sobota, 21 września 2013

5# Harry

Dla Patrycji z Harrym. Mam nadzieję, że się spodoba i skomentujesz.
Właśnie dzisiaj wybierałam się na koncert mojego ulubionego zespołu. Miałam iść z moją najlepszą przyjaciółką ale niestety ona w ten dzień wyjeżdżała do polski. No tak zapomniałam się przedstawić. Więc jestem Patrycja, jestem z polski. Teraz pewnie pytanie czemu jestem tutaj w Anglii. Ponieważ moja mama dostała tutaj lepszą pracę. Ja chodzę do tutejszej szkoły i szczerze nie mam zbyt dużo przyjaciół. Dobra teraz przejdźmy do dzisiejszego dnia. Idę na koncert One Direction. Jak ja się ucieszyłam, że moja mama załatwiła mi wejściówki VIP.  Oczywiście moim ulubieńcem był Harry. Ak właśnie ten loczek, który ma słodkie dwa dołeczki i ma zielone oczy. Ale i też kocham całą resztę ale Go najbardziej. Koncert było o 18 a była godzina 12. Szczerze nie miałam jeszcze stroju na wyjście. Mama zostawiła mi kasę żebym pojechała sobie na zakupy do CH. Ubierałam się w coś na wyjście ale nie zdążyłam niestety go odebrać. Na wyświetlaczu zobaczyłam bardzo dobrze znany mi numer. A był to numer mojej mamy. Poczekałam chwilę a ona odzwoniła do mnie.
                    ROZMOWA
     -Hej mamo co chciałaś?- zapytałam ubierając na siebie buty.
     -Chciałam się zapytać czy już jesteś w centrum handlowym ale coś sądzę, że jeszcze nie.- powiedziała i zaśmiała się pod nosem myśląc, że ja tego nie usłyszę.
     -No właśnie ubieram drugiego buta. A co?
     -No ok. jak już tam będziesz to do mnie zadzwoń.- powiedziała i rozłączyła się.
                    KONIEC
Zdziwiło mnie zachowanie mojej mamy a szczególnie jak się zaśmiała. Znam ją na tylko dobrze żeby wiedzieć, że coś wykombinowała. Ubrałam buty wyszłam z domu. Wybrałam się do najbliższego centrum handlowego żeby tylko zdążyć przygotować się na koncert. Jak tylko tam weszłam udałam się do pierwszego ze sklepów. Zauważyłam tam piękny top, w następnym spódniczkę, a na koniec zostało mi wybranie butów. Cały zestaw składał się jakoś tak. Byłam bardzo zadowolona z tego jaki zestaw wybrałam. Chciałam wyglądać pięknie na ten właśnie dzień. Jak wróciłam do domu była godzina 14 a więc zostało mi 4 godziny do tego niesamowitego zdarzenia. Poszłam się zawczasu przygotować bo jak to zawsze musiałam większość czasu przygotować sobie włosy, umalować się itp. Ubrałam się w struj kupiony dziś. Akurat jak wychodziłam z domu moja mama przyszła z pracy. Więc tak musiałam wyjść godzinę wcześniej żeby zdążyć. Dojście do areny zajęło mi pół godziny a potem tylko musiałam czekać żeby wejść do środka. Ale, iż miałam wejściówki VIP weszłam jako jedna z pierwszych. Po koncercie mieliśmy zostać chwilę dłużej żeby poznać One Direction. Byłam bardzo pode ekscytowana. Koncert się zaczął a ja piszczałam , krzyczałam imiona chłopaków jak i również śpiewałam z nimi. Jak tylko koncert dobiegł końca lekko się zasmuciłam, ponieważ było jak dla mnie za mało chciałam sobie jeszcze z nimi pośpiewać. Podeszli do nas ochroniarze i kazali iść za sobą. Byłam bardzo podekscytowana tym, że za chwilę poznam cało piątkę, którą tak uwielbiam. Zauważyłam, że wszyscy chłopacy wpatrują się w kogoś ale nie wiedziałam na pewno w kogo. Może patrzyli się na dziewczynę obok mnie albo za mną. Szczerze chciała to wszystko wiedzieć ale nie byłam wszystkiego pewna. Podszedł do mnie Harry.
