Hej nazywam się Victoria. Postanowiłam iść z koleżanką na domówkę. Wystroiłyśmy się pięknie, lecz niestety nie było za ciekawie. Była piątka przystojnych chłopaków, ale oni pewnie i tak na nas nie spojrzą. Po chwili jeden z nich podszedł do nas chciał się poczęstować jedzeniem. Wiedziałam, ze mojej koleżance sie podobał ale mi za to najbardziej się zaczął podobać taki chłopak w kręconych włosach. Po chwili DJ zmienił muzykę na bardziej ruchliwą ale niestety i tak nikt nie tańczył. Nagle chłopacy zaczęli się zbierać z tej imprezy a my poszłyśmy za nimi. Poszliśmy za nimi do baru z kebabami. Było bardzo ciekawie ale niestety jak to ja musiałam się jakość ośmieszyć. Wpadłam na tego loczka ale za to cała się ubrudziłam się sosem. Nagle wszyscy zaczęli się na patrzeć i oczywiście ja to ja uciekłam do kibla i zaczęłam spierać tą plamę, która została po sosie. Po chwili jednak ktoś mi przeszkodził. Zobaczyłam tego samego chłopaka, który mi się spodobał. On za to podszedł do mnie i pomógł zaprać plamę, ale również podał mi swoją bluzę.
- Hej ale ja nie chcę twojej bluzy.- powiedziałam i już chciałam ją oddawać ale powstrzymał mnie jego cudowny głos.
- Nie musisz mi jej oddawać przecież to prze ze mnie mas teraz ubrudzoną swoją bluzkę.- powiedział i już chciał się oddalić z łazienki ale powstrzymałam go moim głosem.
- Dobra może zaczniemy od początku. Jestem Victoria ale znajomi mówią do mnie Tori.- przedstawiłam się i zobaczyłam u chłopaka przepiękny uśmiech na twarzy.
- Dobra więc ja jestem Harry ale pewnie mnie znasz.- powiedział a ja byłam lekko zdezorientowana bo nie znałam żadnego tak przepięknego chłopaka.
- Właśnie, że Cię nie znam.- powiedziałam a Harry uśmiechnął się jeszcze szerzej i ukazały się jego dołeczki.
- Nie znasz zespołu One Direction?- zapytał zszokowany i jak szczęśliwy.
- No coś mi tam chodzi po głowie ale jak coś nie jestem fanką ale powiem niektóre piosenki macie fajne.- powiedziałam a chłopak do mnie podszedł i zaczęliśmy gadać o wszystkim. Powiedział mi również, że nagrywają teledysk do piosenki. Gadaliśmy tak do momentu kiedy nie przyszedł do nas jakiś facet i kazał Harremu iść z powrotem nagrywać teledysk. Ja poszłam do mojej koleżanki, która miała bardzo dziwny uśmiech jakby myślała, że my coś tam robiliśmy.
- No powiedz jak jest Harry?- zapytała od razu jak tylko do niej podeszłam.
- Wiesz jest bardzo fajny i naturalny.- powiedziałam a ja widziałam po jej uśmiechu, że coś tutaj nie gra. Chciałam już iść do domu i usiąść na kanapę, ale niestety byłam powstrzymana przez czyjąś rękę.
- Wiesz może podasz mi swój numer, żebyśmy mogli się spotkać?- zapytał Harry a ja podałam mu ciąg cyfr i szłam spokojnie do domu. No może nie aż tak spokojnie bo cały czas czułam jak ktoś idzie za mna. Zaczęłam iść coraz szybciej ale niestety ta osoba szła cały czas za mną. Zaczęłam biec ale niestety nie dobiegłam do domu, ponieważ ta osoba złapała mnie za ramię i upadłam na chłodny chodnik. Obudziłam się w jakimś dziwnym pokoju. Po chwili mogłam zobaczyć jakiegoś faceta w kominiarce. Przestraszyłam się i odsuwałam się od niego ale po chwili jednak poczułam ścianę.
- Czego się tak boisz twój chłopak Cię obroni.- powiedziała ja pomyślałam, że ja nie mam chłopaka.
- Ta ale chyba pomyliłeś osoby, bo ja nie mam chłopaka.- powiedziałam i zaczęłam się śmiać z faceta ale po chwili jednak przestałam jak uderzył mnie w policzek. Chwyciłam się bolącego miejsca, a łzy same mi poleciały.
- No tak ale chyba miałaś takiego jednego, który wiesz sama co robił.- powiedział a ja wszystko zrozumiałam. Mój były chłopak pił, pilił do tego wszystkiego ćpał. Chciał, żebym też zaczęła to robić ale ja mu się sprzeciwiłam. Wiedziała, że ma długi ale mnie to nie interesowało. Po tym jak ze mną zerwał wiedziałam, że będę miała kłopoty bo powiedział wszystkim osobom od, których kupował, że odda jak tylko dobierze się do mojej kasy. Ale nie było tak łatwo, ponieważ ja się o wszystkim dowiedziałam i go wykopałam z domu. Szczerze wiedziałam co się teraz stanie ale jak zawsze ktoś mnie ratował. Czekałam na tego faceta aż przyjdzie bo wyszedł jak tylko mnie uderzył. Po chwili poczułam wibrację mojego telefonu. Odebrałam szybko i zaczęłam szeptać.
