Imagin z Zaynem pojawi się jutro
albo przynajmniej się postaram dodać się go jutro. Mam nadzieję, że nikt się na
mnie nie obrazi. Nie mam teraz zbytnio czasu, ponieważ zaczęłam treningi a jest
to dla mnie dość ważne. Jeszcze raz przeprasza i wyczekujcie kolejnego imagina
środa, 28 sierpnia 2013
poniedziałek, 19 sierpnia 2013
2# Louis
Mieszkam w Londynie praktycznie od urodzenia. Moja mama
pochodzi z polski i tam właśnie też mam rodzinę. Ale jeszcze jest tata on jest
z tond, lecz prawie co dwa miesiące latamy do rodziny w Polsce. Pojawia się
pytanie jacy my? Czyli ja i moja siostra bliźniaczka. Ja nazywam Caroline ale
wszyscy do mnie mówią Caro. Moje jak i moje siostry marzenie jest takie żeby
spotkać 1D. jak tylko zaczynamy rozmowę o tym żeby rodzice puścili nas na ich
koncert, mówią że nie możemy iść bo się o nas boją. Z rana jak się obudziłam
postanowiłam przejść się z moim pieskiem do parku. Właśnie znalazłam się w
parku kiedy mój ukochany piesek mi uciekł. Biegałam za nim wszędzie ale nie
mogłam go nigdzie znaleźć. Po dość długim czasie znudziło mi się szukanie
mojego pieska bo po co może ktoś go sobie wziął. Usiadłam na pobliskiej ławce
ale nie długo zostałam sama bo dosiadł się do mnie jakiś chłopak z podobnym
pieskiem do mojego. Tak po chwili myślenia zorientowałam się, że to mój piesek.
-Hej z kont masz tego pieska?- zapytałam się chłopaka.
-Znalazłem go i postanowiłem poszukać jego właściciela. Lecz
jakoś nie umiem go znaleźć.- powiedział lekko zasmucony. Ja po chwili na niego
spojrzałam i ta osoba okazała się być Louisem z 1D.
-Wiesz akurat znalazłeś właścicielką tego pieska. Dziękuję,
ze go znalazłeś ale przepraszam ja już muszę iść.- powiedziałam i wzięłam
pieska z jego rąk i szybko poszłam do domu. Tam już czekali moi rodzice. Jak
tylko przekroczyłam próg domu moi rodzice ustawili się po moich bokach a ja
puściłam tylko smycz od psa i pobiegłam do mojego pokoju. Jak tylko tam się
znalazłam rzuciłam się na łózko i zaczęłam rozmyślać. „O matko poznałam
Louisa”, „Co ja zrobiłam?”. Takie myśli chodziły mi po głowie ale po chwili
ktoś mi przerwał. Pukanie do mojego pokoju nie ustępowało więc powiedziała
ciche proszę a w drzwiach zobaczyłam pasiastego. Jak go zobaczyłam zdziwiłam
się bo nie wiedziałam, że za mną szedł.
-Hej możemy pogadać?- zapytał zmartwiony.
-Jasne ale niby o czym?- zapytała głupio. Szczerze nie
wiedziała co on chce ode mnie od takiej szarej myszki.
-O wszystkim. Co byś chciała wiedzieć o mnie? A ja bym
chciał na początek poznać imię tak ślicznej dziewczyny.- powiedział a ja się
zawstydziłam.
-Wiec tak jestem Caroline ale wszyscy mówią na mnie Caro.-
powiedziałam a rozmowa dalej się jakoś potoczyła. Siedzieliśmy tak i
rozmawialiśmy do momentu przyjścia mojej siostry. Louis powiedział, że już musi
iść ale jeszcze przed wyjściem dał mi karteczkę z zapisanymi cyframi. Jak on
wyszedł rozmawiałam z moją siostrą do późna. Lecz musiałam w końcu ją wygonić z
pokoju bo chciałam się już położyć spać. Jak tylko wyszła chwyciłam swoją pidżamę
i udałam się do łazienki. Jak ponownie znalazłam się w moim pokoju rzuciłam się
na łóżko i sięgłam po telefon. „Dobranoc.