     -Hej jak masz na imię?- zapytał się zachrypniętym głosem.
     -Patrycja. Miło mi ciebie poznać.- powiedziałam jak najbardziej spokojnym głosem. Zauważyłam jak reszta podchodzi również do innych ale wszystkie zaczęły piszczeć.
     -A więc jakie masz zainteresowania oprócz słuchanie naszej muzyki?- zapytał i lekko się zaśmiał. Byłam ciekaw z kont wiedział o co mnie się pytać.
     -No wiesz lubię grać w różne spor i chyba to wszystko.- odpowiedziałam. Czekałam aż on coś powie ale Hary tylko wpatrywał mi się w oczy. Odwróciłam głowę w innym kierunku bo nie powiem, że się nie speszyła. Na moich policzkach pojawiły się dwa czerwone ślady.
     -Dobra bo widzę, że się jedna z piękności zawstydziła to może zmiana.- powiedział Niall i teraz to on podszedł do mnie i zaczął ze mną rozmowę o jedzeniu. Tak się zgadaliśmy, że dopiero się zorientowaliśmy o tym jak chłopacy krzyczeli imię blondynka. Zaczęliśmy się śmiać i tak reszta również zaczęła się śmiać wraz z nami. Chłopacy byli tak mili, że odwieźli mnie do domu. Z Harrym wymieniłam się numerami zresztą tak samo jak z resztą. Jak weszłam do domu rodzice wypytywali się mnie o wszystko ale ja ich zbyłam tekstem, że jestem zmęczona i poszłam do swojego pokoju. Zmyłam makijaż i przebrana w pidżamę położyłam się do łóżka. Jak już prawie zasypiałam dostała wiadomość od loczka. „Życzę miłych snów pani, która się zawstydziła.:. napisała mi uśmiech pojawił się na twarzy. Odpisałam mu „Panu o ślicznych dołeczkach również życzę miłych snów.”. szczerze nie wiem co mu uderzyło do głowy ale zasnęłam w bardzo miłych myślach. Jak rano się obudziła zobaczyłam nad sobą piątkę chłopaków. Nie powiem, że się nie zdziwiłam bo było by to kłamstwo.
     -Chłopacy co tutaj robicie?- zapytała jeszcze śpiącym głosem.
     -Przyjechaliśmy odwiedzić naszą fanką, która jako jedyna nie piszczała na nasz widok.- powiedział Zayn z, który ostatnio w ogóle nie gadałam.
     -Dobra a więc tak może ja wstanę i zrobię coś na śniadanie.- zaproponowałam, a wszyscy skinęli głowami. Jak już byłam w kuchni podszedł do mnie Harry a ja akurat stałam tyłem do niego. Niestety jak to wszyscy musieli mnie straszyć i tym razem było tak samo.
     -Harry możesz mnie nie straszyć?- zapytała z lękiem w głosie.
     -Dobrze moja kochana ale chciałem się zapytać czy ci w czyś nie pomóc?- zapytał a ja się bardzo zdziwiłam tym zwrotem do mnie.
     -Nie, nie trzeba.- niestety nie zważając na moje protesty Harry pomógł mi robić naleśniki, lecz niestety wszystko było na nas mąka itp. Po tym wszystkim Harry zadał mi jedno z najważniejszych pytań w życiu.
     -Patrycja będziesz moją dziewczyną?- zapytał a mi odebrało mowę więc tylko energicznie pokiwałam głową i wtuliłam się w jego tors. Za to loczek pocałował mnie w czoło i ogłosił to chłopakom. 