Rozmowa
- Halo. Kto mówi?- zapytałam zdezorientowana.
- To ja Harry możemy się spotkać?- zapytał z wyczuwalną nadzieją.
- Harry przepraszam ale ktoś mnie porwał.- powiedziałam już bliżej płaczu po chwili jednak.
Koniec
Koleś szybko wpadł do pokoju i zabrał mi telefon i zaczął coś krzyczeć, a na koniec rzucił mój telefon o ścianę. Tak rozpadł się ale teraz bałam się co zrobi. Podszedł do mnie i zaczął zdzierać ze mnie brania a sam tylko obniżył swoje spodnie. Po chwili był we mnie i sprawiał mi nie miłosierny ból. Jak tylko ze mnie wyszedł szepnął do ucha.
- No i po co ci było odbieranie telefonu.- powiedział, kopnął mnie w brzuch i wyszedł. Szybko ubrałam się i skuliłam. Zaczęłam płakać i nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam. Obudziłam się niesiona przez kogoś. Spojrzałam w górę i zobaczyłam burzę loków jakby uciekał. Już chciałam się odzywać ale usłyszałam strzał i mocniej wtuliłam się w jego klatkę. Posadził mnie w samochodzie i sam szybko obiegł samochód i jechaliśmy w nie znaną mi stronę.
- Gdzie jedziemy?- zapytałam ale niestety odpowiedziała mi cisza. Jak dojechaliśmy zobaczyłam wielką willę i już wiedziałam, że jesteśmy u chłopaków w domu. Harry zaniósł mnie do jakiegoś pokoju ale jak się zorientowałam to był pokój chłopaka.
- Teraz będziesz u mnie i nigdzie Cię nie puszczę.- powiedział i przykrył mnie kołdrą, a ja momentalnie zasnęłam. Obudziłam się dość wyspana. Postanowiłam iść się wykąpać i zmyć ten nie przyjemy dotyk faceta. Po drodze spotkałam Harrego, którego poprosiłam o jakąś bluzkę i dresy. Podał mi oraz pokazał drogę do łazienki. Wykąpałam się i zeszłam na dół, ponieważ zaczęłam robić się głodna. Po zejściu na dół zobaczyłam piątkę chłopaków, których kojarzę z imprezy. Harry podał mi śniadanie, a ja usiadłam na jednym wolnym krześle i zaczęłam się zajadać kanapkami. Po chwili jednak przerwał mi dzwonek do drzwi, Harry szybko wstał i po chwili wrócił z policją. Szczerze już wiedziałam, że chcą porozmawiać na temat zajścia, które odbyło się dzień szybciej. Opowiedziałam im całą historię i po chwili znowu byłam sama z chłopakami. Postanowiłam zadzwonić do mojej przyjaciółki, bo pewnie się o mnie zamartwiała. Była dla mnie bardzo ważna osoba. Zawsze kiedy mam problem mogę do niej zadzwonić lub pojechać i ona mnie wysłucha. Nieraz kiedy kłóciłam sie z rodzicami ona pomagała rozwiązywać nasze spory. Pomimo kłótni bardzo sie kochamy. Tak wiec zadzwoniłam do niej i opowiedziałam jej wszystko co sie zdarzyło. Rozpłakałam sie jak opowiadałam jej o tym co zrobił mi ten drań. Ona bardzo sie zmartwiła i chciała poinformować moich rodziców ale powiedziałam jej, ze sama to zrobię. Zawołałam Harrego ponieważ nie chciałam być sama podczas tej rozmowy i to w końcu on mnie uratował wiec miał prawo być przy tej rozmowie. Przyszedł i od razu mnie przytulił nic nie mówiąc. Gdy zobaczył na wyświetlaczu mojego telefonu wybierany numer zorientowałam sie co chce zrobić. Złapał mnie za rękę i wcisnął słuchawkę. Mama odebrała po pierwszym sygnale.
- Dziecko gdzie ty sie podziewasz?!!
- Mamo nie martw sie. Jestem bezpieczna w domu chłopaka który mi pomógł i uratował. Zostałam porwana jak wracałam do domu. Mamo?
Po drugiej stronie słuchawki nic nie było słychać. Mama pewnie nie wiedziała co powiedzieć.
- Mamo? Daj mi tatę proszę...
- Tak, tak już daje. Przepraszam cie słońce... - odezwała sie w końcu mama
- Tak córciu? - usłyszałam głos mojego ojca
- Tato... - nie wiedziałam jak zacząć
- Wszystko słyszałem. Gdzie jesteś Victoria??
- Jestem w domu tego sławnego zespołu One Direction.
- Tak wiem gdzie to jest. Przyjadę po ciebie... - i sie rozłączył
Harry przytulił mnie mocno i powiedział to o czym ja tez pomyślałam.