Miłych snów <3 Caro”. Jak tylko to napisałam odłożyłam urządzenie na komodę
obok łóżka a sama nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się bardzo szczęśliwa.
Zeszłam na dół żeby przygotować sobie coś do jedzenia ale przy kuchence
zobaczyłam pasiastego. Bardzo zdziwiłam się co on robi w moim domu. Nie przeszkadzając
mu poszłam do swojego pokoju i przebrałam się w to. Jak tylko byłam już
gotowa zeszłam z powrotem do kuchni ale nikogo nie było ale za to na stole
leżały naleśniki a przy nich kartka. „To
śniadanie jest dla najpiękniejszej dziewczyny na świecie. A i jeszcze jedno
zabieram Cię dzisiaj do chłopaków. Louis <3”. Jak przeczytałam to co
napisał na mojej twarzy pojawił się jeszcze większy uśmiech. Zjadałam to co
przygotował mi Louis. Bardzo się cieszyłam, że poznam 1D ale przecież moja
siostra też jest wielką fanką. Wiedziałam, że jak pójdę bez niej to mnie
zabije. Wiec napisałam do pasiastego. „Bardzo się cieszę. A mogłabym wziąć ze
sobą siostrę?” napisałam do Tommo. Po chwili dostałam odpowiedź. „Jasne. Nie zgadniesz
kto się najbardziej ucieszył. Dobra powiem Ci Nialla reakcja : ’A jest ona
ładna?’. Nie mogę się doczekać.”. nie odpisałam mu już tylko poszłam do pokoju
mojej siostry. Musiałam pomyśleć jak ją tutaj obudzić. Lecz jednak nic nie
przychodziło mi do głowy. Na początek spróbowałam.
-Hej wstawaj.- powiedziałam łagodnie ale ona nawet nie drgnęła.
Szturchałam ją ale nic na nią nie działało, więc postanowiłam wyciągnąć cięższe
działo. -One Direction!!!- krzyk łam jej do ucha. Ona za to momentalnie wstała
na równe nogi i zaczęła rozglądać się po całym pokoju. Wiedziałam jak to się
skończy bo zawsze jak tylko robiłam coś jej naprzeciw rzucała się na mnie.
-Osz ty zabiję!!- krzyczała i po chwili ona była nade mną. Ja
po nie mogłam wytrzymać i zaczęłam się śmiać. Ale nie zostałam w tym sama tylko
moja zwariowana sistra też zaczęła się śmiać.
-Wiesz tak naprawdę to przyjdzie dzisiaj do NAS Louis i
jedziemy poznać cały zespół.- powiedziałam dając nacisk na NAS.
-O matko poznam 1D!!!- zaczęła krzyczeć i biegać poi całym
pokoju ja nie mogłam przestać się śmiać z niej i tak leżałam na podłodze
śmiejąc się z mojej siostry. Jak się trochę ogarnęła rzuciła się na mnie i
przyłączyła się do mojego śmiechu tak razem leżałyśmy i się śmiałyśmy.
-Dobra koniec tego. Ogarnij się i schodź na dół.-
powiedziałam i poszłam usiąść do salonu. Spojrzałam na zegarek przecież ta dziewczyna
ubiera się jakąś godzinę. Mam nadzieję, że Louis przyjdzie za niedługo-
pomyślałam i nagle poczułam ręce na moich oczach. Nie to nie mógłby Louis bo on
by zapukał. Zaczęłam się szarpać ale to i tak nic nie pomagało. Chciałam krzyknąć
Pomocy ale z moich ust wydobyło się ‘PO’ nic więcej nie powiedziałam. Ktoś zakleił
mi usta a na oczy założył opaskę. Po chwili jednak mogłam poczuć jak ta osoba
bierze mnie na ręce i gdzieś niesie. Nagle usłyszałam głośne krzyki.
-Zostaw Ją!!- rozpoznałam głos pasiastego. Poczułam coś obok
mojego czoła. Przestraszyłam się i zaczęłam się szarpać ale obok ucha
usłyszałam.