poniedziałek, 16 września 2013

Konkursik

Hej jak widać do końca ankiety pozostało 52 dni. Więc tak jest konkursik  jak ktoś zgadnie do czego jest ta data to dostanie dedyka ale tylko pierwszy komentarz. Może być trudne ale proszę niech ktoś spróbuje. Nawet za próbę mogę dać dedyka ale anonimy muszą się podpisać. Bardzo bym się cieszyła gdyby ktoś zgadł. Możecie też pisać jak ktoś ma jakieś pomysły na imaginy ;-)

sobota, 7 września 2013

4# Niall

To trochę dziwne ale postanowiłam zapisać się na zajęcia taneczne. A namówiła mnie do tego Daniel (moja nalepsza przyjaciółka). Wiedziałam, że ona chodzi z Liamem tak właśnie z tym z 1D. Nie chciałm go poznać. Dzisiaj miałam pierwsze zajęcie. Bałam się, ponieważ nie wiedział czego mogę się spodziewać. Jak tylko weszłam do sali zobaczyłam dziewczyny, które otoczyły jakiegoś chłopaka. Nie zwracałam na to zbytniej uwagi na nie. Postanowiłam przygotować się do zajęć ale ktoś nagle złapał mnie od tyłu bo prawie bym upadał na ziemię.
-Hej jestem Niall a ty pewnie jesteś [t.i.].- powiedział ja nie wiedziałam co powiedzieć bo z kąt on mógł znać moje imię.
-Z kąt znasz moje imię ?- zapytałam ze zdziwieniem w głosie. Ale on też nie wiedział co mi ma odpowiedzieć bo miał zakłopotaną minę.
-No bo Daniel bardzo dużo o tobie opowiadał i tak jakoś od razu cię rozpoznałem.- powiedział a on miał gigantyczny uśmiech na twarzy a ja tylko blado się uśmiechłam. Po chwili do sali wszedł nauczycie i kazał nam się podzielić w pary. Każda dziewczyna chciał być z Niallem w parze tylko nie ja. Dlaczego? Ponieważ nie lubię takich gwiazd, które szpanują tym co mają.Nie wiem kiedy podszedł do mnie Niall i wyrwał mnie z zamyślenia.
-Będziesz ze mną w parze?- zapytał a mnie kompletnie zamurowało.Zdziwiło mnie to, że chciał tańczyć właśnie ze mną ale ja musiałam mu coś odpowiedzieć więc postanowiłam zaryzykować.
-Tak będę z tobą w parze.- powiedział a na jego twarzy pojawił się przepiękny uśmiech.Po skończonych zajęciach chciałam iść do domu ale nagle poczułam jak ktoś chwyta mnie za nadgarstek i odwrucił mnie do siebie.
-Mogę cię odprowadzić?- zapytał farbowany blondynek. Ja nie wiedziałam co mu odpowiedzieć ale musiałam , w końcu chyba się w nim zakochałam.
-Przepraszam ale może innym razem bo bardzo teraz się śpieszę.- powiedziałam ale jak tylko spojrzałam na jego smutną minkę powiedziałam jeszcze.- Może następnym razem za to wyjdziemy się gdzieś przejść.