- Czyli został nam kilka godzin... Chodźmy...
Przytuleni wyszliśmy do ogrodu i położyliśmy sie na leżakach nad basenem. Leżeliśmy trzymając sie za ręce, gdy nagle z pod wody wynurzyli sie chłopcy i ochlapali nas woda. Wymieniliśmy z Harrym szybkie spojrzenie i wskoczyliśmy do basenu. Dołączył do nas Niaill i zaczęła sie wojna na chlapanie woda. Bawiliśmy sie super. Bawiliśmy się do momentu kiedy nie zrobiło się nam zimno. Harry owinął mnie ręcznikiem (Laptop) i zaprowadził do salonu. Usiadłam mu na kolanach, żeby się przytulić, ponieważ było mi bardzo zimno. Po jakiejś godzinie przyjechał mój tata i zdziwiłam się, że chłopacy maja tak dobry kontakt z moim tatą. Postanowiłam, że wypytam go o wszystko jak będziemy jechać do domu.
- Dobra to pa chłopaki odezwę się jeszcze do was.
- No my mamy na dzieję.- powiedział jak zawsze rozbawiony Niall. A reszta mu tylko przytaknęła. Wiedziałam, że nie chcą ze mną stracić kontaktu i nie miałam tego w planie, żeby przestać się z nimi spotykać. Jak tylko znalazłam się w samochodzie wraz z tatą, zaczęłam przesłuchanie.
- Tato skąd znasz chłopaków?
- A no wiesz to miała być dla ciebie niespodzianka ale jak już wiesz to ci powiem.
- No to mów a nie się zacinasz.- powiedziałam ze śmiechem
- Jestem ich managerem.- powiedział a ja siedziałam z otwartą buzią, ponieważ nie wiedziałam co mam powiedzieć. Byłam w szoku i to dość mocnym, bo nawet nie zwróciłam uwagi na to jak szybko nam minęła droga. Od razu po przekroczeniu progu domu zostałam przytulona przez moją przyjaciółkę Milli. Widziałam, że za nią stoi moja mam i tylko czeka na moment kiedy znajdę się w jej objęciach. A to się stało dopiero po jakiś 10 minutach.
- Kochanie jak się czujesz?- zapytała mnie mama.
- Wszystko dobrze ale wiesz ja chyba pójdę się położyć.- powiedziałam i znikłam na schodach. Wiedziałam, że wszyscy chcą wyjaśnień no ale nie miałam siły na opowiadanie im jak to było. Nadal jest to dla mnie trudne przeżycie, o którym wie tylko Harry i chłopacy. Jak tylko weszłam do pokoju przebrałam się i poszłam spać.Obudziłam się w łóżku z kimś ale nie byłam pewna z kim ale, po tym co mnie gilgotało po twarzy to sądziłam, że Harry mnie odwiedził. Odwróciłam się do niego przodem i się jednak nie pomyliłam.
- Harry co ty tutaj robisz?- zapytałam zdezorientowana.
- No tak jakoś wpadłem bo się martwiłem.- powiedział i mnie mocno przytulił. Ja tam prawie nie oddychałam bo mnie tak mocno przytulił.
- Harry zaraz mnie udusisz.- powiedziałam i Harry momentalnie mnie puścił. Po tym normalnie rozmawialiśmy do momentu kiedy nie przyszła mama i powiedziała, że mamy przyjść na śniadanie. Po chwili się ubrałam i razem zeszliśmy na śniadanie. Mama przygotowała nam naleśniki i jakiś sok. Zjedliśmy, posprzątaliśmy oczywiście ja byłam cała mokra bo Hazza mnie pochlapał wodą. Poszłam się przebrać a loczek został z moją mama i rozmawiali. Podeszłam do Harrego i zakryłam mu oczy a on złapał mnie za nadgarstki i przeleciałam mu przez ramię wprost na jego kolana. Zaśmiałam się cicho ale dość głośno, tak żeby wszyscy zgromadzeni w pokoju usłyszeli. Harry zabrał mnie do wesołego miasteczka i się tam świetnie bawiliśmy ale przerwał nam telefon loczka.
- Halo ... Tak o co chodzi? ... Ale ja z tego nic nie rozumiem ... Dobrze będę za 20 minut ... Dobrze do wiedzenia.- powiedział i się rozłączył.
- Odwieziesz mnie do domu?- zapytałam.
- No oczywiście co się jeszcze pytasz.- powiedział rozbawiony i szliśmy powoli do samochodu. Jechaliśmy w ciszy do momentu kiedy nie znaleźliśmy się przed moim domem.
- Harry przyjedziesz do mnie jutro albo chociaż napiszesz?- zapytałam kiedy się żegnaliśmy. Było mi smutno ale no jak musiał jechać to musiał.
- Tak zadzwonię i może spotkamy się na randkę, ale to jeszcze omówimy.- powiedział i dał mi szybkiego całusa. Poszłam do domu a tam spotkałam mamę, która się na mnie dziwnie patrzyła.