-Nie masz po co się szarpać więc lepiej przestań.-powiedział
mi ten facet na ucho. W tej chwili jeszcze bardziej się przestraszyłam. Po chwili
nie czułam niczego obok mojej głowy a ja znalazłam się w czyiś ramionach. Już niedługo
mogłam normalnie widzieć, a Louis teraz po woli odrywał mi taśmę. Nie powiem,
że mnie to nie bolało bo bym skłamała. Podbiegła do nas moja siostra, która
widać, że jest bardzo przerażona. Ja się w nią wtuliłam a ona mnie objęła.
-Caro wiesz kto to był?- zapytała moja siostra.
-Nie ale za to naprawdę bardzo się przestraszyła.-
powiedział i wtuliłam się w Louisa. Widać bał się o mnie. Ale jak każdy zawsze
przesadza z tymi swoim reakcjami. Mi nic nie było i to teraz było
najważniejsze. po chwili przypomniało mi się, że mieliśmy pojechać do reszty.-
Ej a my mieliśmy dzisiaj gdzieś jechać.
-Tak ale po dzisiejszym zdarzeniu sobie chyba odpuścimy, lub
przełożymy na inny dzień.- powiedział Louis. Ja nie mogłam w to uwierzyć i
musiałam mu się sprzeciwić.
-Louis ale mi nic nie jest. Naprawdę możemy pojechać.-
zapewniłam ich oboju. Pasiasty wstał i wyciągnął do mnie rękę a później uczynił
to samo do mojej siostry. Razem wyszliśmy na zewnątrz a tam jak gentelman Louis
otworzył nam drzwi. Po 20 minutach byliśmy pod willą chłopaków. Jak tylko
znaleźliśmy się w domu wszyscy nas przytulali. Szczerze czułam się trochę niezręcznie
bo Louis cały czas nie spuszczał ze mnie wzroku.
-Tommo nie patrz się tak na mnie bo to trochę krępujące..-
powiedziałam mu na ucho. On nic nie odpowiedział tylko wziął mnie za rękę i
wyszedł ze mną na zewnątrz.
-Caroline podobasz mi się i mam pytanie. Czy zostaniesz moją
dziewczyną?- zapytał a mnie zmroziło. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć
bałam się teraz sama co mogę powiedzieć. Tak podobał mi się i wczorajszego dnia
poznałam go lepiej.
-Lou tak naprawdę znamy się dopiero od wczoraj i nie wiem co
mam tak naprawdę powiedzieć. Ale też mi się podobasz. A odpowiedź na twoje
pytanie to … tak. Chciałaby spru…- nie powiedziałam do końca czego chciałam bo
Louis mnie pocałował.
Miesiąc później okazało się, że moja siostra spotyka się z
Niallem. A ja jestem szczęsliwa wraz z Louisem.
___________________________________________________________
Hej mam nadzieję, że wam się spodoba i proszę o komentarze. Piszcie
z kim chcecie imaginy to będę robić dedyki. A anonimy niech się podpisują mogą
nawet swoim przezwiskiem. Przepraszam za wszystkie błędy.
czwartek, 15 sierpnia 2013
1# Harry
Hej więc tak macie pierwszy imagin i komentujcie kto chce z
kim. Niech anonimy się podpisują bo nie wiem dla kogo zrobić wtedy dedykacją. Mam
nadzieję, że się spodoba.
Na początku chciałabym się przedstawić. Więc tak nazywam się
Paulina mam młodszego brata. Wraz z rodziną przeprowadziliśmy się do Londynu,
ponieważ tata dostał tutaj lepsze pracę. Brakuje mi moich przyjaciółek, a
miałam ich dość sporo. Jak przyjechaliśmy do naszego nowego domu postanowiłam
się rozpakować. Po skończonej czynności poszłam się przejścia po okolicy,
oczywiście rodzice się zgodzili. Jak to oni zaczęli się martwić ale ja
powiedziałam, że mam telefon i mnie puścili. Już po chwili znajdowałam się w
parku a w nim było pełno ludzi. Szłam wpatrzona w telefon ale szybciej
sprawdzając czy ktoś nie idzie właśnie w moją stronę. Patrzyłam się cały czas w
ten telefon i nie zauważyłabym nawet, że ktoś na mnie wpadł gdybym nie
poleciała na ziemię. Przestraszyłam się.