- powiedziała to a on tylko pokiwał głową na zgodę i rozeszliśmy się w swoje strony. Ja jak tylko wróciłam do domu zaczęłam wołać mamę bo jakoś tak było zawsze. Ale nikt mi nie opowiadał więc postanowiłam iść do kuchni a tam zobaczyłam małą karteczkę."Przepraszam, że nie mogę ci tego powiedzieć w oczy ale zrobiłam to co rodzice bo wiem, że ty sama sobie poradzisz. Więc tak rodzice mieli wypadek a ja nie wierzyłam w to co się stało i ja postanowiłam skończyć swoje życię. Nie martw się będziemy się tobą opiekować tam z góry. Nigdy nie zapomnij, że cię kochamy najbardziej na świecie. Twoja siostra Kocham Cię. <3". Ja osunęłam się po ścianie i zaczęłam płakać nie wiedział co mam zrobić ze sobą więc zadzwoniłam do Daniel. Powiedziałam jej to co się stało a ona tylko powiedział mi, żebym nie robiła nic głupiego i  że będzie za niedługo u mnie. Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić poszłam do kuchni i wzięłam nuż i zaczęłam się ciąć na początku letko a potem już nie wiedziałam co się dzieje tylko słyszałam jakieś głosy. Obudziłam się następnego dnia ale nie w swoim łóżku tylko w szpitalu a obok mnie spał Niall. Zobaczyłam, że na moich nadgarstkach są zawiązane bandaże i po chwili dopiero przypomniałam sobie co się stało dzień wcześniej. Zaczęłam płakać bo uświadomiła sobie, że nie mam nikogo bliskiego przy sobie. I moim płaczem obudziłam blondynka on tylko spojrzał na mnie współczującym wzrokiem i przytulił mnie do siebie. Do sali wszedł lekarz i zadawał mi różne pytania i powiedział, że mogę już dzisiaj wyjść do domu. Wyszedł ale zamiast niego pojawiła się w drzwiach Daniel, która była bardzo przestraszona. A ja zadałam jej jedno krótkie pytanie.
-Mogę u ciebie zamieszkać?- zapytałam a ona długo nie myślała nad odpowiedzią.
-Oczywiście, że tak a kiedy wychodzisz to od razu pojedziemy po twoje rzeczy.- powiedziała  a ja jej odpowiedziałam.
-No już dzisiaj mogę wyjść z tond ale na pewno nie będę robiła ci kłopotu.- powiedziałam a do naszej rozmowy wtrącił się Niall.
-Jak chcesz to możesz zamieszkać z nami ale to tylko twoja decyzja- powiedział a ja się zamyśliłam i postanowiłam zamieszkać u Daniel. Ale potem i tak jakoś wyszło, że większość czasu spędzam u chłopaków w domu. A pewnego dnia Niall zapytał się mnie czy bym z nie chodziła a ja nie miałam jak mu odmówić bo bardzo się z nim zżyłam i od jakiś 3 miesięcy jesteśmy razem. Niall po jakiś 6 miesiącach poprosił mnie o rękę. Teraz jesteśmy małżeństwem i oczekujemy naszego dziecka.
_________________________________________________________
Hej ten imagin był pisany na moim pierwszym blogu ale postanowiłam go skopiować i wkleic tutaj. Mam nadzieję, że chociaż ten skomentujecie. Jest mi smutno, że tak mało jest komentarzy. Dobra a teraz tak mały konkurs jak widzicie do końca ankiety zostało ileś tam dni. Więc co to oznacza jak ktoś zgadnie to dostaje w mgnieniu oka dedeyka. Piszcie z kim chcecie imaginy ;-)