- Mamo o co chodzi?- zapytałam lekko przestraszona.
- A no nic wiesz widzę co się dziej pomiędzy tobą a Harrym.- powiedziała i się pięknie uśmiechnęła. Wiem, że coś wykombinuje tylko żebym była szczęśliwa. Poszłam bez słowa do pokoju i od razu się położyłam ale no jeszcze wzięłam laptopa i przeglądałam różne stronki. Zobaczyłam nowe zdjęcia Harrego, które przedstawiały jakąś dziewczynę, ponoć była to jego siostra ale jednak nie byłam pewna. Nie pisałam do niego, bo nie chciałam się angażować. Odłożyłam laptopa i poszłam spać. Obudziłam się tym razem sama w łóżku a nie z Harrrym. Powoli zeszłam na dół a tam stał Harry z Gemmom tak mi się przynajmniej wydawało.
- Tori to jest moja siostra Gemma.- przedstawił mnie a ja się lekko uśmiechnęłam do siostry Harrego. Po sekundzie do kuchni wpadł tata i przywitał się z Gemmom.
- Córeczko chodź muszę ci coś bardzo ważnego powiedzieć.- powiedział tata i szłam za nim do jego gabinetu. Zauważyłam, że w środku ma wszystkie płyty chłopaków jak ich nagrody.
- No to o co się rozchodzi?- zapytałam i usiadłam na jego krześle.
- Jak będziesz chciała się związać z Harrym to powiesz mi racja?- zapytał zmartwiony, a ja szczerze nie wiedziałam co mam mu powiedzieć.
- Tak powiem Ci ale nie będziesz cały czas co mogę robić a czego nie?- zapytałam podejrzanie.
- No nie będę jak będziecie się zachowywać odpowiedzialnie.- powiedział a ja wyszłam z jego pokoju i udałam się na dół do Harrego i jego siostry. Harry jak zeszłam przytulił mnie a ja przykleiłam się do niego. Gemma się na nas dziwnie patrzyła jakby wiedziała coś czego jak nie wiem. Spojrzałam się podejrzanie na Harolda a on się do mnie uśmiechnął.
- Tori przyjadę po ciebie jutro i pojedziemy do restauracji.- powiedział i dał buziaka w policzek a Gem mnie przytuliła. Resztę dnia przesiedziałam z moją najlepszą przyjaciółką i pisaniem z Harrym, bo cały czas się o mnie martwił. Na wieczór poszłam spać i obudziłam się dość wcześnie ale to wszystko SMS-a od Harrego. " Nie mogę się doczekać dzisiejszego dnia z tobą. Zobaczymy się dopiero tak około 18. Do zobaczenia:)" Uśmiechnęłam się jak przeczytałam tą wiadomość. O godzinie 16 zaczęłam się przygotowywać. Postanowiłam ubrać sukienkę i dobrałam jakieś tam dodatki jaki i buty. Harry na randce poprosił mnie, żebym została jego dziewczyną a ja się zgodziłam.
____________________________________________________
Hej chciałam was przeprosić, że przez tak długi czas nie dodawałam żadnego imagina ale jakoś nie miałam wen. Na początku napisałam dość dużo ale potem mój pomysł na dalszą część mnie odeszła. Poprosiłam koleżankę, żeby napisała choć trochę za mnie i tak się stało. Jak zauważyliście jest nowa adminka i to ona pisała kawałek tego imagina ale już nie pamiętam który. Przepraszam za wszystkie błędy. Jak zauważyliście dodałam jedno słowo w imaginie i jak komentujecie wpiszcie je :) Następny postaram się napisać szybko albo napisze to dla was Ewelina :)
She's Not Afraid
czwartek, 1 maja 2014
czwartek, 23 stycznia 2014
17# Zayn
Dla PAPM mam nadzieję, że się spodoba.
Hej nazywam się Marta i chcę wam opowiedzieć moją historię. A oto ona.
Pewnego dnia wybrałam się na spacer w świetle gwiazd. Moja okolica była dość bezpieczna. Nigdy nie było takich momentów, że musiała reagować policja. Wyszłam z domu i założyłam słuchawki. Szłam a jak znajdowałam się w parku usłyszałam jakiś strzał. Szybko sie odwróciłam i zobaczyłam dwóch chłopaków, którzy mierzyli do siebie spluwami. Przestraszona stałam tam osłupiała i nie mogłam wykonać żadnego ruchu. Jeden szybko uciekł a drugi gdzieś szedł. Dopiero po chwili zorientowałam się, że zmierza w moją stronę. Zaczęłam biec ale niestety byłam średnia w biegach. Chłopak mnie dogonił i złapał z ramiona.
-Co widziałaś?- zapytał a ja byłam tak sparaliżowana, że nie umiałam wydobyć z siebie słowa.- Zapytałem się a ty nie odpowiadasz.