-Przepraszam nie chciała.- powiedziałam po polsku ale zaraz
się poprawiłam i powiedziałam to samo po angielsku.
-Nic się nie stało a z tobą ok.?- zapytał się chłopak w
koszuli w kratę.
-Tak wszystko jest w porządku.
-A bym zapomniał jestem Harry. A jak tak śliczna dziewczyna
ma na imię ?
-Dobra po pierwsze nie jestem śliczna. Po drugie jestem
Paulina i miło mi Cię poznać Harry.
-Mi również a co byś powiedział na kawę?
-Z miłą chęcią.- powiedziałam a Harry prowadził bo jeszcze
nie znałam Londynu tak dobrze jak on. Z Harrym rozmawiało mi się bardzo dobrze.
Tak jakbym go znała całe życie. A szczególnie cieszy mnie to, że mogłam poznać
go od innej strony. Rozmawiałam z loczkiem i dostałam wiadomość od moje mamy
„Gdzie ty jesteś martwimy się”. Nie sądziłam, ze tak długo czasu spędziłam z
Harrym. Spojrzałam na zegarek na ścianie no tak nie ma mnie w domu od jakiś
trzech godzin- pomyślałam. ”Mamo jestem z kolegą nie martw się zaraz będę
wracać do domu”.
-Harry ja już muszę wracać, ponieważ rodzice nagle zaczęli
się o mnie martwić.
-No gdybym ja nie wyciszył telefonu to bym cały czas
dostawał wiadomości od chłopaków. A tak do zeczy mogę Cię odprowadzić do domu?-
powiedział a ja tylko skinęłam głową na zgodę i zaraz szłam z nim w ramię w
ramię w stronę domu. Przez cały czas rozmawialiśmy oraz się śmialiśmy.
-Dziękuję, że mnie odprowadziłeś i za tak miło spędzony
czas.
-Jeszcze raz nie ma za co a tak jakbyś chciało powtórzyć ten
dzień to napisz.- powiedział i podał mi kartkę a w na niej napisane parę cyfr. Na
pewno chciałabym to powtórzyć ale nie wiem czy po dzisiaj mnie gdziekolwiek
jeszcze puszczą. Jak tylko weszłam do domu zobaczyłam złego tatę.
-Paulina gdzie ty byłaś? I co to za chłopak?- pytał tata.
-To był Harry z 1D. a dopiero teraz zaczęliście się mną
opiekować to powiem, że to trochę za późno.- powiedział i zmierzałam do pokoju.
Zamknęłam się w swoim pokoju tak żeby mój młodszy brat do niego nie wszedł.
Poszłam się wykąpać i przebrać w pidżamę i po tym rzuciłam się na łóżko i nawet
nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się a obok mnie leżał rozbawiony Harry.
Ciekawiło mnie jak on tutaj się znalazł bo przecież drzwi były zamknięte.
-Hej śpiochu.- powiedział rozbawiony nie wiem z czego.
-Hej jak tutaj się znalazłeś bo wczoraj zamykałam te drzwi.-
powiedziałam wskazując na nie.
-A wiesz mam takie swoje sposoby. A może lepiej jak się
ubierzesz bo zaraz wychodzimy.- powiedziała ja zaczęłam wstawać z łózka i
podeszłam do szafy i wybrałam strój na dzisiaj .
-Harry a może tak wyjdziesz z mojego pokoju.- powiedziałam a
chłopak zaczął wstawać i poszedł na dół. Ja za to poszłam do łazienki i tam
zrobiłam poranna toaletę i zaraz ubierałam się w to co przygotowałam. Schodziłam
na dół a z kuchni wydobywał się piękny zapach naleśników.
-Harry co ty tam pichcisz?
-No smażę naleśniki. Siadaj zjemy i zaraz jedziemy.-
powiedział a ja zabrałam się za konsumpcję naleśników. Chwilę czekałam na tego
zielonookiego. Jak tylko pojawił się obok mojego boku poszliśmy do samochodu.
-Harry gdzie my jedziemy?