poniedziałek, 2 września 2013

3# Zayn

Dedykacja dla : Marta Gajownik. Mam nadzieję, że się spodoba ;-)
Hej jestem Marta. Mieszkam w Londynie od urodzenia. Moim najlepszym przyjacielem jest Zayn, tak właśnie ten z One Direction. Jestem z nim bardzo zżyta ale on tylko uważa mnie za młodszą siostrę. Ja jednak czuję do niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Tak jest to dość dziwne, że zakochałam się w moim najlepszym przyjacielu. Ale teraz powiem coś ciekawszego my tak naprawdę przyjaźnimy się od kiedy ja miałam 10 lat. Dobra więc tak fajnie znać cały band, który traktuje mnie jak siostrę. Ale szkoda mi, że rzadko mają czas na spotkanie ze znajomymi. Lecz jak ich nie ma to przynajmniej przychodzą do mnie Dan oraz El. Właśnie dzisiaj miałyśmy iść na zakupy bo dziewczyny powiedziały, że w urodziny nie będę siedzieć sama w domu. Chciałam sobie znaleźć piękną sukienkę ale jak znając życie będzie w ostatnim sklepie, a ja wszystko wydam w innych. Było godzina 12:05, a dziewczyny miały przyjść o 13:15. Poszłam wziąć prysznic ale wcześniej pogłośniłam głośność w telefonie. Jak wyszłam już opatulona swoim ręcznikiem, poszłam do pokoju i ubrałam się w wygodny strój. Myślałam, że dostanę choć marne „Wszystkiego Najlepszego” od Zayna a tutaj nic zawiodłam się na nim. Jak skończyłam zeszłam na dół i nawet nie dochodząc do salonu usłyszałam dźwięk dzwonka. Więc ten dzień tak naprawdę chciałam spędzić z Malikiem więc na dzisiaj pozostały mi dziewczyny.
-Witam naszą jubilatkę!- krzyknęłam Dan.
-Ile ty to już masz lat? Chyba z 40 na karku.- powiedziała El a ja pomyślałam, że za dużo czasu przebywa wraz z naszym pasiasty.
-El wiesz dzisiaj kończę 19 lat.- powiedziałam a my wybuchłyśmy śmiechem. Tak naprawdę się cieszę, że mogę dzisiaj z nimi wyjść bo bym siedziała przed TV i oglądała jakieś filmy.
-Dobra koniec gadania ja chcę iść zaszaleć na zakupach.- powiedziała El i siłą wyciągnęła mnie z domu. Ja pośpiesznie zamknęłam drzwi. Zdziwiłam się z kont ona miała kasę bo jak byłyśmy ostatnio narzekała, ze już nie ma i była zawiedzona tym, iż nie może kupić sobie sukienki. Spojrzałam na nie obie a u nich zauważyła chytry uśmieszek, czyli coś się kręci. Byłam bardzo ciekawa co ponownie wymyśliły. Chodziłyśmy już czwartą godzinę po sklepach a ja już kasy nie miałam. Pozostał nam ostatni sklep a ja od razu poszłam szukać jakieś sukienki. Akurat musiała znaleźć się taka, której szukałem. Wyszukałam swój rozmiar i poszłam do przymierzalni. Założyłam ją na siebie i jak tylko się zobaczył zaniemówiłam.
-Mari dalo chce zobaczyć jak wyglądasz.- usłyszałam głos Dan ale jak i ona to pewnie jest też tutaj El.
-Ale ja nie chce.- powiedziałam.
-Nie ma nie chce mi się tylko wyjdź tutaj do nas.- powiedziała El a ja ze strachem odsłoniłam zasłonę.
-Łał musisz ją wziąć.- powiedziała Dan. Ale jak tylko to powiedziała moja mina zrzedła i posmutniałam.
-Niestety nie mogę jej wziąć bo nie mam wystarczająco kasy.- powiedziałam i poszłam weszłam znów za zasłonę. Przebrałam się w to co miała wcześniej na sobie. Wyszłam z tam tond i nie umiałam znaleźć dziewczyn. Usiadłam przed sklepem i na nie czekałam jak tylko wyszły ze sklepu wzbogacone o jeszcze jedną torbę. Poszłyśmy na kawę i pogadałyśmy sobie jeszcze trochę ale potem one powiedziały, ze muszą coś ważnego załatwić. Każda z nas rozeszłam się w swoją stronę. Udałam się do domu a jak tam się znalazłam zostawiłam torby w przedpokoju i ułożyłam się wygodnie na sofie. Ale wcześniej włożyłam do odtwarzacza jakiś film. Załączyłam go, lecz właśnie w tym momencie usłyszałam dzwonek do drzwi wejściowych.
 -Dzień doby to ty jesteś Marta?- zapytał jakiś facet, który w ręce trzyma jakiś pakunek.
-Dzień dobry tak to ja. A jeśli mogłabym się dowiedzieć o co chodzi?- zapytałam  z zdezorientowana.
