Hej nazywam się Marta i chcę wam opowiedzieć moją historię. A oto ona.
Pewnego dnia wybrałam się na spacer w świetle gwiazd. Moja okolica była dość bezpieczna. Nigdy nie było takich momentów, że musiała reagować policja. Wyszłam z domu i założyłam słuchawki. Szłam a jak znajdowałam się w parku usłyszałam jakiś strzał. Szybko sie odwróciłam i zobaczyłam dwóch chłopaków, którzy mierzyli do siebie spluwami. Przestraszona stałam tam osłupiała i nie mogłam wykonać żadnego ruchu. Jeden szybko uciekł a drugi gdzieś szedł. Dopiero po chwili zorientowałam się, że zmierza w moją stronę. Zaczęłam biec ale niestety byłam średnia w biegach. Chłopak mnie dogonił i złapał z ramiona.
-Co widziałaś?- zapytał a ja byłam tak sparaliżowana, że nie umiałam wydobyć z siebie słowa.- Zapytałem się a ty nie odpowiadasz.
-Nic nie widziałam.- powiedziałam i już chciałam iść ale niestety zatrzymał mnie przy sobie. Chciałam się wyrwać ale on za to mocno mnie chwycił za ramiona. Sykłam z bólu ale go to nic nie interesowało.
-Jak nic nie widziałaś jak stałaś do nas przodem.- powiedział zły na mnie.
-Widziałam tylko ja mierzyliście do siebie i nic więcej.- powiedziała prawi płacząc. On za to pociągnął mnie za sobą i wsadził do samochodu.
-Gdzie mieszkasz? A tak a propo jestem Zayn.- powiedział pierwszy raz miło. Podałam mu adres i również sie przedstawiłam. Jechaliśmy cały czas w ciszy. Wyszłam bez słowa i szybko pobiegłam do domu. Weszłam do domu i zaraz się po tych drzwiach osunęłam. Zaczęłam płakać i nie wiedziałam jak mam przestać. Bałam się, że ten chłopak może mi coś zrobić. Wstałam po woli i poszłam się wykąpać i zaraz poszłam spać, ponieważ na następny dzień szłam do szkoły. Rano obudziłam sie nawet wyspana. Szybko się ubrałam i spakowałam do torby. Wyszłam na zewnątrz i stanęłam jak wryta. Zobaczyłam tam mulata opartego o maskę jego samochodu. Jak tylko mnie zobaczył podszedł do mnie i zagadał.
-Hej mogę cię zawieść do szkoły?- zapytał miło co nie było do niego podobne, jak sądziłam po wczorajszym dniu.
-Zayn ja wolę się przejść, żeby sobie wszystko przemyśleć.- powiedziała i już chciałam odejść ale złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie.
-To nie było pytanie tylko stwierdzenie. Wsiadaj do samochodu w tej chwili.- przestraszyłam sie takiego mulata. Przestraszyłam się jego więc poszłam za nim do samochodu. Oczywiście powiedziałam mu gdzie się uczę i zawiózł mnie tam. Oczywiście również szybko co wczoraj. Wysiadł szybko z auta i chciałam wejść do szkoły w spokoju ale niestety się nie dało, ponieważ Zayn poszedł za mną.
-Co ty robisz?- zapytałam zła. Od razu wiedziałam jakie będą plotki. Pewnie wszyscy wiedzą, że jest to ktoś niebezpieczny.
-Chce odprowadzić moją własność do klasy.- powiedziała ja się zdziwiłam na jego słowa.
-A od kiedy to ja jestem twoja?- zapytałam zła. On nic nie powiedział tylko zaciągnął mnie w jakiś kont i przyłozył mi palec do moich ust.
-Co widziałaś?- zapytał a ja byłam tak sparaliżowana, że nie umiałam wydobyć z siebie słowa.- Zapytałem się a ty nie odpowiadasz.
-Nic nie widziałam.- powiedziałam i już chciałam iść ale niestety zatrzymał mnie przy sobie. Chciałam się wyrwać ale on za to mocno mnie chwycił za ramiona. Sykłam z bólu ale go to nic nie interesowało.
-Jak nic nie widziałaś jak stałaś do nas przodem.- powiedział zły na mnie.
-Widziałam tylko ja mierzyliście do siebie i nic więcej.- powiedziała prawi płacząc. On za to pociągnął mnie za sobą i wsadził do samochodu.
