły. Chodziłyśmy już czwartą godzinę po sklepach a ja już kasy
nie miałam. Pozostał nam ostatni sklep a ja od razu poszłam szukać jakieś
sukienki. Akurat musiała znaleźć się taka, której szukałem. Wyszukałam swój
rozmiar i poszłam do przymierzalni. Założyłam ją na siebie i jak tylko się
zobaczył zaniemówiłam.
-Mari dalo chce zobaczyć jak wyglądasz.- usłyszałam głos Dan
ale jak i ona to pewnie jest też tutaj El.
-Ale ja nie chce.- powiedziałam.
-Nie ma nie chce mi się tylko wyjdź tutaj do nas.-
powiedziała El a ja ze strachem odsłoniłam zasłonę.
-Łał musisz ją wziąć.- powiedziała Dan. Ale jak tylko to
powiedziała moja mina zrzedła i posmutniałam.
-Niestety nie mogę jej wziąć bo nie mam wystarczająco kasy.-
powiedziałam i poszłam weszłam znów za zasłonę. Przebrałam się w to co miała
wcześniej na sobie. Wyszłam z tam tond i nie umiałam znaleźć dziewczyn. Usiadłam
przed sklepem i na nie czekałam jak tylko wyszły ze sklepu wzbogacone o jeszcze
jedną torbę. Poszłyśmy na kawę i pogadałyśmy sobie jeszcze trochę ale potem one
powiedziały, ze muszą coś ważnego załatwić. Każda z nas rozeszłam się w swoją
stronę. Udałam się do domu a jak tam się znalazłam zostawiłam torby w
przedpokoju i ułożyłam się wygodnie na sofie. Ale wcześniej włożyłam do
odtwarzacza jakiś film. Załączyłam go, lecz właśnie w tym momencie usłyszałam
dzwonek do drzwi wejściowych.
-Dzień doby to ty jesteś Marta?- zapytał jakiś facet, który
w ręce trzyma jakiś pakunek.
-Dzień dobry tak to ja. A jeśli mogłabym się dowiedzieć o co
chodzi?- zapytałam z zdezorientowana.
-Niestety nie mogę powiedzieć o co chodzi bo zabroniono mi
tego. Ale pewna osoba kazała przekazać pi to oraz powiedzieć żeby była pani
gotowa na 18:30.- powiedział wcześniej podając mi pakunek. Zamknęłam za nim
drzwi i udałam się na górę do łazienki żeby się wykąpać i przebrać w strój
którego jeszcze nie wiedziałam. Chciałam sobie zostawić zaskoczenie na później.
Jak wytarłam się w miękki ręcznik postanowiłam zostawić sobie naturalne włosy
czyli kręcone. Zrobiłam lekki makijaż i w samej bieliźnie przeszłam do swojego
pokoju. Otworzyłam i zobaczyłam tą samą sukienkę, którą przymierzałam w
sklepie ale do tego wszystkiego jeszcze były wszystkie potrzebne dodatki. Ubrałam
się i właśnie schodziłam ze schodów jak usłyszałam dzwonek do drzwi. Zobaczyłam
w okienku mężczyznę pod kapturem ale i tak otworzyłam drzwi z bardzo drżącą
ręką. Jak tylko drzwi otworzyły się szerzej zobaczyłam Malika. Nie spodziewałam
się go tutaj ale jednak się zjawił. Byłam ciekawa co wymyślił. Lecz w ten=j
chwili nie chciałam nad tym rozmyślać bo byłam w ciepłych objęciach mojego
mulata. Trwaliśmy tak dość dłuższą chwilę do puki ja nie przerwałam tego bo
jedna myśl nie dawała mi spokoju.
-Zayn co ty tutaj robisz?- zapytałam dalej w szoku.
-Przyjechałam do mojej Martusi na urodzinki.- powiedział z
tym swoim przepięknym uśmiechem na twarzy.
-Dobrze. A wiesz kto mi kupił taką piękną sukienkę?
-Tak dałem dziewczyną kasę żeby kupiły Ci coś na dzisiaj.
Ale najpierw miły za zadanie spłukać z Ciebie prawie całą kasę. Żebyś czasem
sobie jej sama nie kupiła.- powiedział i uśmiechnął się do mnie łobuzersko.
-Malik ja Ciebie kiedyś na paradę zabiję.- powiedziałam zła
ale i tak jeszcze raz wtuliłam się w niego. Niestety długo nie potrwaliśmy w
takiej pozycji bo ktoś zawiązał mi oczy ale na pewno nie było to mulat bo on miał
cały czas ręce na moich biodrach.
-Marta gdzie masz klucze?- zapytał Zayn.
-Są gdzieś w mojej torebce.- powiedziałam a on zaczął
szperać w mojej torebce aż w końcu je znalazł i zamknął drzwi. Wiem to bo
słyszałam ich symboliczny dźwięk. Malat wziął mnie na ręce i niósł w jakimś
kierunku ale po chwili siedziałam w jakimś samochodzie. Po jakiś 30 minutach samochód
się zatrzymał ale ja znów nie poczułam grunty pod nogami ale za to tak dobrze
znane mi perfumy Zayna. Jednak nie trwało to długo bo już mogłam stać sama a po
chwili czułam jak ktoś majstruje coś obok moich włosów. Malik zdjął mi opaskę
ale za to zostałam ogłuszona.
-Niespodzianka!!- wszystkie osoby, które znalazły się w
pomieszczeniu wyskoczyły z swoich kryjówek krzycząc. Oczywiście jak to na
urodzinach wszyscy podchodzili do mnie żeby złożyć mi życzenia. Jak to się
skończyło poszłam do baru i zamówiłam sobie jednego drinka ale po tym jednak
był drugi. Poszłam na parkiet sobie trochę potańczyć. W pewnym momencie
wszystkie światła zgasły a pozostały oświetlone tylko dwa reflektory. Jedne był
skierowany na moją osobę a drugi na mulata. Zayn zaczął śpiewać mi Little
Things. Była ciekawa co takiego wymyślił ten głupek, którego tak mocno kocham. Podszedł
do mnie i zadał swoje pytanie do mikrofonu.
-Będziesz moją dziewczyną?- zapytał a mnie w tym momencie
zatkało nie wiedziałam co mam powiedzieć ale jakaś cząstka mnie miała na tyle
odwagi i to w końcu powiedziałam.
-Tak.- powiedziała. W okuł nas
wszyscy zaczęli krzyczeć gratulacja, ale my nie zwróciliśmy na to uwagi tylko Zayn
pocałował mnie tak namiętnie. Wszyscy cieszyli
się naszym szczęściem w tedy ja i teraz
. jesteśmy cały czas razem i najważniejsze szczęśliwi.
___________________________________________________________
Bardzo was przepraszam, że tak długo musieliście czekać na
teraz imagin, lecz jak zaczynałam go pisać od razu mi nie chciało. Miałam pomysł
ale dopiero teraz go przelałam dla was. Kolejny pojawi się w weekend
przynajmniej jak się postaram. Wiecie nowa szkoła treningi teraz jest tego dość
dużo. Mam nadzieję, ze się na mnie nie obrazicie i będziecie komentować.
Dziękuję :* Jest niesamowity :* ♥
OdpowiedzUsuń