-Nic nie widziałam.- powiedziałam i już chciałam iść ale niestety zatrzymał mnie przy sobie. Chciałam się wyrwać ale on za to mocno mnie chwycił za ramiona. Sykłam z bólu ale go to nic nie interesowało.
-Jak nic nie widziałaś jak stałaś do nas przodem.- powiedział zły na mnie.
-Widziałam tylko ja mierzyliście do siebie i nic więcej.- powiedziała prawi płacząc. On za to pociągnął mnie za sobą i wsadził do samochodu.
-Gdzie mieszkasz? A tak a propo jestem Zayn.- powiedział pierwszy raz miło. Podałam mu adres i również sie przedstawiłam. Jechaliśmy cały czas w ciszy. Wyszłam bez słowa i szybko pobiegłam do domu. Weszłam do domu i zaraz się po tych drzwiach osunęłam. Zaczęłam płakać i nie wiedziałam jak mam przestać. Bałam się, że ten chłopak może mi coś zrobić. Wstałam po woli i poszłam się wykąpać i zaraz poszłam spać, ponieważ na następny dzień szłam do szkoły. Rano obudziłam sie nawet wyspana. Szybko się ubrałam i spakowałam do torby. Wyszłam na zewnątrz i stanęłam jak wryta. Zobaczyłam tam mulata opartego o maskę jego samochodu. Jak tylko mnie zobaczył podszedł do mnie i zagadał.
-Hej mogę cię zawieść do szkoły?- zapytał miło co nie było do niego podobne, jak sądziłam po wczorajszym dniu.
-Zayn ja wolę się przejść, żeby sobie wszystko przemyśleć.- powiedziała i już chciałam odejść ale złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie.
-To nie było pytanie tylko stwierdzenie. Wsiadaj do samochodu w tej chwili.- przestraszyłam sie takiego mulata. Przestraszyłam się jego więc poszłam za nim do samochodu. Oczywiście powiedziałam mu gdzie się uczę i zawiózł mnie tam. Oczywiście również szybko co wczoraj. Wysiadł szybko z auta i chciałam wejść do szkoły w spokoju ale niestety się nie dało, ponieważ Zayn poszedł za mną.
-Co ty robisz?- zapytałam zła. Od razu wiedziałam jakie będą plotki. Pewnie wszyscy wiedzą, że jest to ktoś niebezpieczny.
-Chce odprowadzić moją własność do klasy.- powiedziała ja się zdziwiłam na jego słowa.
-A od kiedy to ja jestem twoja?- zapytałam zła. On nic nie powiedział tylko zaciągnął mnie w jakiś kont i przyłozył mi palec do moich ust.
-Co widziałaś?- zapytał a ja byłam tak sparaliżowana, że nie umiałam wydobyć z siebie słowa.- Zapytałem się a ty nie odpowiadasz.
-Nic nie widziałam.- powiedziałam i już chciałam iść ale niestety zatrzymał mnie przy sobie. Chciałam się wyrwać ale on za to mocno mnie chwycił za ramiona. Sykłam z bólu ale go to nic nie interesowało.
-Jak nic nie widziałaś jak stałaś do nas przodem.- powiedział zły na mnie.
-Widziałam tylko ja mierzyliście do siebie i nic więcej.- powiedziała prawi płacząc. On za to pociągnął mnie za sobą i wsadził do samochodu.
-Gdzie mieszkasz? A tak a propo jestem Zayn.- powiedział pierwszy raz miło. Podałam mu adres i również sie przedstawiłam. Jechaliśmy cały czas w ciszy. Wyszłam bez słowa i szybko pobiegłam do domu. Weszłam do domu i zaraz się po tych drzwiach osunęłam. Zaczęłam płakać i nie wiedziałam jak mam przestać. Bałam się, że ten chłopak może mi coś zrobić. Wstałam po woli i poszłam się wykąpać i zaraz poszłam spać, ponieważ na następny dzień szłam do szkoły. Rano obudziłam sie nawet wyspana. Szybko się ubrałam i spakowałam do torby. Wyszłam na zewnątrz i stanęłam jak wryta. Zobaczyłam tam mulata opartego o maskę jego samochodu. Jak tylko mnie zobaczył podszedł do mnie i zagadał.
-Hej mogę cię zawieść do szkoły?- zapytał miło co nie było do niego podobne, jak sądziłam po wczorajszym dniu.
-Zayn ja wolę się przejść, żeby sobie wszystko przemyśleć.- powiedziała i już chciałam odejść ale złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie.
-To nie było pytanie tylko stwierdzenie. Wsiadaj do samochodu w tej chwili.- przestraszyłam sie takiego mulata. Przestraszyłam się jego więc poszłam za nim do samochodu. Oczywiście powiedziałam mu gdzie się uczę i zawiózł mnie tam. Oczywiście również szybko co wczoraj. Wysiadł szybko z auta i chciałam wejść do szkoły w spokoju ale niestety się nie dało, ponieważ Zayn poszedł za mną.
-Co ty robisz?- zapytałam zła. Od razu wiedziałam jakie będą plotki. Pewnie wszyscy wiedzą, że jest to ktoś niebezpieczny.