-Gdzie mieszkasz? A tak a propo jestem Zayn.- powiedział pierwszy raz miło. Podałam mu adres i również sie przedstawiłam. Jechaliśmy cały czas w ciszy. Wyszłam bez słowa i szybko pobiegłam do domu. Weszłam do domu i zaraz się po tych drzwiach osunęłam. Zaczęłam płakać i nie wiedziałam jak mam przestać. Bałam się, że ten chłopak może mi coś zrobić. Wstałam po woli i poszłam się wykąpać i zaraz poszłam spać, ponieważ na następny dzień szłam do szkoły. Rano obudziłam sie nawet wyspana. Szybko się ubrałam i spakowałam do torby. Wyszłam na zewnątrz i stanęłam jak wryta. Zobaczyłam tam mulata opartego o maskę jego samochodu. Jak tylko mnie zobaczył podszedł do mnie i zagadał.
-Hej mogę cię zawieść do szkoły?- zapytał miło co nie było do niego podobne, jak sądziłam po wczorajszym dniu.
-Zayn ja wolę się przejść, żeby sobie wszystko przemyśleć.- powiedziała i już chciałam odejść ale złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie.
-To nie było pytanie tylko stwierdzenie. Wsiadaj do samochodu w tej chwili.- przestraszyłam sie takiego mulata. Przestraszyłam się jego więc poszłam za nim do samochodu. Oczywiście powiedziałam mu gdzie się uczę i zawiózł mnie tam. Oczywiście również szybko co wczoraj. Wysiadł szybko z auta i chciałam wejść do szkoły w spokoju ale niestety się nie dało, ponieważ Zayn poszedł za mną.
-Co ty robisz?- zapytałam zła. Od razu wiedziałam jakie będą plotki. Pewnie wszyscy wiedzą, że jest to ktoś niebezpieczny.
-Chce odprowadzić moją własność do klasy.- powiedziała ja się zdziwiłam na jego słowa.
-A od kiedy to ja jestem twoja?- zapytałam zła. On nic nie powiedział tylko zaciągnął mnie w jakiś kont i przyłozył mi palec do moich ust.
-Teraz jak cos powiesz to zrobię coś czego nie powinienem. Od dziś zamieszkasz u mnie i będziesz moja.- powiedział i odszedł a ja stałam i nie wiedziałam co mam zrobić. Stałam tak osłupiła aż do momentu kiedy nie usłyszałam dzwonka na pierwszą lekcję. Szybko pobiegłam do sali i usiadłam na moim miejscu. Każdy miał zagadkowe miny. No w sumie co im się dziwić pierwszy raz zobaczyli mnie z jakimś chłopakiem. Po lekcjach zobaczyłam juz znajomy mi samochód. Szczerze chciałam ominąć go szerokim łukiem ale niestety jak chciałam iść w inną stronę Zayn szybko stanął przede mną.
-A gdzie moją Marta się wybiera?- zapytał widać było, że jest bardzo zły.
-Do domu a gdzie indziej mam iść.- mówiłam udając, że nie pamiętam o naszej porannej rozmowie.
-Oj kochanie chodź tutaj do mnie.- powiedział a ja niepewnie podeszłam do niego i czekał na jego ruch. Zayn wziął mnie na swoje ramiona a ja zaczęłam się uśmiechać bo jeszcze nikt tak nie zrobił.
-Zayn wiesz, że mam swoje nogi i umiem chodzić?- zapytałam dla pewności.
-Kochanie wiem ale inaczej pewnie byś gdzieś uciekła.- powiedział i wsadził mnie do samochodu. Do jego domu jechaliśmy cały czas w ciszy. Jak dojechaliśmy mulat zaparkował w garażu. Wysiadłam tuż za nim ale stałam przy samochodzie.
-Widzę, że ktoś tu chce się droczyć.- powiedział Zayn.
-A o kim mówisz?- zapytała zdezorientowana. Tak wiedziałam o co mu chodzi ale na prawdę chciałam zobaczyć ile wytrzyma.
-Nie wystawiaj mojej cierpliwości na takie coś bo nie wiem czy długo wytrzymam.- jak to mówił zaczął do mnie podchodzić i jak już był blisko wziął mnie sobie przerzucił przez ramię. Jak znaleźliśmy sie w domu postawił mnie przy stole i kazał odrabiać lekcje a on poszedł robić obiad. Szybko zrobiłam to co miałam do roboty i poszłam do Zayna.
-Mogę ci w czymś pomóc?- zapytała się a chłopak upuścił łyżkę na ziemię i szybko się obrócił w moją stronę.