-Niestety nie mogę powiedzieć o co chodzi bo zabroniono mi tego. Ale pewna osoba kazała przekazać pi to oraz powiedzieć żeby była pani gotowa na 18:30.- powiedział wcześniej podając mi pakunek. Zamknęłam za nim drzwi i udałam się na górę do łazienki żeby się wykąpać i przebrać w strój którego jeszcze nie wiedziałam. Chciałam sobie zostawić zaskoczenie na później. Jak wytarłam się w miękki ręcznik postanowiłam zostawić sobie naturalne włosy czyli kręcone. Zrobiłam lekki makijaż i w samej bieliźnie przeszłam do swojego pokoju. Otworzyłam i zobaczyłam tą samą sukienkę, którą przymierzałam w sklepie ale do tego wszystkiego jeszcze były wszystkie potrzebne dodatki. Ubrałam się i właśnie schodziłam ze schodów jak usłyszałam dzwonek do drzwi. Zobaczyłam w okienku mężczyznę pod kapturem ale i tak otworzyłam drzwi z bardzo drżącą ręką. Jak tylko drzwi otworzyły się szerzej zobaczyłam Malika. Nie spodziewałam się go tutaj ale jednak się zjawił. Byłam ciekawa co wymyślił. Lecz w ten=j chwili nie chciałam nad tym rozmyślać bo byłam w ciepłych objęciach mojego mulata. Trwaliśmy tak dość dłuższą chwilę do puki ja nie przerwałam tego bo jedna myśl nie dawała mi spokoju.
-Zayn co ty tutaj robisz?- zapytałam dalej w szoku.
-Przyjechałam do mojej Martusi na urodzinki.- powiedział z tym swoim przepięknym uśmiechem na twarzy.
-Dobrze. A wiesz kto mi kupił taką piękną sukienkę?
-Tak dałem dziewczyną kasę żeby kupiły Ci coś na dzisiaj. Ale najpierw miły za zadanie spłukać z Ciebie prawie całą kasę. Żebyś czasem sobie jej sama nie kupiła.- powiedział i uśmiechnął się do mnie łobuzersko.
-Malik ja Ciebie kiedyś na paradę zabiję.- powiedziałam zła ale i tak jeszcze raz wtuliłam się w niego. Niestety długo nie potrwaliśmy w takiej pozycji bo ktoś zawiązał mi oczy ale na pewno nie było to mulat bo on miał cały czas ręce na moich biodrach.
-Marta gdzie masz klucze?- zapytał Zayn.
-Są gdzieś w mojej torebce.- powiedziałam a on zaczął szperać w mojej torebce aż w końcu je znalazł i zamknął drzwi. Wiem to bo słyszałam ich symboliczny dźwięk. Malat wziął mnie na ręce i niósł w jakimś kierunku ale po chwili siedziałam w jakimś samochodzie. Po jakiś 30 minutach samochód się zatrzymał ale ja znów nie poczułam grunty pod nogami ale za to tak dobrze znane mi perfumy Zayna. Jednak nie trwało to długo bo już mogłam stać sama a po chwili czułam jak ktoś majstruje coś obok moich włosów. Malik zdjął mi opaskę ale za to zostałam ogłuszona.
-Niespodzianka!!- wszystkie osoby, które znalazły się w pomieszczeniu wyskoczyły z swoich kryjówek krzycząc. Oczywiście jak to na urodzinach wszyscy podchodzili do mnie żeby złożyć mi życzenia. Jak to się skończyło poszłam do baru i zamówiłam sobie jednego drinka ale po tym jednak był drugi. Poszłam na parkiet sobie trochę potańczyć. W pewnym momencie wszystkie światła zgasły a pozostały oświetlone tylko dwa reflektory. Jedne był skierowany na moją osobę a drugi na mulata. Zayn zaczął śpiewać mi Little Things. Była ciekawa co takiego wymyślił ten głupek, którego tak mocno kocham. Podszedł do mnie i zadał swoje pytanie do mikrofonu.
-Będziesz moją dziewczyną?- zapytał a mnie w tym momencie zatkało nie wiedziałam co mam powiedzieć ale jakaś cząstka mnie miała na tyle odwagi i to w końcu powiedziałam.
-Tak.- powiedziała. W okuł nas wszyscy zaczęli krzyczeć gratulacja, ale my nie zwróciliśmy na to uwagi tylko Zayn pocałował mnie tak namiętnie.  Wszyscy cieszyli się naszym szczęściem  w tedy ja i teraz . jesteśmy cały czas razem i najważniejsze szczęśliwi.
___________________________________________________________
Bardzo was przepraszam, że tak długo musieliście czekać na teraz imagin, lecz jak zaczynałam go pisać od razu mi nie chciało. Miałam pomysł ale dopiero teraz go przelałam dla was. Kolejny pojawi się w weekend przynajmniej jak się postaram. Wiecie nowa szkoła treningi teraz jest tego dość dużo. Mam nadzieję, ze się na mnie nie obrazicie i będziecie komentować.