-Chce odprowadzić moją własność do klasy.- powiedziała ja się zdziwiłam na jego słowa.
-A od kiedy to ja jestem twoja?- zapytałam zła. On nic nie powiedział tylko zaciągnął mnie w jakiś kont i przyłozył mi palec do moich ust.
-Teraz jak cos powiesz to zrobię coś czego nie powinienem. Od dziś zamieszkasz u mnie i będziesz moja.- powiedział i odszedł a ja stałam i nie wiedziałam co mam zrobić. Stałam tak osłupiła aż do momentu kiedy nie usłyszałam dzwonka na pierwszą lekcję. Szybko pobiegłam do sali i usiadłam na moim miejscu. Każdy miał zagadkowe miny. No w sumie co im się dziwić pierwszy raz zobaczyli mnie z jakimś chłopakiem. Po lekcjach zobaczyłam juz znajomy mi samochód. Szczerze chciałam ominąć go szerokim łukiem ale niestety jak chciałam iść w inną stronę Zayn szybko stanął przede mną.
-A gdzie moją Marta się wybiera?- zapytał widać było, że jest bardzo zły.
-Do domu a gdzie indziej mam iść.- mówiłam udając, że nie pamiętam o naszej porannej rozmowie.
-Oj kochanie chodź tutaj do mnie.- powiedział a ja niepewnie podeszłam do niego i czekał na jego ruch. Zayn wziął mnie na swoje ramiona a ja zaczęłam się uśmiechać bo jeszcze nikt tak nie zrobił.
-Zayn wiesz, że mam swoje nogi i umiem chodzić?- zapytałam dla pewności.
-Kochanie wiem ale inaczej pewnie byś gdzieś uciekła.- powiedział i wsadził mnie do samochodu. Do jego domu jechaliśmy cały czas w ciszy. Jak dojechaliśmy mulat zaparkował w garażu. Wysiadłam tuż za nim ale stałam przy samochodzie.
-Widzę, że ktoś tu chce się droczyć.- powiedział Zayn.
-A o kim mówisz?- zapytała zdezorientowana. Tak wiedziałam o co mu chodzi ale na prawdę chciałam zobaczyć ile wytrzyma.
-Nie wystawiaj mojej cierpliwości na takie coś bo nie wiem czy długo wytrzymam.- jak to mówił zaczął do mnie podchodzić i jak już był blisko wziął mnie sobie przerzucił przez ramię. Jak znaleźliśmy sie w domu postawił mnie przy stole i kazał odrabiać lekcje a on poszedł robić obiad. Szybko zrobiłam to co miałam do roboty i poszłam do Zayna.
-Mogę ci w czymś pomóc?- zapytała się a chłopak upuścił łyżkę na ziemię i szybko się obrócił w moją stronę.
-Kobieto oszalałaś, żeby mnie tak straszyć?- zapytał a ja tylko zaczęłam patrzeć na moje stopy. - Hej nie chciałem cie urazić. Ale nie jesteś mi potrzebna bo już kończę. Możesz iść usiąść a ja zaraz ci podam jedzenie.- powiedział a ja poszłam usiąść z powrotem na krzesło i rozmyślałam jak to będzie.
****** 3 lata później ********
Nadal byłam z Zaynem ale on teraz już przestał brać udział w niebezpiecznych akcjach. A to dla tego, że zaszłam w ciążę i nie mogę się denerwować. Jesteśmy średnio normalną parą, ponieważ cały czas coś się dzieje. Za parę dni bierzemy ślub i mają pojawić się wszyscy nasi znajomi oraz rodzina.
******* Teraźniejszość *******
Teraz z Zaynem jesteśmy szczęśliwymi rodzicami i mamy trójkę pięknych dzieci.
___________________________________________
Hej na początku chciałam przeprosić, że tak długo musieliście czekać na tego imagina ale tak średnio mi się chciało. Zajrzyjcie do konkursu dam wam małą podpowiedź o kogo mi chodzi i mam nadzieję, że ktoś inny też zgadnie. Ej ludzie ja w was wierzę i mam nadzieję, że będziecie brać udział. A tak przepraszam za błędy i do następnego.
-A gdzie moją Marta się wybiera?- zapytał widać było, że jest bardzo zły.
-Do domu a gdzie indziej mam iść.- mówiłam udając, że nie pamiętam o naszej porannej rozmowie.
-Oj kochanie chodź tutaj do mnie.- powiedział a ja niepewnie podeszłam do niego i czekał na jego ruch. Zayn wziął mnie na swoje ramiona a ja zaczęłam się uśmiechać bo jeszcze nikt tak nie zrobił.
-Zayn wiesz, że mam swoje nogi i umiem chodzić?- zapytałam dla pewności.
-Kochanie wiem ale inaczej pewnie byś gdzieś uciekła.- powiedział i wsadził mnie do samochodu. Do jego domu jechaliśmy cały czas w ciszy. Jak dojechaliśmy mulat zaparkował w garażu. Wysiadłam tuż za nim ale stałam przy samochodzie.