-Kobieto oszalałaś, żeby mnie tak straszyć?- zapytał a ja tylko zaczęłam patrzeć na moje stopy. - Hej nie chciałem cie urazić. Ale nie jesteś mi potrzebna bo już kończę. Możesz iść usiąść a ja zaraz ci podam jedzenie.- powiedział a ja poszłam usiąść z powrotem na krzesło i rozmyślałam jak to będzie.
****** 3 lata później ********
Nadal byłam z Zaynem ale on teraz już przestał brać udział w niebezpiecznych akcjach. A to dla tego, że zaszłam w ciążę i nie mogę się denerwować. Jesteśmy średnio normalną parą, ponieważ cały czas coś się dzieje. Za parę dni bierzemy ślub i mają pojawić się wszyscy nasi znajomi oraz rodzina.
******* Teraźniejszość *******
Teraz z Zaynem jesteśmy szczęśliwymi rodzicami i mamy trójkę pięknych dzieci.
___________________________________________
Hej na początku chciałam przeprosić, że tak długo musieliście czekać na tego imagina ale tak średnio mi się chciało. Zajrzyjcie do konkursu dam wam małą podpowiedź o kogo mi chodzi i mam nadzieję, że ktoś inny też zgadnie. Ej ludzie ja w was wierzę i mam nadzieję, że będziecie brać udział. A tak przepraszam za błędy i do następnego.
-A gdzie moją Marta się wybiera?- zapytał widać było, że jest bardzo zły.
-Do domu a gdzie indziej mam iść.- mówiłam udając, że nie pamiętam o naszej porannej rozmowie.
-Oj kochanie chodź tutaj do mnie.- powiedział a ja niepewnie podeszłam do niego i czekał na jego ruch. Zayn wziął mnie na swoje ramiona a ja zaczęłam się uśmiechać bo jeszcze nikt tak nie zrobił.
-Zayn wiesz, że mam swoje nogi i umiem chodzić?- zapytałam dla pewności.
-Kochanie wiem ale inaczej pewnie byś gdzieś uciekła.- powiedział i wsadził mnie do samochodu. Do jego domu jechaliśmy cały czas w ciszy. Jak dojechaliśmy mulat zaparkował w garażu. Wysiadłam tuż za nim ale stałam przy samochodzie.
-Widzę, że ktoś tu chce się droczyć.- powiedział Zayn.
-A o kim mówisz?- zapytała zdezorientowana. Tak wiedziałam o co mu chodzi ale na prawdę chciałam zobaczyć ile wytrzyma.
-Nie wystawiaj mojej cierpliwości na takie coś bo nie wiem czy długo wytrzymam.- jak to mówił zaczął do mnie podchodzić i jak już był blisko wziął mnie sobie przerzucił przez ramię. Jak znaleźliśmy sie w domu postawił mnie przy stole i kazał odrabiać lekcje a on poszedł robić obiad. Szybko zrobiłam to co miałam do roboty i poszłam do Zayna.
-Mogę ci w czymś pomóc?- zapytała się a chłopak upuścił łyżkę na ziemię i szybko się obrócił w moją stronę.
-Kobieto oszalałaś, żeby mnie tak straszyć?- zapytał a ja tylko zaczęłam patrzeć na moje stopy. - Hej nie chciałem cie urazić. Ale nie jesteś mi potrzebna bo już kończę. Możesz iść usiąść a ja zaraz ci podam jedzenie.- powiedział a ja poszłam usiąść z powrotem na krzesło i rozmyślałam jak to będzie.
****** 3 lata później ********
Nadal byłam z Zaynem ale on teraz już przestał brać udział w niebezpiecznych akcjach. A to dla tego, że zaszłam w ciążę i nie mogę się denerwować. Jesteśmy średnio normalną parą, ponieważ cały czas coś się dzieje. Za parę dni bierzemy ślub i mają pojawić się wszyscy nasi znajomi oraz rodzina.
******* Teraźniejszość *******
Teraz z Zaynem jesteśmy szczęśliwymi rodzicami i mamy trójkę pięknych dzieci.
___________________________________________
Hej na początku chciałam przeprosić, że tak długo musieliście czekać na tego imagina ale tak średnio mi się chciało. Zajrzyjcie do konkursu dam wam małą podpowiedź o kogo mi chodzi i mam nadzieję, że ktoś inny też zgadnie. Ej ludzie ja w was wierzę i mam nadzieję, że będziecie brać udział. A tak przepraszam za błędy i do następnego.