-Zaraz zobaczysz.- powiedział a po chwili się zatrzymaliśmy
a moim oczom ukazała się wielka willa. Dopiero po chwili zorientowałam się, że
jesteśmy pod domem chłopaków. Spojrzałam na Hazza a on na twarzy miał
łobuzerski uśmiech, który odsłaniał jego dołeczki.
-Gdzie my jesteśmy i co tutaj robimy?
-Poznasz dzisiaj resztę zespołu.- powiedział z tym swoim
uśmiechem. Weszliśmy do ich domu a tam zobaczyłam czwórkę chłopaków tylko w
bokserkach. Ten widok było po prostu nieziemski dla moich oczy.
-Co tutaj się dzieje?- zapytałam się Hazza na ucho tak żeby
tylko on usłyszał.
-No my tak czasami latamy w samych bokserkach po domu.-
odpowiedział tak samo ale zaraz potem wydarł się na chłopaków.- Chłopacy ogar!
Mamy gościa i może byście się ubrali !- powiedział a zaraz wszyscy stali ubrani.
-O co to za piękna panienka?- zapytał Louis.
-Jestem Paulina.- odpowiedziałam. Dzień minął bardzo fajnie
i dość szybko. Na następny także już miałam plany. Umówiłam się z Harrym na
randkę. Rano obudziłam się i zeszłam na dół gdzie spotkałam moją mamę, która
właśnie przygotowywałam śniadanie.
-Cześć mamo mogę iść do Centrum handlowego?- zapytałam
niepewnie.
-Jasne a co gdzieś wychodzisz.?
-Umówiłam się z Harrym dzisiaj na wieczór.- powiedziałam i wzięłam
jogurt z lodówki jakąś łyżkę i usiadłam przy blacie. Skonsumowałam to co miałam
i poszłam się ubrać jak na razie w taki strój . Na 19 byłam umówiona więc do
domu musiałam wrócić tak o 15:30 żeby zdążyć coś zjeść i się naszykować. Poszłam
do CH a tam dość długo chodziłam po sklepach i w końcu wybrałam coś
odpowiedniego na dzisiaj. Jak wróciłam do domu była 16. Postanowiłam iść do
pokoju i się przyszykować. Poszłam się wykąpać, zrobiłam lekki makijaż a włosy
zostawiłam rozpuszczone i ubrałam się. Jak byłam już gotowa była godzina 18:50.
Schodziłam ze schodów i ktoś właśnie zapukał do drzwi. Od razu poszłam do drzwi
a tam zobaczyłam Harrego w garniturze.
-Jak ty pięknie wyglądasz.- powiedział zachwycony.
-Dziękuję i ty również wyglądasz ładnie.
-Dzięki to teraz idziemy.- powiedział i podał mi rękę a ja
ją ujęłam i poszłam z nim do jego auta. Jechaliśmy do jakiejś restauracji ale
jeszcze przed wyjazdem Harry zawiązał mi oczy i nie wiedziałam gdzie mnie
wiezie. Jak samochód się zatrzymał Hazzy gdzieś mnie prowadził. Jak tylko zdjął
mi opaskę odsunął dla mnie krzesło a on sam usiadł naprzeciw mnie. Od razu dostaliśmy
jedzenie.
-Ale tu pięknie.- powiedziałam po skończonym posiłku.
-Wiem ale to jeszcze nie koniec. Tak wiem znamy się dwa dni
ale czuję jakbyśmy znali się parę lat. Ale czuję, że się zakochałem i mam do
Ciebie pewne pytanie. Zostaniesz moją dziewczyną?
-Tak.- powiedziałam . od tamtego momentu jesteśmy szczęśliwą
parą.
wtorek, 13 sierpnia 2013
Hej
Hej będę tutaj zamieszczała krótkie imaginy oczywiście jak
ktoś będzie chciał to niech piszę pod rozdziałem albo jakoś niech da mi znać. Bardzo
bym się cieszyła jakby ktoś czytał tego bloga. Tak więc to już mój trzeci blog
i chciałabym powiedzieć, że bardzo się cieszę, iż mogę pisać dla tak
wspaniałych ludzi ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)