-Widzę, że ktoś tu chce się droczyć.- powiedział Zayn.
-A o kim mówisz?- zapytała zdezorientowana. Tak wiedziałam o co mu chodzi ale na prawdę chciałam zobaczyć ile wytrzyma.
-Nie wystawiaj mojej cierpliwości na takie coś bo nie wiem czy długo wytrzymam.- jak to mówił zaczął do mnie podchodzić i jak już był blisko wziął mnie sobie przerzucił przez ramię. Jak znaleźliśmy sie w domu postawił mnie przy stole i kazał odrabiać lekcje a on poszedł robić obiad. Szybko zrobiłam to co miałam do roboty i poszłam do Zayna.
-Mogę ci w czymś pomóc?- zapytała się a chłopak upuścił łyżkę na ziemię i szybko się obrócił w moją stronę.
-Kobieto oszalałaś, żeby mnie tak straszyć?- zapytał a ja tylko zaczęłam patrzeć na moje stopy. - Hej nie chciałem cie urazić. Ale nie jesteś mi potrzebna bo już kończę. Możesz iść usiąść a ja zaraz ci podam jedzenie.- powiedział a ja poszłam usiąść z powrotem na krzesło i rozmyślałam jak to będzie.
****** 3 lata później ********
Nadal byłam z Zaynem ale on teraz już przestał brać udział w niebezpiecznych akcjach. A to dla tego, że zaszłam w ciążę i nie mogę się denerwować. Jesteśmy średnio normalną parą, ponieważ cały czas coś się dzieje. Za parę dni bierzemy ślub i mają pojawić się wszyscy nasi znajomi oraz rodzina.
******* Teraźniejszość *******
Teraz z Zaynem jesteśmy szczęśliwymi rodzicami i mamy trójkę pięknych dzieci.
___________________________________________
Hej na początku chciałam przeprosić, że tak długo musieliście czekać na tego imagina ale tak średnio mi się chciało. Zajrzyjcie do konkursu dam wam małą podpowiedź o kogo mi chodzi i mam nadzieję, że ktoś inny też zgadnie. Ej ludzie ja w was wierzę i mam nadzieję, że będziecie brać udział. A tak przepraszam za błędy i do następnego.
niedziela, 12 stycznia 2014
Życzenia
Hej wiec tak dziś nasz Bad boy obchodzi swoje 21 urodziny. Jestem ciekawa co robicie żeby uczcić te jego urodziny. Oczywiście mam prośbę wsatwię dwa zdjęcia i pomożecie wybrać mi jakie ma być zamieszczone w kolejnym imaginie. Więc oto one:
1) 2)
1) 2)
sobota, 11 stycznia 2014
16# Liam
Hej jestem Marta i właśnie dziś obchodzę moje 20 urodziny. Tak naprawdę ten dzień chciałam spędzić z moimi przyjaciółmi ale oni nagle mieli inne plany. Jednym z moich przyjaciół był Liam ale on nie był mi tak do końca obojętny. Byłam na nich zła bo chciałam spędzić ten dzień z nimi bo tak samo było rok temu. Więc jak oni nie chcieli iść to ja postanowiłam poszukać sobie jakiś fajnych ciuchów. Wybrałam się do najbliższego Centrum Handlowego i jak weszłam do pierwszego ze sklepów i szukałam czegoś fajnego. Jednak przerwał mi widok Liam z moją przyjaciółką. Ciekawa o czym rozmawiają podeszłam do jakiegoś stojaka. Nie chciałam podsłuchiwać ale jakoś tak wyszło.
-myślisz, że spodoba się jej ta?- zapytał przestraszony Liam czyli kupował sukienkę dla kogoś ważnego.
-Tak na pewno się jej spodoba. Ona lubi takie style.- powiedziała moja przyjaciółka. Poszli do kasy a ja nadal stałam tam i się nawet nie odwróciłam, żeby zobaczyć jaka jest to sukienka. Postanowiłam wyjść z tego sklepu i udałam sie do innego. I szukałam czegoś innego ale zastanawiały mnie słowa Liama. Postanowiłam już pójść do domu ale jeszcze wcześniej weszłam na zakupy, żeby przygotować sobie coś do jedzenia. Jak przyszłam do domu udałam się do kuchni i zaczęłam przygotowywać posiłek tylko dla siebie. Przy okazji jak gotowała się woda na herbatę poszłam do pokoju a tam zobaczyłam wielki pudło. W środku zobaczyłam przepiękną sukienkę i do tego jasne dodatki. Byłam po prostu zachwycona i podeszłam do lustra i przyłożyłam ją ale potem jednak humor mi się zepsuł. Pomyślałam gdzie ja się tak wystroję i właśnie wtedy wypadła karteczka z sukienki. Było na niej napisane "Ubierz się w tą sukienkę i bądź gotowa na 18:00. Będę czekał na ciebie przed domem. L xoxo". Zdziwiłam się bo nie spodziewałam się tego, że Liam mi coś takiego napisze i spojrzałam się na zegarek przy łóżku, który wskazywał 16:30. Szybko poszłam do kuch wyłączyłam gotującą się wodę i zaczęłam pić mój napój a ja skończyłam poszłam się szykować na wyjście. Wysuszyłam włosy i zrobiłam lekkie fale oraz zrobiłam lekki makijaż. Wyszłam centralnie w czasie a na dworze zobaczyłam Liama ubranego w garnitur. Pobiegłam do niego oczywiście uważałam żeby się nie wywrócić. Jak dotarłam do Liam rzuciłam się na jego szyję.
-Liam co ty tutaj robisz?- zapytałam zdziwiona i nie zauważyłam jak ktoś podchodzi od tyłu.
-Robimy taką niespodziankę i teraz się nie przesrasz.- powiedział a mi ktoś zawiązał oczy aż lekko drgnęłam w ramionach.
-Marta nie bój się my Ci nic nie zrobimy.- zapewniła mnie moja przyjaciółka, która stała z mną. Poczułam, że zostaję posadzona na siedzenie i zapinana pasami.
-Możecie powiedzieć gdzie jedziemy?- zapytałam ale odpowiedziała mi cisza. Tak było do końca drogi. Kiedy samochód się zatrzymała znów byłam niesiona przez Liam, wiem bo wszędzie poznam jego perfumy. Jak mnie postawił na ziemię prowadził jeszcze gdzieś trzymając cały czas ręce przy mojej tali.
-Jesteś gotowa na niespodziankę?- zapytał się Liam a ja tylko skinęłam głową i po chwili mogłam ujrzeć piękną salę na imprezy w klubie. A do tego wszędzie były dodane serpentyny. A do tego jak Liam zdjął mi opaskę wszyscy krzyki NIESPODZIANKA !!!. I wszędzie było głośno, oczywiście wszyscy składali mi życzenia i dawali prezenty. Na sam koniec podszedł Liam z jakimś pudełkiem ale ja nie chciałam go przyjąć już od początku.
-Liam ja nie chcę nic więcej od ciebie.- powiedziałam jak tylko do mnie podszedł.
-Marta proszę to już ostatni prezent ode mnie.- powiedział i uśmiechnął się tak, że musiałam mu ulegnąć przynajmniej tak było zawsze ale teraz spróbuje być silna.
-Na mnie już to nie działa. Liam dałeś mi i już tak dużo.- powiedziałam ale za to chłopak wziął mnie sobie przerzucił przez ramię i gdzieś mnie niósł. Jak mnie postawił zobaczyłam przepiękny widok. Liam podszedł do mnie i mnie pocałował co mnie na początku zaskoczyło. Na początku nie odwzajemniłam pocałunku ale po chwili przypomniało mi się, że bardzo długo czekałam na ten moment. Po chwili się od siebie odsunęliśmy bo zabrakło nam tlenu.
-Marta zostaniesz moją dziewczyną?- zapytał się Liam.
-Tak.- odpowiedziałam bez zastawiania się na odpowiedzią zbyt długo a nawet o konsekwencjach jakie teraz chłopak mi powie.
-To teraz to możesz przyjąć od swojego chłopaka.- powiedział Liam i wyciągnął z kieszeni to samo pudełko co wcześniej.
-Nie nie przyjmę. Liam mówiłam, że i tak dużo dla mnie zrobiłeś.- powiedział i chciała zejść z tego dachu bo było mi już trochę zimno. Jak się odwróciłam do mojego chłopaka plecami poczułam na szyi jakiś naszyjnik. Szybko spojrzałam na dół a tam zobaczyłam naszyjnik z mała literką L i była bardzo śliczna.
-Liam to jest piękne.- powiedział i rzuciłam się na chłopaka. On za to sie uśmiechnął i mnie pocałował, po tym zdarzeniu poszliśmy do sali. Do końca bawiłam sie bardzo świetnie ale i oczywiście sie zaś dużo napiłam. Obudziłam się rano z mocnym bólem głowy a obok mnie Liam, który już nie spał tylko się we mnie wpatrywał.
Od tamtego momentu jesteśmy razem ....
___________________________________________
Hej mam nadzieję, że się podoba i będzie dużo komentarzy. Zaraz pojawi się również nowy obrazek i pojawi sie również nowa informacja w regulaminie do konkursu. Przepraszam za błędy i mam nadzieję, że się nie gniewacie, ze tak długo.
czwartek, 9 stycznia 2014
Info i przeprosiny
Hej bardzo was przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam ale jakoś tak nie mam weny i za bardzo możliwości do pisania. Tak przemyciłam laptopa i piszę do was. W sobotę pojawi się imagin z Liamem, który jest już pisany w moim zeszycie. Oczywiście jak najszybciej też dam dla was nową zagadkę i mam nadzieję, że będziecie się w to bawić. Przepraszam za opóźnienia ale obiecuję, że imagin pojawi się w sobotę. życzę miłego piąteczka. <3 ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)